Od autora: Poniższy tekst ma na celu nakreślenie w skrócie podstawowych sfer z zakresu wojskowości, które potencjalnie mogą być lub już nimi są w nowej rywalizacji mocarstw w sferze rozwoju własnego potencjału militarnego. Autor nie rości sobie pretensji do miana eksperta w dziedzinie wojskowości z uwagi na powierzchowną wiedzę na ten temat. Z tego powodu nie należy traktować poniższego tekstu jako autorytatywnego źródła wiedzy z dziedziny wojskowości. Tekst ten powstał głównie po to, by utwierdzić Czytelników w wiedzy na temat ogromnego znaczenia tematyki militarnej w polityce oraz dla wprowadzenia Czytelnika w podstawy tematu przyszłej rewolucji w dziedzinie wojskowości. Nacjonaliści po przejęciu władzy koniecznie będą musieli posiadać gotowy program rozwoju siły militarnej państwa, mogący sprostać potrzebom obrony granic kraju. Powyższy tekst jest pierwszym, w którym autor na potrzeby publicystyczne zwraca się do siebie w pierwszej osobie, nie jak było w poprzednich artykułach w osobie trzeciej.
Druga dekada XXI wieku przyniosła szereg zmian w zakresie post-zimnowojennego ładu międzynarodowego. Arabska Wiosna, która poskutkowała wzrostem znaczenia aktorów niepaństwowych w nowym ładzie; ochłodzenie relacji na linii Rosja-Zachód po agresji hybrydowej na terytorium Ukrainy w 2014 roku; wzrost znaczenia Chin kontestujących obecny porządek międzynarodowy; osłabienie znaczenia systemu instytucjonalnego w architekturze porządku międzynarodowego[1] oraz związany z tym wzrost znaczenia koncepcji realistycznych w stosunkach międzynarodowych zakładających anarchiczność ładu światowego; postępująca informatyzacja rzucająca nowe wyzwania dla bezpieczeństwa[2]; przejście świata z ładu jednobiegunowego opartego na hegemonii USA do ładu wielobiegunowego (wzrost znaczenia takich państw, jak Indie, Pakistan, Iran etc.) oraz związane z tym osłabianie więzi pomiędzy największym mocarstwem świata, a jego sojusznikami (np. Turcją) – to wszystko wskazuje na fiasko liberalnych koncepcji o „końcu historii” głoszonych przez intelektualistów takich jak Francis Fukuyama. Wręcz przeciwnie – historia u progu trzeciej dekady XXI wieku nabrała rozpędu. Globalizacja nie zdała egzaminu, ponieważ żadne szanujące się państwo nie pozwoli sobie na sprowadzenie się do roli peryferii danego hipermocarstwa[3]. Granice powoli są zamykane[4], produkcja przemysłowa ma być przenoszona z powrotem do krajów macierzystych i tylko kwestią czasu jest ostateczne domknięcie granic oraz pełne i szczelne wykrystalizowanie się poszczególnych przestrzeni cywilizacyjnych. Nie pozostaje to bez wpływu na sferę wojskowo-geopolityczną. Mając przed sobą dwie strony rywalizacji międzynarodowej: państwa rewizjonistyczne (głównie skupione w bloku państw BRICS[5]) naprzeciwko państw broniących dotychczasowego ładu (głównie są to Stany Zjednoczone oraz państwa Europy Zachodniej) rozwój rywalizacji militarnej jest nieunikniony. Przywódca Rosji, Władimir Putin – przywódca jednego z największych mocarstw militarnych świata wprost powiedział, że wyścig zbrojeń już trwa[6].
Powyższe stwierdzenie Władimira Putina jest głównym punktem zainteresowania autora tego tekstu. Dlatego postanowiłem wymienić wybrane subiektywnie przez siebie główne komponenty wojska, które będą decydowały o tym, czy dane państwo zasługuje na miano globalnej potęgi militarnej:
- Pierwszym i najważniejszym elementem mocarstwowości państwa w dziedzinie zbrojeń będzie rozwój własnego potencjału rakietowego, który koniecznie wymagał będzie osiągnięcia w stopniu zaawansowanym technicznej możliwości produkcji broni hipersonicznej[7] różnych typów. Dotyczy to zarówno pocisków balistycznych dalekiego zasięgu przeznaczonych do zmasowanych ataków bezpośrednio na terytorium wrogiego państwa, jak i pocisków rakietowych krótkiego zasięgu przeznaczonych głównie do ataków na bliskie cele wojskowe takie jak stacje radiolokacyjne lub wrogie okręty. Obecnie w rozwoju obu rodzajów pocisków prym wiedzie Rosja planująca dostarczenie do SZ FR w ciągu najbliższych kilku lat rodziny międzykontynentalnych pocisków Awangard. Wg anglojęzycznej Wikipedii[8] pociski z rodziny Awangard będą w stanie osiągnąć prędkość w przedziale 20-27 Macha[9]. Jeden z takich typów pocisków z rodziny Awangard o nazwie „Sarmat” ma mieć zasięg do 18 tyś km (choć pojawiają się głosy, że ma mieć zasięg „praktycznie nieograniczony”), może trafić w dowolny punkt na Ziemi oraz ma być nieosiągalna dla systemów przeciwrakietowych „obecnych i przyszłych”. Rakieta „Sarmat” ma mieć łączną moc ponad 2 tysiące razy silniejszą niż bomby zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki. Będzie w stanie zetrzeć z powierzchni Ziemi obszar wielkości Wielkiej Brytanii lub Francji[10]. Od 2021 roku do rosyjskiej marynarki wojennej mają być dostarczane przeciwokrętowe pociski „Cyrkon”. Mają one osiągać prędkość Mach 10, zasięg 1000 km, zdolne do atakowania celów zarówno morskich, jak i lądowych oraz będą nieosiągalne dla obecnych systemów obrony przeciwrakietowej[11]. Podobne właściwości ma mieć pocisk „Kindżał” osiągający podobną prędkość, jaką ma osiągać „Cyrkon”, z zasięgiem 2000 km, jednak byłby odpalany nie z morza, lecz z myśliwców MiG-31 i docelowo Su-57. Pocisk „Kindżał” będzie miał zastosowanie do ataków na bazy wojskowe, obiekty przemysłowe, ośrodki dowodzenia i centra komunikacyjne[12]. Rozwój broni hipersonicznej jest wyjątkowo niebezpieczny dla strony przeciwnej, ponieważ im pocisk balistyczny porusza się z większą prędkością, tym mniej pozostawia drugiej stronie cennego czasu na odpowiednią reakcję[13]. Tego typu technologie mają swoją wadę, jaką jest cena. Z pewnością mocarstwa militarne będą musiały poszukać metod pozwalających na zmniejszenie kosztów produkcji i serwisowania broni rakietowej, systemów rakietowych oraz samej broni hipersonicznej. W innym przypadku ich użycie będzie kosztowne i mocarstwa nie będą w stanie pokryć kosztów produkcji wystarczającej ilości tych sprzętów. Ważne jest również zapewnienie ochrony tym systemom i tym rodzajom broni. Oczywistym jest, że duży potencjał rakietowy powinien wiązać się z posiadaniem odpowiedniego arsenału broni jądrowej i termojądrowej – w czasach współczesnych jest to podstawa, bez której nie ma mowy o nazwaniu danego państwa globalnym mocarstwem militarnym;
- Automatyzacja i robotyzacja sił zbrojnych – w tematyce wojskowej powszechnie uważa się człowieka za najsłabsze ogniwo współczesnej wojskowości. Automatyzacja sił zbrojnych ma na celu redukcję roli człowieka na polu walki i stopniowe zastępowanie go przez pojazdy bezzałogowe w roli czołgów, BWP, niszczycieli czołgów i innych rodzajów pojazdów lądowych, powietrznych (zwłaszcza dronów bojowych i rozpoznawczych) i w mniejszym stopniu morskich. Redukcja roli człowieka na polu walki ma na celu zaoszczędzenie zasobów, a przede wszystkim mniejsze narażanie żołnierza na śmierć. W najbliższej przyszłości główną wadą powietrznych bezzałogowców (np. myśliwców) z pewnością będą słabsze osiągi niż w przypadku pojazdów (gł. myśliwców) załogowych. Przyszłe myśliwce 6 generacji będą potrzebowały poprawy osiągów takich jak prędkość, zdolności manewrowania, pojemność i zużycie paliwa[14], w tym poprawy zdolności stealth (obecnych w samolotach 5 generacji), a obok nich również zdolności związanych z interoperacyjnością działań zbrojnych lub wręcz możliwości lotów przekraczających linię Karmana[15] (?). Osiągnięcie tych możliwości przez myśliwce bezzałogowe zdalnie sterowane będzie dużym wyzwaniem. Obecnie największy postęp zaobserwować można w produkcji dronów bojowych i rozpoznawczych, które zmieniają współczesny teatr działań wojennych. Obecnie pod względem zaawansowania prac nad dronami wojskowymi wyróżnia się Turcja produkująca własną rodzinę dronów bojowych (rozpoznawczych i uderzeniowych) Bayraktar. Dotychczas drony bojowe były użyte przez Turcję w konfliktach w Syrii, Libii i w Górskim Karabachu. W pierwszym przypadku dzięki użyciu dronów bojowych w regionie Idlib spowolniono ofensywę armii syryjskiej stopniowo pokonującej ugrupowanie Tahrir al-Sham. W drugim przypadku Turcja dzięki użyciu dronów Bayraktar uratowała swojego sojusznika Fayeza al-Sarraja i pozwoliła mu na odzyskanie dużych połaci kraju. W Karabachu użycie dronów bojowych w dużym stopniu przyczyniło się do zwycięstwa armii Azerbejdżanu nad Ormianami pozbawionymi nowoczesnego uzbrojenia posiadanego przez Azerów. Dyskusyjna pozostaje kwestia tego, czy drony powinny być pod kontrolą operatora, czy powinno się rozwijać systemy zapewniające im autonomiczność;
- Systemy walki radioelektronicznej i cybernetycznej – ten podpunkt zostanie opisany w dużym skrócie. Generalnie najbardziej istotne jest tutaj unowocześnienie współczesnych systemów, by były zdolne do skutecznego zakłócania systemów radioelektronicznych przeciwnika, rozwój zdolności w zakresie ataków cybernetycznych na przeciwnika, a z zadań obronnych systemy radioelektroniczne powinny zapewniać osłonę przed cyberatakami, przed zakłóceniami (zwłaszcza powinny zapewniać osłonę pojazdom bezzałogowym podatnym na cyberataki i zakłócenia);
- Rozwój systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej – tutaj również napiszę w skrócie najistotniejsze informacje pomijając omawianie przykładów systemów oraz pomijając opis parametrów poszczególnych systemów, żeby nie zanudzać Czytelnika szczegółami. Przede wszystkim systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej działając za pomocą namierzania wrogich obiektów, a następnie ich niszczenia powinny być, podobnie jak pojazdy bezzałogowe zabezpieczone przed systemami walki radioelektronicznej wroga. Jakie stoją największe wyzwania przed systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (poza walką radioelektroniczną)? Według mnie są one związane z dynamicznym rozwojem technologii broni hipersonicznej, rozwojem 5 generacji (na horyzoncie czeka 6 generacja) myśliwców wielozadaniowych oraz z rozwojem dronów bojowych. Wydaje się, że dotychczasowe technologie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe nie sprostają nowym wymaganiom pola walki i będą potrzebowały rewolucji w swojej dziedzinie. Tą rewolucją może być wykorzystanie i rozwój technologii laserowych. Na chwilę obecną nie jest możliwe efektywne i ekonomiczne wykorzystanie laseru do celów wojskowych z uwagi na trudności w wytworzeniu skupionej wiązki laserowej działającej na dalszych odległościach oraz z uwagi na duże koszty energetyczne;
- Wdrażanie projektów „żołnierza przyszłości”- jest to interesujący temat z uwagi na to, że zbyt mało dyskutuje się na temat modernizacji uposażenia żołnierzy w przyszłych wojnach, a przecież od tego zależy choćby skuteczność żołnierza na polu bitwy. W chwili obecnej wiele państw pracuje nad projektami mającymi na celu stworzenia „żołnierza XXI wieku”. USA mają kilka projektów oddzielnych dla każdego z rodzajów sił zbrojnych, Francja ma projekt FELIN, Wielka Brytania ma projekt FIST, Rosja ma projekt Ratnik, nawet Polska ma własny projekt TYTAN. Przedstawię pokrótce projekty Polski[16] z wiadomych przyczyn oraz Rosji z uwagi na interesujące badania w tej dziedzinie. Polski projekt jest generalnie przeznaczony dla żołnierzy wojsk specjalnych ma na celu stworzenie nowego umundurowania na potrzeby przyszłości, nowego kamuflażu, oporządzenia taktycznego i wyposażenia indywidualnego. W ramach tych prac stworzono projekt nowej kamizelki kuloodpornej „Ułan 21”, w skład której mają wejść komponenty takie jak kamery nahełmowe, celowniki noktowizyjne mające zapewnić im długotrwałe działanie w otoczeniu, bateria na 24 h pracy oraz komponenty chroniące żołnierza przed skażeniami i promieniowaniem. Całość ma ważyć 20-23 kg. Dużo ciekawiej prezentuje się projekt rosyjski Ratnik, zwłaszcza jego przyszła trzecia wersja[17]. Niektóre podsystemy zestawu Ratnik-3, takie jak wspomagający żołnierza egzoszkielet, mundur maskujący się niczym kameleon[18] brzmią niczym z filmów science-fiction. Tymczasem Rosja pracuje nad takimi systemami. Inne podsystemy systemu Ratnik mają zawierać takie elementy, jak czujniki na hełmach (hełm i inne zestawy umundurowania mają być jak najlżejsze) dające dane dowódcy o położeniu i kondycji żołnierza, zminiaturyzowane elementy zestawu żołnierza, np. baterie zasilające, system poleceń głosowych itd. Nowe kamizelki mają zapewnić rosyjskiemu żołnierzowi jak największą osłonę przed kulami nieprzyjaciela. Projekt rosyjski różni się od polskiego projektu również pod tym względem, że jest dostarczany w dużo większych ilościach do rosyjskiej armii, docelowo każdy żołnierz rosyjski ma być wyposażony w zestaw Ratnik. Ode mnie nasuwa się częściowo pozawojskowa dygresja. Na różnych poziomach edukacji niejednokrotnie zetknąłem się ze stwierdzeniem ze strony moich nauczycieli, że wiele technologii używanych obecnie w życiu codziennym zostało stworzonych na potrzeby wojska. Czy gdyby rzeczywiście armie świata zaczęły używać egzoszkieletów odciążających żołnierza to czy byłaby możliwość wykorzystania ich w cywilu? Według mnie tak. W największym stopniu widzę możliwość cywilnego wykorzystania technologii wojskowych, dokładnie dronów i egzoszkieletu w rolnictwie. Drony mogą zastąpić całkowicie człowieka w pracy na roli, jednakże według mnie całkowita automatyzacja rolnictwa mogłaby doprowadzić do zwyrodnień. W każdym razie bezpieczniej będzie jeśli człowiek jednak będzie odgrywał swoją rolę w pracy na roli. Ale dlaczego miałby się męczyć? Zestawy takie jak egzoszkielet przydałyby się w pracy rolników jednocześnie oszczędzając im siły i czyniąc ich pracę efektywniejszą;
- Duże mocarstwa, jak i małe państwa powinny się również zastanowić nad uproszczeniem hierarchii wojskowej. Skoro coraz większą rolę w przyszłych wojnach będą odgrywać bezzałogowe maszyny to istnienie przerośniętej biurokracji wojskowej zapoczątkowanej przez hordy mongolskie nacierające na Europę setki lat temu nie ma większego sensu. Armie świata powinny wzorować się na modelu średniowiecznym, gdy nie istniała tak mocno rozbudowana hierarchia wojskowa, jak jest obecnie. Stopnie wojskowe powinno się podzielić ze względu na obszar obejmowany przez dowódców (np. państwo-województwo-powiat-koszary-oddział) z określonym limitem dowódców na danym etapie, ze względu na rodzaj sił zbrojnych, rolę i kompetencje. Należy skończyć z systemem stopni wojskowych otrzymywanych ze względu na awanse – rola dowódcy nie powinna mieć stałego charakteru, tylko powinna być warunkowana kompetentnością. Tylko w taki sposób można utrzymać zgraną i zdyscyplinowaną armię. Zaryzykuję propozycję stworzenia najwyższego stopnia wojskowego, którego posiadacz byłby jednocześnie częścią władzy państwowej w ramach Organizacji Politycznej Narodu. Byłby on albo częścią kolegium prezydenckiego pełniącego rolę głowy państwa (taki system miałby charakter częściowej stratokracji) lub drugą moją propozycją jest tworzenie systemu będącego klasyczną juntą wojskową, gdzie dowódca armii najwyższy stopniem byłby najwyższym przywódcą całego państwa – model stricte wodzowski. Taka osoba musiałaby spełniać wyjątkowo elitarne wymagania do zajmowania takiej pozycji w państwie[19];
- Oczywiście nie można zapomnieć o najważniejszym. Państwo mając najlepsze uzbrojenie nie przetrwa jeśli jego demografia nie będzie stabilna, jeśli społeczeństwo nie będzie spójne, lojalne wobec państwa, zmilitaryzowane i wykazujące się silnym poziomem patriotyzmu. Bez tej podstawy każde imperium upada. Ale to jest temat na inną dyskusję;
Powoli dochodzimy do końca tego tekstu. Pominąłem w tym artykule kwestie związane z soft-power, czyli rywalizacją państw za pomocą walki cybernetycznej, dezinformacji, propagandy i innych kwestii związanych z wojną sieciocentryczną, ponieważ nie jest to związane bezpośrednio z samym wyścigiem zbrojeń. W temacie wojny sieciocentrycznej polecam czytać książki prof. Aleksandra Dugina oraz teksty poświęcone duginowskim koncepcjom wojny sieciocentrycznej[20].
Kwestie związane z powyższym tekstem w większości są poza sferą możliwości obecnej polskiej armii. Współczesne wojsko polskie wcześniej wymaga reform, które naprawią jego stan, przede wszystkim zakończą z szaleństwem demilitaryzacji polskiego społeczeństwa. Dopiero wraz z osiągnięciem tych celów Polska będzie mogła myśleć nad rozwojem np. własnego potencjału rakietowego. Z nacjonalistycznej perspektywy mającej na horyzoncie cele wielkopaństwowe tego typu plany są nieuniknione.
Zapraszam zainteresowanych Czytelników do dyskusji nad tym, które kwestie związane ze sprawami militarnymi, które nie zostały poruszone będą kluczowe w wyścigu zbrojeń, który wkrótce się zacznie lub już się zaczął. Mile widziane będą sugestie nt. naprawy polskiej armii. Mogą one zostać wykorzystane do ewentualnego napisania kolejnego tekstu na temat rozwoju polskiej armii.
Wyatt
Przedruk wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji portalu Nacjonalista.pl.
Przypisy:
19 grudnia 2020 o 14:11
Bardzo ważna w kontekście tematu – super, że końcu się pojawił – jest sytuacja polskiego przemysłu zbrojeniowego. Niestety partyjne zarządy kończą się zawsze katastrofą – oczywiście rodziny i kolesie z partii przytulili odpowiednią kasę.
„Rekordową stratę, wyliczoną na 1 266 611 tys. zł, wykazała w sprawozdaniu finansowym za 2019 r. Polska Grupa Zbrojeniowa.”
https://radar.rp.pl/przemysl-obronny/20686-polska-grupa-zbrojeniowa-z-gigantyczna-strata-beda-zmiany
19 grudnia 2020 o 17:23
Tak, polska zbrojeniówka jeśli ma się stać podstawą rozwoju siły polskiej armii to musi pozyskać potrzebne technologie i je samemu rozwijać, musi powstawać coraz więcej zakładów zbrojeniowych realizujących zamówienia dla polskiej armii. Ale najpierw należy zlikwidować patologie zarówno w administracji państwowej, jak i w sektorze zbrojeniowym. Polscy nacjonaliści powinni być pierwszymi, którzy poruszaliby te tematy, kreślili plany reform. Nacjonalizm w końcu sam w sobie jest ‚bojową’ ideologią. Są różne magazyny, Szturmy itd. i na ten temat nie ma kompletnie nic w tych mediach. Zamiast tego są coraz nowsze numery z artykułami, które kompletnie nic nie wnoszą do nacjonalistycznego dyskursu.
19 grudnia 2020 o 17:29
Jeśli już dyskutujemy o dyskursie nacjonalistycznym. Z całego środowiska narodowego pozytywnie wyróżnia się pod tym względem Młodzież Wszechpolska, z pewnych względów słusznie krytykowana, chociaż jest niedoceniana. Przecież w wielu tematach istotnych z nacjonalistycznego punktu widzenia tylko oni z całego polskiego ruchu nacjo mają publicystów poruszających wspomniane tematy. Ze wszystkich mediów związanych mniej lub bardziej z nacjonalistami tylko strony związane z MW (np. kresy.pl, Nowy Ład itd.) publikują nowinki związane z technologiami wojskowymi, z informacjami na temat ruchów zbrojeniowych różnych armii świata, czy nawet w niektórych tematach związanych z geopolityką i ekonomią.
19 grudnia 2020 o 18:15
„Wdrażanie projektów „żołnierza przyszłości””
W tym podpunkcie pominąłem istotne informacje. W niektórych państwach (np. w Chińskiej Republice Ludowej) postulowane są nawet badania nad substancjami psychoaktywnymi na potrzeby armii, modyfikacjami genetycznymi żołnierzy, czy nawet zastosowaniem rozwiązań ze sfery transhumanizmu. To będzie miało istotne znaczenie dla przyszłych armii.
W temacie broni rakietowych i przeciwrakietowych nie można zapominać o tym, że główne mocarstwa takie jak Rosja pracują też nad systemami do strącania satelit cywilnych i wojskowych: https://kresy.pl/wydarzenia/dowodztwo-kosmiczne-usa-rosja-przeprowadzila-kolejny-test-rakietowego-pocisku-antysatelitarnego/
Nad systemami obrony powietrznej ciekawe rozwiązania zastosowała Turcja: https://kresy.pl/wydarzenia/turcja-zakonczyla-testy-swojego-rakietowego-systemu-obrony-powietrznej-video/
19 grudnia 2020 o 20:51
Czytałem, że w USA doszli do przykrego wniosku jeśli chodzi o wartość przewagi technologicznej w ewentualnym konflikcie (w domyśle z Chinami). Przeciwnik będzie dysponował tak dużą przewagą liczebną, że nawet nowocześniejszy sprzęt nie będzie miał możliwości neutralizacji wszystkich przeciwników. Sprawa dotyczy głównie lotnictwa i uzbrojenia myśliwców. Rozwiązaniem jest zmniejszenie rozmiarów amunicji przy jednoczesnym zachowaniu wcześniejszych parametrów. Teraz porównajmy potencjał Polski i te kilkadziesiąt myśliwców. Były pomysły żeby bardziej zainwestować w mastery, tzn. żeby miały możliwości nie tylko szkoleniowe ale i bojowe. Jest to możliwe. Niestety, u nas kupuje się sprzęt na sztuki, propagandowo, jak przed wojną. Mamy wojsko defiladowe. Dodatkowo brak obowiązkowej służby wojskowej to brak potencjalnych rezerw. Mam wujka młodego wojskowego emeryta i on ocenia WOT właśnie jako taką zawoalowaną formę armatniego mięsa. W ciągu 24h konfliktu połowa pierwszej linii będzie niezdolna do walki (zabici, ranni, padnięta psychika). Tutaj rzucą terytorialsów, prawdopodobnie taki jest plan. Ciekawe czy ci którzy bawią się w to niby wojsko mają tego świadomość. Pieniądze wywalone w błoto.
Jeśli chodzi o współczesną Rosję i jej zdolność do opracowania czegokolwiek to nie ma obawy. Po erze Jelcyna najlepsi naukowcy zostali podkupieni przez zachód. Dodatkowo brak pieniędzy i technologii. Myślę, że Putin to po prostu propagandzista, nic nowego nie mają i mieć nie będą.
19 grudnia 2020 o 21:18
A Co zlego w wojsku defiladowym?Mundury sa sexi:)
19 grudnia 2020 o 22:33
„Przeciwnik będzie dysponował tak dużą przewagą liczebną, że nawet nowocześniejszy sprzęt nie będzie miał możliwości neutralizacji wszystkich przeciwników. Sprawa dotyczy głównie lotnictwa i uzbrojenia myśliwców. Rozwiązaniem jest zmniejszenie rozmiarów amunicji przy jednoczesnym zachowaniu wcześniejszych parametrów.”
To jest totalna bzdura. Gdyby faktycznie przewagą liczebną wygrywało się dzisiaj wojny pomiędzy mocarstwami to Chiny nie inwestowałyby w modernizację swojego potencjału i w budowy sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim. Rywalizacja między USA, a Chinami nie polega na dążeniu do totalnej wojny, bo Pacyfik jest na tyle szeroki, że w rzeczywistości Chiny nie są w stanie zaatakować terytorium Ameryki. Rywalizacja militarna między Chinami, a USA ma na celu przejęcie kontroli na morzu przez Chiny na obszarze Azji Wschodniej po to, by osłabić handel morski, na którym opiera się gospodarka USA i wzmocnić handel lądowy. Więc i tak nie wybuchnie wojna między USA, a Chinami.
„Jeśli chodzi o współczesną Rosję i jej zdolność do opracowania czegokolwiek to nie ma obawy. Po erze Jelcyna najlepsi naukowcy zostali podkupieni przez zachód. Dodatkowo brak pieniędzy i technologii. Myślę, że Putin to po prostu propagandzista, nic nowego nie mają i mieć nie będą.”
Kolejna bzdura. Rosja jest tak „słaba”, że aż pokazała swoją „słabość” pomagając Assadowi w Syrii. Rosja jest tak „słaba”, że Turcja, monarchie naftowe Półwyspu Arabskiego, Iran, czy nawet Chiny zamawiają lub chcą zamawiać rosyjskie zestawy przeciwlotnicze.
20 grudnia 2020 o 11:18
Nie będzie żadnej klasycznej wojny, to są wszystko teoretyczne gry wojenne wojskowych mające na celu uzasadnienie wzrostu wydatków. Znajdą jakąś Ukrainę lub Syrię i wystrzelają zmagazynowaną amunicję, przetestują sprzęt.
Odnośnie znaczenia przewagi liczebnej (sprzętowej) to są to fakty. Artykuł był chyba na defence24, niestety nie znajdę. W teoretycznym konwencjonalnym konflikcie (którego nigdy nie będzie) z Chinami nikt nie ma szans. To samo w przyszłości z Indiami. Wyjściem jest użycie broni jądrowej. Żadne niewidoczne myśliwce czy bombowce nie zniszczą kilku tysięcy myśliwców wroga. Kolejna sprawa to USA nie ma tylu pilotów i potencjału żeby ich mieć. Może automatyzacja? Nie wiem czy ktokolwiek zdecyduje się posłać do walki kilkaset milionów $ i to pod kontrolą komputera. Zachód to prywatne firmy które budują byle drożej, z nastawieniem na zysk. Chiny to realna produkcja masowa. Wsadzają pilota po kursie i leci. Ze stu niech przebije się jeden i po lotniskowcu.
Po prostu odniosłem się do wpisu w którym dominuje pochwała technologii i konieczność ciągłej pogonii za przewagą technologiczną. Nie wiem czy z punktu widzenia naszego kraju ma to sens. Nie lepiej nastawić się na obronę totalną, lokalne struktury wzorowane na straży pożarnej, przywrócenie komisariatów w każdej gminie a przy nich zbrojownie z bronią pp i pl (którą sami jesteśmy w stanie produkować)? Przecież przy tak gęstej siatce, przy 2,5 tys gmin, wystarczy zainwestować w system rozpoznania i komunikacji (satelity). Nie przedrze się żaden czołg czy samolot, nie będzie czego niszczyć atakiem rakietowym, zielone ludziki nie opanują kilkuset gmin. Znając nasz charakter narodowy to w przypadku jakiegoś realnego konfliktu i tak będzie rzeź. Znajdzie się jakiś mądrala z Londynu czy Waszyngtonu i będzie sterował dziećmi i mlodzieżą. Lepiej być przygotowanym, przeszkolonym i żeby w końcu nie zabraklo amunicji.
Odnośnie Rosji i tych bajek o żołnierzu kameleonie etc. Ma ktoś w domu jakikolwiek sprzęt rosyjskiej produkcji wyprodukowany w ostatnich 20 latach? Może być pralka automatyczna, nawet radio. To tyle jeśli chodzi o ich zdolności. Zakladając, że nawet jeśli pozyskają technologię to i tak nie mają jak jej wdrożyć. Zbrojeniówka to zwykły social. Myśliwce 5 generacji bez silników o odpowiedniej mocy. Od lat obiecywany czołg, na razie są makiety. Nas, przy obecnej strategii, zarzucą przewagą złomu. Gdyby taka Ukraina zdecydowała się na użycie lotnictwa to w Donbasie po miesiącu byłby spokój. Co może Rosja to doskonale widać w Syrii. Poczekajcie, zmienił się prezydent USA, niedługo w Syrii będzie demokracja.
Tskie ogólne przemyślenie. Stosunek do Rosji i przedstawianie jej jako coś innego niż cały ten światowy układ to jest dziwne zjawisko. Praktycznie każdy kto określa się jako antysystemowiec, nacjonalista etc. widzi w Putinie jeśli nie ostoję starych wartości to przynajmniej takiego miękkiego antysystemowca. Przecież to jest totalna głupota nie mająca pokrycia w rzeczywistych działaniach tego czlowieka. Nie wiem czy jest na świecie jakikolwiek polityk który równie często konsultuje się z władzami Izraela. Prześledźcie jego spotkania (i jego ludzi), spójrzcie kto kontroluje rosyjską gospodarkę. U nas przynajmniej zadbali o nazwiska, w Rosji zero pozorów. Do tego ta wiara w ruską technologię, oni ciągle nad czymś pracują, ciągle ogłaszają nową przełomową broń. To jest temat na jakiś artykuł, może ktoś skorzysta.
20 grudnia 2020 o 12:45
„Żadne niewidoczne myśliwce czy bombowce nie zniszczą kilku tysięcy myśliwców wroga”
Tylko, że myśliwce wroga nie likwiduje się tylko swoimi myśliwcami, ale też choćby obroną przeciwlotniczą.
„Może automatyzacja? Nie wiem czy ktokolwiek zdecyduje się posłać do walki kilkaset milionów $ i to pod kontrolą komputera.”
Tylko, że pojazdy bezzałogowe przy rozwoju technologii stają się o wiele tańsze od pojazdów załogowych.
„Nie lepiej nastawić się na obronę totalną, lokalne struktury wzorowane na straży pożarnej, przywrócenie komisariatów w każdej gminie a przy nich zbrojownie z bronią pp i pl (którą sami jesteśmy w stanie produkować)?”
Tak samo myśleli Ormianie i przerżnęli konflikt z Azerami. Przecież w przyszłych konfliktach siły pancerne nie będą jechały na pierwszą linię, tylko najpierw będzie się wystrzeliwało rakiety z myśliwców, okrętów lub nawet rakiety ziemia-ziemia, będzie się wysyłało roje dronów i dopiero potem będzie wjeżdżała piechota z wojskami pancernymi. Sprowadzanie całego systemu obronnego kraju do obrony i przyjmowania uderzeń jest nonsensem, skuteczny system obronny powinien rozwijać swoją zdolność do ataku/kontrataku.
„Odnośnie Rosji i tych bajek o żołnierzu kameleonie etc. Ma ktoś w domu jakikolwiek sprzęt rosyjskiej produkcji wyprodukowany w ostatnich 20 latach? Może być pralka automatyczna, nawet radio.”
Nie wiem, jak można porównywać jakiś sprzęt sprzed 20 lat i to w dodatku niebędący wojskowym do współczesnego modernizowanego sprzętu wojskowego. I to jeszcze w dodatku sugerować, że jest bublem w czasie, gdy żaden kraj europejski nie posiada namiastki tego, co posiada Rosja. Nie zauważać, że obecny potencjał militarny Rosji, czy Chin jest nieporównywalny do ich potencjału sprzed 10 lat. Pisałeś, że wszyscy rosyjscy naukowcy przeszli na stronę zachodnią, co jest bzdurą, bo Rosja w sferze nauki i produkcji największy nacisk kładzie właśnie na kształcenie fizyków, matematyków, chemików oraz na rozwój technologii militarnych. Dla Putina jest to sprawa priorytetowa.
„Stosunek do Rosji i przedstawianie jej jako coś innego niż cały ten światowy układ to jest dziwne zjawisko.”
Tylko, że ani artykuł, ani nikt inny tutaj nie sugeruje, że Rosja jest inna pod względem zbrojeń od USA, czy Chin. Wszystkie te trzy państwa pracują nad bronią hipersoniczną i prędzej, czy później ją zdobędą.
20 grudnia 2020 o 12:51
„Przecież przy tak gęstej siatce, przy 2,5 tys gmin, wystarczy zainwestować w system rozpoznania i komunikacji (satelity). Nie przedrze się żaden czołg czy samolot, nie będzie czego niszczyć atakiem rakietowym, zielone ludziki nie opanują kilkuset gmin.”
Tylko, że komunikacja może paść od zagłuszania sygnału, ataki rakietowe (nie licząc ataków jądrowych) służą głównie do uderzania w cele ważne logistycznie. Myślenie, że gminy z uzbrojonymi w kałachy mieszkańcami mogą się skutecznie bronić w chaosie logistycznym i w warunkach wojny radioelektronicznej to absurd.
20 grudnia 2020 o 14:23
Nie miałem na myśli obrony ale stworzenie sytuacji w której potencjalna agresja byłaby zbyt kosztowna dla agresora. Broń przeciwpancerna, lekkie opl, to nie jest utopia. Poza tym Rosjanie przegrali tak Afganistan. Komunikacja jest do zrobienia nawet za pomocą krótkofali. Gminy i miasta mają po 100-200 km2, nawet znaki dymne. Po prostu godzina W i lokalsi przechodzą do realizacji x scenariusza.
Atak nuklearny to wywrócenie stolika, nie ma o czym dyskutować. Trzeba przygotować się na ewentualne użycie mini ładunków atomowych. Sojusznicy powiedzą spokojnie, to tylko jakiś Olsztyn, walczcie dalej konwencjonalnie. Pomysł z obroną totalną jest na teraz, do zrobienia przez władze demokratyczne. Podobne rozwiązania ma Finlandia, wprowadzają to kraje bałtyckie.
Normalny polski rząd powinien pozyskać broń atomową, w polskich warunkach najlepiej 2-3 oceaniczne okręty podwodne i działanie na zasadzie samotnych wilków. Doba braku sygnału z kraju i atak wszystkim co mamy na najgęściej zaludnione obszary, zarówno agresora jak i ewentualnie nielojalnych sojuszników. Taka powinna być doktryna. Jak umierać to przynajmniej z satysfakcją, że podpalamy świat.
20 grudnia 2020 o 14:58
Sam sobie zaprzeczasz. Najpierw piszesz, że wystarczy nam jakaś podstawowa broń typu broń przeciwpancerna lub lekkie opl, potem piszesz o bombie atomowej. Przecież głowice atomowe nie są przenoszone za pomocą broni przeciwpancernej tylko za pomocą rakiet balistycznych. Innowacje militarne takie, jakie wdrażają nie tylko największe mocarstwa w stylu Rosji i USA, ale też kraje o mniejszym potencjale gospodarczym od Polski (nawet Ukraina nas prześciga w zbrojeniach) są po to, żeby Polska w celu obrony nie musiała stawać się kolejnym Afganistanem, który po wojnie musiałby odbudowywać gospodarkę, tylko są po to, żeby zminimalizować straty gospodarcze, żeby kontruderzenie spowodowało straty u wroga bez konieczności przyjmowania na klatę uderzeń.
20 grudnia 2020 o 15:33
Totalna obrona na poziomie lokalnym jest do zrobienia na teraz. To dużo tańsza opcja niż np. kupowanie F35. Poza tym miałaby wartość edukacyjną, formacyjną i mogłaby być kołem napędowym naszej zbrojeniówki. To jest proste do policzenia, żadna tajemnica.
Na przyszłość (niestety nie widzę tego) bezwzględnie dodatkowo broń atomowa i środki jej przenoszenia. Wątpię czy kiedykolwiek będziemy mieli takie możliwości technologiczne żeby stworzyć coś konkurencyjnego.
Obawiam się, że Afganistan to my będziemy mieli po każdym światowym konflikcie. Takie położenie. Jedyna nadzieja, że Europa stanie się peryferium świata (są takie widoki), Rosję okroją Chiny (bardzo prawdopodobne) a konflikty będą wyłącznie natury gospodarczej.
Artykuł jest napisany z pozycji równorzędnego gracza a realnie jesteśmy niemiecką montownią bez własnego przemysłu. Nie stworzymy żadnego żołnierza przyszlości, drona bojowego (prawdziwego a nie zabawki), my nawet nie usprawnimy systemu dowodzenia. Zbrojeniówka to social i związkowcy, dojenie publicznej kasy na nierealne projekty. Nawet nie mam o to pretensji, niech korzysta każdy kto ma jakieś dojscie. Nie zmarnotrawi związkowiec to ukradnie polityk. Po prostu zróbmy coś na co nas stać. Stworzenie WOT-u pokazało, że jakieś minimalne zdolności mamy.
Oczywiście, to zdanie totalnego amatora, nie znam się na wojskowości. Po prostu mam w głowie historię, widzę co się dzieje, do tego jakieś własne przemyślenia na przyszłość.
20 grudnia 2020 o 15:44
Konkretnie, to jeśli chodzi o opl to mam na myśli np. zestawy Grom. Wojsko ma tego kilkaset sztuk co jest śmieszną liczbą. Kilkanaście tysięcy przeszkolonych ludzi, kilka sztuk na drużynę, pomnożyć przez gminy… Wątpię w jakikolwiek atak. To samo pp. Przecież my to produkujemy, to nie jest żadna kosmiczna technologia. Komunikacja? System swój-obcy i pełna autonomia. Nawet nie jest potrzebny rozkaz tylko wypracowane schematy. Strącamy wszystko co lata, jeździ, jest obce.
20 grudnia 2020 o 17:13
Zwykłym OPL nie da się strącać atakujących pocisków rakietowych, które były używane przez Rosję choćby na terytorium Syrii. Poza tym technika idzie do przodu i wraz z postępem technicznym w budowie kolejnych generacji myśliwców OPL sama w sobie będzie do niczego. Nie mówiąc już o tym, że coraz powszechniej będzie się używało tanich dronów mogących działać w roju i wtedy OPL też zostanie rozwalone. Albo Polska po kolei będzie pracowała nad rozwojem technologii wojskowej w możliwie każdej dziedzinie, albo w naszej zbrojeniówce będzie jedna wielka biała plama.