Czyn Janusza Walusia, jakim było zabójstwo komunisty i terrorysty Chrisa Haniego w kwietniu 1993 roku, bywa rozpatrywany w kategoriach zerojedynkowych. Zabił, więc należy mu się kara. Popełnił zbrodnię, a przecież – jak rzekomo naucza Bóg czy etycy – nie wolno zabijać. Niewielu zapewne ma odwagę pomyśleć o zbrodni, jako o wyższej konieczności.
Tymczasem czym była antyburska, proradziecka działalność Haniego? Czym były morderstwa żołnierzy, policjantów i cywilów, jak nie zdradą? Drodzy Państwo, to była zdrada, i to nie tylko białych, ale także czarnych mieszkańców RPA. Hani dokonał zamachu na cywilizację porządku i drogi ku dobrobytowi Republiki Południowej Afryki, pogrzebał dziedzictwo pracowitych Burów. Musiał zginąć, by zastopowana została zbrodnicza eksterminacja białych ojców RPA.
Janusz Waluś, zabijając Haniego, postąpił w istocie tak, jak niegdyś w Rumunii członkowie Legionu Michała Archanioła, likwidując wrogów i zdrajców nacjonalistycznej, wolnej od komunistycznych i żydowskich wpływów Rumunii. Podobnie jak czyny rumuńskich legionistów, również bohaterski i odważny czyn Walusia przypomina nam odwieczną prawdę, że dla wrogów ani zdrajców narodu nie ma litości, nie ma przebaczenia. Nacjonalizm, narodowy radykalizm, nigdy nie były ani nie są równoznaczne z tanim humanitaryzmem, biernością ani bezwzględnym przebaczeniem. Wrogowie i zdrajcy muszą ponieść karę, i to nie tylko wieczną, ale jak najbardziej doczesną, ziemską.
Jako przedstawiciele Narodowego Odrodzenia Polski nie godzimy się, by nazywać Janusza Walusia terrorystą. Nie jest też ostatnim Wyklętym, ale jeśli już, to Niezłomnym – wiernym ideałom do końca i w każdych, nawet najtrudniejszych okolicznościach. Janusz Waluś nie zasługuje na wolność tylko dlatego, że odbył wieloletni wyrok albo że jest przedstawiany jako rasista czy terrorysta, nielubiany przez polityczny mainstream. Zasługuje zarówno na wolność, jak również na szacunek, bo 10 kwietnia 1993 roku postąpił ze wszech miar słusznie. Mało tego, za swój bohaterski czyn nie powinien stanąć przed sądem. Zarówno biała, jak i czarna społeczność RPA powinny mu dziękować, że uwolnił kraj od kreatury, jaką był Hani.
Co ciekawe, znacząca jest data tej świętej egzekucji – 10 kwietnia. Oby wszyscy zdrajcy i sprzedawczycy bojowników o wolne i silne narody doczekali się swojego 10 kwietnia, karzącej ręki sprawiedliwości.
Wolność dla Janusza Walusia! Wolność dla bojowników o wolność silnych narodów!
Marzena Dobner
Treść przemówienia wygłoszonego 27 września 2017 roku pod siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
W 157. numerze „Szczerbca” polecamy znakomity tekst „Janusz Waluś. Nigdy wyklęty – zawsze Niezłomny”. Szczegóły na temat pisma TUTAJ.
20 lutego 2020 o 11:07
To jest prawdziwa publicystyka nacjonalistyczna, a nie jakieś smęty „narodowczyń” podlane antyfaszystowskim sosem.
21 lutego 2020 o 08:58
Pani Marzena to przykład kobiecego Politycznego Żołnierza. Lata wytrwałości w Idei i pracy dla Idei. Bezkompromisowy nacjonalizm i ideowość to bez wątpienia jedne z cech charakterystycznych dla tekstów z pod pióra Marzeny Dobner. Każdym swoim tekstem bije na głowę wszystkie „kobiece sekcje” zebrane razem. Wzór do naśladowania.
Życzę wielu sukcesów.
20 lutego 2020 o 12:02
Naszym Wzorem Janusz Waluś!
20 lutego 2020 o 15:13
Chris Hani sam ponosi odpowiedzialność za swoją śmierć. Jako przywódca „Włóczni Narodu” odpowiada za zamachy terrorystyczne i śmierć niewinnych osób. Nie może więc dziwić fakt, że Burowie postanowili usunąć tego niezwykle niebezpiecznego człowieka. Tak się akurat złożyło, że egzekutorem okazał się nasz rodak.
22 lutego 2020 o 23:37
Wielka Polska, RPA – Biała Siła tu i tam
23 lutego 2020 o 06:22
Polak oraz Afrykaner, każdy swoje ma zadanie
23 lutego 2020 o 19:22
Jawoll
Oczywiście, że chodzi o utwór Legionu: Obrona Białej Rasy, z płyty: Lata walk ulicznych (1992).
15 marca 2020 o 20:28
Fakt, jest odważny i twardy! Chłopie trzymaj się tam i wracaj szybko do swej Ojczyzny. Czekamy!