Nasz komentarz do sytuacji w sądownictwie można przeczytać TUTAJ. Dziś wydaje się on jeszcze bardziej aktualny. Stanisław Michalkiewicz w swoim stylu podsumował demoliberalny spór:
Nasi bolszewicy, dla niepoznaki poprzebierani w togi może aż tacy krwiożerczy nie są, bo w odróżnieniu od Rosjan, którzy łatwo popadają w skrajności, Polacy są narodem raczej safandulskim, co się objawia m.in. w tym, że u nas nic, albo prawie nic, nie dzieje się naprawdę, że przeważnie mamy do czynienia tylko z imitacjami. Ale nawet imitacja rewolucji bolszewickiej może okazać się groźna, bo jej ofiary mogą już być prawdziwe. Mamy zatem z jednej strony realną groźbę, wokół której polskojęzyczna wspólnota rozbójnicza mobilizuje mikrocefali, a z drugiej – próbę rekonstrukcji historycznej przedwojennej sanacji, której cechą było uzależnianie wszystkich dziedzin życia społecznego od politycznej władzy. Zatem z jednej strony mamy perspektywę rewolucji bolszewickiej, która – jak uczy doświadczenie – prowadzi do najstraszniejszej despotii, a z drugiej – perspektywę dyktatury łagodniejszej, właśnie safandulskiej, niemniej jednak dyktatury, sprawowanej naprzemian przez polityczne watahy.
Bolszewicka rewolucja proklamowana przez Sąd Najwyższy, jest tylko fragmentem rewolucji przewalającej się przez Europę na podobieństwo tornada. Ta rewolucja nie jest skierowana przeciw instytucjom państwa, to znaczy – nie wbrew państwu, a z wykorzystaniem dla jej celów instytucji państwowych – co promotorzy tej rewolucji zapowiadali jeszcze w 1968 roku w postaci długiego marszu przez instytucje. Widoczne jest to już gołym okiem, między innymi dzięki wykorzystaniu tak zwanej zasady lojalnej współpracy z traktatu lizbońskiego. Stanowi ona, że państwa członkowskie muszą powstrzymać się od wszelkich działań, które „mogłyby zaszkodzić celom Unii Europejskiej”. Toteż gwoli stworzenia pozorów legalności dla wsparcia unijnych instytucji dla pogłębienia chaosu w Polsce, używa się sloganu, jakoby celem UE była praworządność.
Na podstawie: michalkiewicz.pl
14 lutego 2020 o 20:11
PiS, PO, jedno zło!
15 marca 2020 o 20:37
Niezawisłe sądy za pieniądze polskiego podatnika! Biedy tam nie ma ani sprawiedliwości. Dno. Zawód prawnika dawno też upadł. Każdy dziś może nim zostać, zaocznie.
15 marca 2020 o 20:45
S. Michalkiewicz miał „proces” jak u F. Kafki, dowiedział się o nim po wyzerowanym koncie. Takie chamstwo to możliwe jest chyba tylko w obecnej Polsce. Parodia prawa. Odbija się tu czkawka brak dekomunizacji i dezubekizacji, jaka była u naszych sąsiadów. Uczmy się i bierzmy za przykład dobre tamtejsze wzorce.