Popularny rosyjski dowcip opisuje spotkanie Rosjanina z Ukraińcem, którzy porównują różnorakie terminy w swoich językach. Wszystkie są jednakowe za wyjątkiem jednego określenia składającego się z czterech liter. Z powodu tej konstatacji, Rosjanin pyta Ukraińca: no co z powodu jednej głupiej dupy musieliście tworzyć osobne państwo, hymn narodowy i flagę? Dowcip dowcipem, ale trzeba podkreślić, że nie kto inny jak sami Rosjanie winni są powstania tego sztucznego tworu państwowego, a dokładnie Sowieci, z którymi niezmiennie umacnia się obecnie więź duchowa obywateli Federacji. Co prawda uzmysłowili sobie oni w 2014 roku, że Ukraina to nic innego jak nazwa obszaru pogranicznego pomiędzy Rosją i Rzeczpospolitą (którego to terminu używają oni wyłącznie do określania I RP), ale 400 lat polskiej misji cywilizacyjnej i kulturowej na tym obszarze, zbywają zwykle jednym ulotnym zdaniem. Z zacytowanego powyżej dowcipu widać też wyraźnie brak uświadomienia sobie faktu, że tzw. „język ukraiński”, to nic innego jak pograniczna gwara składająca się po połowie z rosyjskich i polskich wyrażeń.
Zostawmy jednak na boku sprawy obyczajowe i spójrzmy na geopolitykę i prawo międzynarodowe. Tereny obecnej Ukrainy stały się częścią składową Rzeczpospolitej (zwanej później Rzeczpospolitą Obojga Narodów) na skutek Unii Polsko Litewskiej, w wyniku czego Król Polski stawał się jednocześnie Wielkim Księciem Litewskim, w którego to władanie wchodził praktycznie cały obszar współczesnej Ukrainy. Nie zmieniła się tam natomiast, to co współcześnie określa się mianem „administracji terytorialnej”, czyli władza możnowładców Ruskich/Rusińskich(?), takich jak Radziwiłłowie czy Wiśniowieccy. To, że ich rody całkowicie się z czasem spolonizowały, nie zmienia faktu pełnej legalności polskiej władzy na tym obszarze.
Zbrodnia nastąpiła dopiero w momencie rozbiorów, kiedy to trzy bandyckie państwa Rosja, Prusy i Austria dokonały rabunku terytoriów należących do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tu należy podkreślić, że władza w tych trzech mocarstwach leżała całkowicie w niemieckich rękach.
Nie będę rozpisywał się tu co rabusie robili z zagrabionymi polskimi ziemiami do dnia dzisiejszego. Nie będę opisywał jakie grupy etniczne na nich zamieszkiwały i jakimi językami się posługiwały. Nie ma to najmniejszego znaczenia z punktu prawa międzynarodowego, zarówno ówczesnego, jak i dzisiejszego, które to nie sankcjonuje rozbiorów i rabunku ziem suwerennego państwa, jakim była Rzeczpospolita. Nie ma też znaczenia jakie „konfederacje” czy inne „grupy dywersyjne” (używając współczesnej terminologii) do jakich tam władców czy sąsiadów się nie zwracały. PRAWO pozostaje prawem, a bezprawie BEZPRAWIEM!
Oczywiście zwolennicy „prostego” rozumowania, będą głosić teorię bezwzględnego „prawa silniejszego”. W praktyce można się z tym gorzkim faktem pogodzić, ale tylko do czasu! Rabuś nie zazna spokoju, dopóki nie zostanie usankcjonowany jego rabunek. A tego ani Niemcy (obojga narodów), ani Rosjanie nie doczekali się i NIGDY nie doczekają się! Wcześniej czy później przyjdzie więc płacić za swe zbrodnie.
Rosjanie już zaczęli płacić. Gdyby nie ich imperialne podboje, nie mieliby dziś do czynienia z nienawistnym islamskim terroryzmem na swym miękki południowym podbrzuszu. Gdyby nie zbrodnia dokonana na Rzeczpospolitej, nie mieli by dziś tragicznej bratobójczej wojny na etnicznie rosyjskim Donbasie, itd.
Następni w kolejce do zapłaty są Niemcy i cały zbrodniczy Zachód. I marna to dla nich pociecha, że wraz z nimi przepadną też niektóre ich ofiary, jak przykładowo ogłupiona Polska.
Wróćmy jednak do Ukrainy. Rządzona obecnie przez groteskowy reżim żydowsko-banderowski, znajduje się ona w trakcie ostatecznego rozpadu, z dysfunkcyjną skorumpowaną administracją, rozszarpywana przez zachłanną żydowską oligarchię i ręcznie sterowana przez ambasadę amerykańską w Kijowie. Co pozostanie po tym sztucznym tworze państwowym, wie jedynie sam Pan Bóg.
O ile Putinowi udało się po mistrzowsku rozegrać sprawę etnicznie rosyjskiego Krymu, który przyłączył do Federacji po wygranym referendum zgodnie zarówno z prawami międzynarodowymi jak i ukraińskimi, o tyle sprawa Donbasu i reszty etnicznie rosyjskiej Ukrainy pozostaje wielką niewiadomą. Jest ona idealnym obszarem do ataku na Rosję i Ameryka nie opuści jej dobrowolnie do chwili swego (bliskiego zresztą) ostatecznego upadku. Każda wcześniejsza próba rozwiązania przez Rosję tego węzła gordyjskiego grozi rozpętaniem konfliktu nuklearnego. Sytuację komplikuje dodatkowo porażający dla Rosjan fakt, że Zachodowi udało się (zapewne permanentnie) skonfliktować z Federacją znaczną część etnicznych Rosjan zamieszkujących terytorium Ukrainy.
Drugi równie wielki problem, to banderowska Galicja ze stolicą w pięknym polskim mieście Lwowie. Ten czarci pomiot, stworzony w okresie rozbiorów przez drugi czarci pomiot, Austriackich Niemców, w celu skonfliktowania Rusinów z polską elitą tego obszaru, łączy wewnętrznie tylko patologiczna nienawiść do wszystkiego co nie banderowskie. Ten ropiejący wrzód na tyłku Europy stanowi niewyobrażalne wyzwanie dla sąsiadów. Jedynie w przypadku autentycznej harmonijnej współpracy państw ościennych: Rosji, Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Mołdawii, można by ten region spacyfikować, ale współpracy tej nie widać na horyzoncie. Pozostaje się więc pogodzić się z rozgrywającą się na naszych oczach tragedią.
Ignacy Nowopolski
Źródło: https://www.salon24.pl/u/ignacynowopolskiblog/
10 września 2020 o 12:12
Autor jest skrajnie pro-rosyjski i anty-ukraiński. Co jest szowinistyczne. Ukraińcy też są białym narodem.Też kiedyś miałem poglądy anty-ukraińskie, ale je w tej kwestii zrewidowałem.
10 września 2020 o 14:16
Czytałem inne teksty tego gościa. Nie lubi Ukrainy, to fakt, ale nie jest skrajnie prorosyjski, bo mocno krytykuje Putina, sowieciarzy i zażydzenie Rosji.
10 września 2020 o 17:40
@Chrobry
Skrajnie pro-rosyjski miałem na myśli poparcie dla separatystów, a nie pro-radzieckość i pro-putinizm. Ja też kiedyś popierałem separów i myślałem jak RNE, ale teraz jestem za pogodzeniem się RNE z ukraińskimi nacjonalistami.
10 września 2020 o 22:11
„Skrajnie pro-rosyjski miałem na myśli poparcie dla separatystów”
Nie wiem czy jego antyukraińskość oznacza od razu poparcie dla separatystów, w Polsce w większości antyukraińskość nie przekłada się na poparcie dla separatystów poza jakimiś Balangami czy Obozami Wielkiej Rosji i szurią jabłonopodobną.
„ale teraz jestem za pogodzeniem się RNE z ukraińskimi nacjonalistami”
Sam bym chciał ale to jest niestety raczej niemożliwe. Jak mają ukraińscy nacjonaliści współpracować z ugrupowaniem nieuznającym ich państwa? W Polsce ludzie mają srakę jak NOP i inne narodowo-rewolucyjne ugrupowania współpracują z NPD pod pretekstem ich rewizjonizmu (wyolbrzymionego zresztą). Wyobrażasz sobie jak skompromitowaliby się w oczach Ukraińców ukraińscy nacjonaliści współpracujący z RNE?
10 września 2020 o 23:26
@ꏢ
Jak śpiewał Konkwista 88:
„Biali przeciwko białym dziś
to czas konającej krwi”
11 września 2020 o 17:44
Autor trzyma się faktów historycznych więc merytorycznie trudno mu cokolwiek zarzucić. Moim zdaniem polscy nacjonaliści nie mają o czym rozmawiać z osobnikami którzy powołują się na czerwono – czarną ścierkę kuchenną. Winą ukraińskich nacjonalistów nie jest rzeź wołyńska, ale ich pozytywny stosunek do sprawców. Jeśli zbrodniarzy obierają sobie za bohaterów to świadczy o ich „nędzy historycznej”, braku alternatywy. Partnerem do rozmowy może być jedynie normalny człowiek który stanowczo potępia zbrodnicze zachowania, niegodne cywilizowanej jednostki.
12 września 2020 o 22:30
Jak je zrewidowałeś? Wmówili Ci że Jezus był Ukraińcem? Ostatnio ukraiński IPN wypuścił filmik ze to… Ukraińcy uratowali Europę w 1920, a Polacy stali obok nic nie robiąc. Prawda jest taka że relacje polsko-ukraińskie są jednostronne, gdzie Ukraińcy robią z nami co chcemy a my się na wszystko zgadzamy. Nie trzeba być fanem Moskwy aby zrozumieć te podstawowe fakty. Kradną nam kulturę, historię a nawet język. Na Ukrainie prowadzona jest polityka jawnie antypolska i ukrainizacyjna. Interesem polskiego nacjonalisty powinna być Polska, nie Kijów, Moskwa czy Berlin.
12 września 2020 o 23:29
@Kumaty
Właśnie takie myślenie jak twoje i tych instytucji ukraińskich doprowadzi zarówno Polaków jak i Ukraińców do ciemnej dupy bo Polacy i Ukraińcy zamiast zwrócić uwagę na (((realnego))) wroga to skaczą sobie do gardeł. Jeśli mamy być mądrzejsi to powinniśmy zachowywać się zgoła odmiennie – tzn być asertywni (my chcemy z wami współpracować ale stawiamy twardo wymagania traktowania nas podmiotowo). Oczywiście te wymagania powinny być realne – nie będziemy im dyktować kogo mają uważać za bohaterów narodowych, to byłby nonsens. Ale możemy im stawiać warunki by nie zachowywali się wobec nas prowokacyjnie, np żeby nie stawiali popiersi Szuchewycza na polskich szkołach czy coś w tym stylu.
22 października 2020 o 05:01
Что за бред? С первого по последнее слово полная чушь!