Mikis Mantakas jest symbolem dla europejskich narodowych rewolucjonistów. Młody człowiek o greckich korzeniach, który na włoskiej ziemi oddał życie za swoje marzenie – Europę wolną od marksistowskiej i liberalnej zarazy. Pamiętają o nim co roku nasi sojusznicy ze Złotego Świtu i nie zmienią tego restrykcje ze strony antygreckiego reżimu. Tym razem uroczystości zorganizowano pod tablicą poświęconą dwóm męczennikom Ruchu – Manolisowi i Giorgosowi, którzy również zostali zamordowani za wierność nacjonalistycznej Idei.
Mikis Mantakas – nieśmiertelny! Krew, Honor, Złoty Świt!
W życiu każdego poważnego bojownika pojawia się chwila, kiedy dochodzimy do punktu, w którym zadajemy sobie pytanie o sens tego wszystkiego, w co wierzymy. W takim momencie uratować mogą nas dwa elementy. Pierwszym są właśnie te idee, które nurtowały nas przez długie lata i nadal mają dla nas sens; które pomimo pełnego bólu nacisku wątpiącego umysłu, prowokują nas do tego, by wykrzyknąć: Ja w to wierzę !
Drugim elementem jest poświęcenie krwi, które trudno zlekceważyć w chwilach nawet najgłębszego kryzysu naszej duszy. Możliwe, iż z poświęceniem krwi stykamy się jedynie na łamach pism, takich jak w Polsce „Szczerbiec”, pism mówiących o bojownikach walczących bez nadziei na natychmiastowy sukces; pism, wskazujących na poświęcenie krwi, jako na coś czystego w swoich intencjach, bezinteresownego, poważnego i całkowicie wysublimowanego, a zarazem prostego. Jak mówi powiedzenie: „krew męczenników droższa jest Bogu, niż tusz filozofów”. To jest – i zawsze będzie – powodem, dlaczego nie damy się pognębić.
Najnowsze komentarze