Polska jest opóźniona pod kątem „postępu” względem Zachodu. Jednak nie żyjemy na wyspie i degeneracyjne symptomy będą coraz bardziej widoczne. Naiwniacy wierzą w koszernych demokratów zwanych „patriotami”, którzy powstrzymają upadek. Głupcy nie zdają sobie sprawy, że są oni nieodłącznym elementem choroby. Na marginesie rozważań nad książką „Cywilizacja bizantyńska”, Stanisław Michalkiewicz napisał:
Przyczynę upadku cywilizacji bizantyńskiej upatruje Koneczny w odejściu jej od chrześcijaństwa. Ale od chrześcijaństwa odchodzi też coraz szybciej Europa i Ameryka Północna, a symptomy upadku cywilizacji łacińskiej są też aż nadto widoczne. W takim razie – co w zamian? Koneczny twierdzi, że synteza między cywilizacjami nie jest możliwa, w takie próby albo doprowadzają do zdominowania cywilizacji stawiającej wyższe wymagania moralne, przez cywilizację która takich wysokich wymagań nie stawia, albo upadku obydwu uczestniczek takiego eksperymentu. Nie trzeba być specjalnie przenikliwym, by zauważyć, że namiastka cywilizacyjna podsuwana i suflowana historycznym narodom europejskim przez żydokomunę – jako że to właśnie ona jest niezmiennie w awangardzie komunistycznej rewolucji – nie tylko nie stawia wysokich wymagań moralnych, ale w ogóle żadnych. Na czym bowiem polega sławna “samorealizacja”, wywindowana na sam szczyt hierarchii wartości? Na podążaniu za swoimi popędami, a dodatkowej pikanterii dodaje całej sprawie okoliczność, że zgodnie z modną dziś antropologią humanistyczną, człowiek jest kłębowiskiem sił, których istnienia nawet sobie nie uświadamia, więc cóż dopiero, by nad nimi panował? Toteż trudno się dziwić, że ludzkość, przynajmniej w naszym kręgu postcywilizacyjnym, coraz częściej wodzona jest za nos, bo przecież trudno powiedzieć, że jest prowadzona, przez środowiska, które sobie nie stawiają żadnych wymagań moralnych, a swojemu otoczeniu tylko jedno – żeby ich podziwiało.
Na podstawie: michalkiewicz.pl
Najnowsze komentarze