III Rzecza to bękart układu między komunistami a tzw. opozycją, który pobłogosławili hierarchowie modernistycznego Kościoła. Dzięki niemu nikt z odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko narodowi i okradanie Polski nie poniósł kary.
Transformację ustrojową w naszym nieszczęśliwym kraju zaprojektowały dwie osoby: urzędnik amerykańskiego Departamentu Stanu Daniel Fried i szef Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR, czyli KGB, Władimir Kriuczkow. To, co ustalili, przekazali do wykonania generałowi Czesławowi Kiszczakowi, który wszystko zrobił, jak się patrzy, opierając się na wypróbowanych kadrach bezpieczniaków oraz gronie osób zaufanych z kręgu tzw. „lewicy laickiej”. To wtedy właśnie położony został kamień węgielny pod III Rzeczpospolitą, w postaci niepisanej zasady: my nie ruszamy waszych – wy nie ruszacie naszych. I kiedy wydawało się, że nic nie zakłóci spontanicznego rozwoju naszej młodej demokracji, diabeł podkusił amerykańskiego prezydenta Obamę do dokonania „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Ten „reset” polegał na wycofaniu Stanów Zjednoczonych z aktywnej polityki w Europie Środkowo-Wschodniej, a powstałą w ten sposób próżnię natychmiast wypełnili strategiczni partnerzy, to znaczy – Niemcy i Rosja. Nikt już dzisiaj nie pamięta uroczystego podpisania przez patriarchę Moskwy i Wszechrusi Cyryla oraz arcybiskupa Józefa Michalika, ówczesnego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, deklaracji o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim, podobnie jak nikt nie chce dzisiaj specjalnie pamiętać o „hołdzie pruskim”, jaki Naszej Złotej Pani złożył w Berlinie Książę-Małżonek, czyli minister Radosław Sikorski. Ale prezydentowi Obamie się odmieniło, zresetował swój poprzedni reset, co objawiło się w urządzeniu w Kijowie „Majdanu”, w następstwie którego zaprowadzono na Ukrainie demokrację, na czele z prezydentem Piotrem Poroszenką, który teraz jest oskarżany o różne przestępstwa, podobnie jak pan Sławomir Nowak, czy Wdowa Narodowa (Magdalena Adamowicz).
Wszyscy pamiętają, jak w 2015 roku PiS-uar zapowiadał rozliczenie zaprzańców z PO-PSL. Nikomu włos z głowy nie spadł. Naiwni goje popierający „mniejsze zło” dostali spektakl medialny.
Na podstawie: michalkiewicz.pl
22 sierpnia 2020 o 14:17
Najwięksi „prywatyzatorzy”, uwłaszczona nomenklatura, sprawcy nieszczęść milionów Polaków – do dziś żyją komfortowo. „Antykomunizm” w praktyce.