Aleksander Nalaskowski to jeden z tych niewielu profesorów, którzy odważnie dają świadectwo prawdzie i etyce katolickiej. Co sądzi o protestach lewicowo-liberalnego motłochu, który nazwał się „Strajkiem Kobiet”?
Zwracam uwagę na trzy elementy. Pierwszy element: „Moje ciało należy do mnie”. Kobieta ma prawo decydować o swoim ciele, może sobie wszczepiać rozmaite implanty, dać sobie usunąć nerkę, przetoczyć albo oddać krew. Tak, ale dziecko nie jest jej ciałem. Dziecko jest osobnym człowiekiem obdarzonym życiem. Jeżeli ktoś woli, to może powiedzieć, że natura, niezrozumiałe prawa czy demony obdarzyły je życiem. My wiemy, że to Pan Bóg. To nie jest więc tak, że „moje ciało należy do mnie”, bo to hasło ma się nijak do tej sytuacji i do tego, o co idzie walka. Druga sprawa jest taka, że kobieta musi patrzeć, jak dziecko urodzone z wadami, niepełnosprawne, umiera. No, jasne: dlatego trzeba je zabić w łonie matki, bo skoro ma być zabite to tak, żeby nikt nie widział. Jest to nieestetyczne i nieprzyjemne, więc po co to oglądać, skoro można to załatwić pod narkozą. Trzecia sprawa to zmaganie się z określeniami „zlepek komórek”, „płód” itd. Oczywiście embrion czy płód to są fazy rozwoju człowieka. To nie jest osobny byt. Embrion, płód, zygota są fazami rozwoju człowieka. Nazywanie tego obraźliwymi określeniami, które są tak naprawdę eufemizmami, ale trzeba zwrócić uwagę, czemu służy ten eufemizm. Otóż „usunięcie płodu” brzmi trochę jak usunięcie guzka nowotworowego, naczyniaka, jęczmienia przy oku. To jest usunięcie płodu, jakiejś choroby, która się przypałętała. To jest taki stosunek.
Proste pytanie: jest życie, czy go nie ma? To jest kawałek niestrawionego mięsa czy zabawka przez przypadek połknięta, która przeszła do macicy, czy to jest życie? Jeżeli jest życie, to jak się nazywa pozbawianie życia? Aborcją? Nie. To jest morderstwo! To jest zabijanie.
To jest erupcja całego chamstwa, na które pracowaliśmy całą komunę i potem w czasie III RP. Samo przeszkadzanie we Mszy jeszcze 2-3 lata temu byłoby niedopuszczalne, a teraz mamy się do tego przyzwyczajać? Gdzie na tych wszystkich Mszach byli mężczyźni? Jakiś jeden pojedynczy mężczyzna wstał i pilnował, a reszta stała i patrzyła się i wzdychała: „Ojej, jakie to brzydkie, nieładne”. Przypominam taki fragment, że jak zaczęli się niegodnie zachowywać w świątyni, to Jezus splótł bicz i stłukł ich na kwaśne jabłko, wywalając ich z ich stołami i pieniędzmi. Przypominam, że to jest też ewangeliczne. Jak nie ma już dyskusji, to wywalić ze świątyni naszego Pana.
Gdzie się podziali ci wszyscy, którzy mieli napis „Konstytucja. Konstytucja”? Gdzie to jest? Trybunał broni konstytucji. Gdzie oni są? To zresztą przyznaje nawet Rzepliński i Zoll, profesorowie prawa.
Na podstawie: radiomaryja.pl/nacjonalista.pl
1 listopada 2020 o 13:32
Założę się że gdyby 30 lat temu była w Polsce propaganda aborcyjna to moja stara by mnie bez namysłu usunęła zwlasza jak słyszę co pierdoli ona i mój stary dzisiaj o tym strajku.