Prawdziwie godnie jest to i sprawiedliwie, słusznie i zbawiennie, byśmy zawsze i wszędzie dzięki Tobie czynili, Panie, święty Ojcze, wszechmogący, wiekuisty Boże. Który przez post ciała występki powściągasz, ducha podnosisz, cnotę dajesz i nagrodę.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.
Te słowa, drodzy wierni, wypowiada kapłan każdego dnia w czasie Wielkiego Postu w prefacji Mszy, które to są właściwe dla tego świętego okresu. Święta Matka Kościół w swojej mądrości wie, że jesteśmy słabi i podatni na zniechęcenie. W ten sposób przypomina nam, abyśmy się radowali z okresu wielkanocnego, kiedy zbierzemy owoce pokuty, jakie wkrótce nadejdą.
Św. Bernard, mówiąc o poście wielkopostnym, oświadcza: Moi bracia, powstrzymujemy się od prawowitych rzeczy, aby wynagrodzić czyny niezgodne z prawem, jakie popełniliśmy. W rzeczywistości przez krótki post chcemy uzyskać odkupienie z postu, który nie ma końca. Grzechem zasłużyliśmy na kary piekła. Jeśli uznasz, że post jedynie przez kilka dni w roku jest trudny, to wyobraź sobie męki piekielne, gdzie nigdy nie ma jedzenia, ani pocieszenia, ani końca. Gdzie bogacz błaga o kroplę wody i niegodny jest nawet jednej. Święty kontynuuje: Post nie daje nam tylko odpuszczenia grzechów. Zyskuje również dla nas łaskę. Nie tylko oczyszcza nas z grzechów, które popełniliśmy w przeszłości, ale także zapobiega popełnieniu grzechu w przyszłości.
Post to także krótkie ograniczenie złych nawyków. Każdy grzech jest formą samolubnego pobłażania sobie, poszukiwania własnej woli w przeciwieństwie do świętej woli Boga. Podczas postu zapieramy się własnej woli ze względu na Boga. Tak więc głównie przez post możemy uwolnić się od tyranii naszych własnych egoistycznych skłonności. Post pokonuje buntowniczą niższą naturę. Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, nasz Pan oświadcza. Nie możemy wziąć krzyża, nie możemy nawet rozpocząć dzieła naszego uświęcenia, chyba że najpierw zechcemy się zaprzeć siebie.
Post w jedzeniu jest z pewnością najskuteczniejszym lekarstwem na naszą niższą naturę i tym, co jest najsilniej odczuwalne. Niemniej jednak musimy umartwić każdy aspekt naszej natury poprzez samozaparcie. Każdy z naszych pięciu zmysłów musi być kontrolowany. Cóż, musimy także ćwiczyć naszą wyobraźnię i pamięć przeciwko rozproszeniu. Każda nasza pasja musi zostać okiełznana i skierowana na właściwy jej przedmiot. Musimy zrezygnować z szacunku do naszej własnej woli dla woli Boga. Musimy powstrzymać nawet nasz intelekt w jego próżnej ciekawości niepoważnej wiedzy. Nasz post musi być nie w pożywieniu, ale przed wszystkim w tym, co mogłoby przeszkodzić lub odciągnąć nas od naszego zbawienia. Post doskonali również naszą modlitwę, czyniąc ją bardziej skuteczną. Św. Bernard oświadcza: W modlitwie prosimy o siłę do postu a post czyni nas godnymi łaski modlitwy. Post ożywia naszą modlitwę. Modlitwa uświęca nasz post i przynosi go przed oblicze Boga.
Jednak niektóre modlitwy są lepsze od innych. Człowiek o słabym sercu podczas swoich modlitw może łatwo ulec zniechęceniu. Dziękuje on przede wszystkim a tak wiele jest jego własnej niegodności. W pewnym sensie jest z tego prawie dumny. Nie wspomina o nieskończonej wielkości dobroci i miłosierdzia Boga. Choć straszne mogą być i wiele może być naszych grzechów to miłosierne przebaczenie Boga jest o wiele większe. Gdybyśmy tylko pokutowali.
Częściej jednak występuje pochopność w modlitwie. Człowiek, który jest jeszcze niewolnikiem grzechu i swoich niegodziwych namiętności, troszczy się w swoich modlitwach o rzeczy wielkie i cudowne, nie martwiąc się o obecny stan swojej duszy. Czynienie cudów i wizje na nic nam się nie przydadzą, jeśli pozwolimy sobie pozostać w stanie grzechu. Niemniej jednak grzesznicy muszą mieć ufność modlitwie. I to nie jest pochopność. Jednak grzesznik podczas swojej modlitwy musi zawsze pamiętać o swoim stanie. Musi błagać o przebaczenie z pokornym sercem. Powinien przede wszystkim modlić się o łaskę zwycięstwa nad swoim grzechem nad cokolwiek innego, co mógłby uzyskać przez modlitwę. Jeśli nadal pozostanie w grzechu, to ostatecznie wszystko dla niego stracone. Modlitwa grzesznika musi być taka, jak modlitwa celnika. O Boże, miej litość dla mnie grzesznika.
Niektóre modlitwy są zbyt nieśmiałe, inne pochopne, jeszcze inne są letnie. Bezmyślnie wymamrotane z rutyny lub społecznych oczekiwań, ale nie były motywowane miłością. Taka modlitwa jest bardzo niebezpieczna, ponieważ wprowadza życie duchowe w stagnację. W rzeczywistości nawet osłabia to, co pozostało z miłosierdzia.
Z pewnością nie możemy ulec pokusie, że nie powinniśmy się w ogóle modlić, ponieważ nie modlimy się całkiem doskonale. To miałoby nawet o wiele straszniejszy skutek. Powinniśmy raczej naprawić tą oziębłość naszych serc, odnowić w nich ogień miłości. Dobra modlitwa to jednak modlitwa wierna, wytrwała dopóki Bóg nas nie wysłucha, modlitwa do momentu, gdy otrzymamy to o co prosiliśmy. Pamiętając jednocześnie, że im bardziej oddaliliśmy się od Boga w naszych grzechach, w sprawiedliwości, tym dłużej musimy oczekiwać w modlitwie, zanim zostaniemy wysłuchani. Dobra modlitwa to modlitwa żarliwa, ożywiona głęboka miłością do Boga i chęcią sprawienia Mu przyjemności. Żarliwość w modlitwie otrzymujemy dzięki łasce Bożej. Łaskę tę uzyskuje się przez post. Dobra modlitwa jest pokorna, lecz zbyt często w naszych modlitwach jest zbyt wiele z faryzeuszy.
Post i inne akty zaparcia się samego siebie powstrzymują nasze złe namiętności. Przez modlitwę serce jest ściślej zjednoczone z Bogiem. W ten sposób, jak głosi prefacja wielkopostna, przez wierność tym wielkim praktykom w tym świętym okresie będziemy mogli wzrastać w cnocie. Nagrodą będziemy się cieszyć przez całą wieczność. Niech was Bóg błogosławi.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.
ks. Philip Eldracher
Przedruk po zgodzie Autora polskiego tłumaczenia.
Najnowsze komentarze