Nieszczęsny konflikt na Ukrainie spolaryzował niepotrzebnie środowisko nacjonalistyczne w Polsce. Zbyt wiele osób zaczęło nadmiernie utożsamiać się z jedną ze stron, zapominając o prymacie interesu narodowego i kwestiach geopolitycznych. Nasze zdanie o oligarchicznym reżimie Putina nie ulega zmianie – razem z ruskimi nacjonalistami dostrzegamy jego antynarodowy charakter. Nie podzielamy również opinii prof. Aleksandra Dugina o śmierci Trzeciej Pozycji. Niemniej jego ostatnie opinie o Polsce i Polakach zasługują na prezentację:
Polskość musi przezwyciężyć globalizm, nie jest zatem już takie oczywiste, że wy Polacy jesteście zobligowani do tego, żeby być osobiście liberalni; tymczasem polska tożsamość, o ile dobrze ją pojmuję, jest głęboko chrześcijańska i słowiańska, a zatem jesteście katolickimi Słowianami, przedstawicielami cywilizacji, dla której nie ma miejsca w sekularnych, modernistycznych, zachodnioeuropejskich ideologiach.
Polska była wielkim państwem, dorównywaliście nam potęgą. Od zawsze był między nami spór. W pierwszych wiekach to wy byliście górą, potem my. Jesteśmy braćmi, którzy się kłócą. Odnoszę się do polskich braci z wielkim szacunkiem. Rozumiem waszą niechęć do Rosji. To, że aktualnie jesteśmy od was silniejsi, nie oznacza, że jesteśmy lepsi. Uwielbiam polską literaturę, czytam Witkiewicza, tłumaczyłem nawet Leśmiana. Macie fascynującą tradycję i kulturę, pełną sprzeczności między Wschodem a Zachodem. Nie uznaję czegoś takiego jak polonofobia. To tak samo szkodliwe zjawisko jak rusofobia. Niestety, my, Rosjanie, często bywamy szowinistami. Zamiast zrozumieć głębię bogactwa naszych braci, zatracamy się w nienawiści.
Macie słowiańską tożsamość, ale katolicyzm i inne aspekty kultury wiążą was z Zachodem. Jednak obecna antychrześcijańska, masońska, liberalna Unia nie ma nic wspólnego z tą, niech i nawet rusofobiczną, ale konserwatywną tożsamością Polski. Trzeba zniszczyć pajęczą sieć globalizmu, która eksploatuje wszystkie społeczeństwa. Zwróćmy się ku naszym tradycjom i zapytajmy Boga: „Co robić po pokonaniu cywilizacji Antychrysta?” Zbawiciel to rozstrzygnie, bo jeśli rozstrzygniemy naszą przyszłość sami, w kluczu egoistycznym, poniesiemy klęskę.
Liberalizm jest trucizną, co doskonale widać na przykładzie Polski.
Na podstawie: nacjonalista.pl/„Jak nas piszą cyrylicą. Białorusini, Rosjanie i Ukraińcy o Polakach”
12 listopada 2019 o 13:03
Czy to jakiś inny Aleksander Dugin, czy ten sam, ale ma rozdwojenie jaźni?
niniwa22.cba.pl/rosja10.htm
kresy24.pl/polska-musi-zniknac-miedzy-rosja-i-niemcami-miejsca-dla-nas-nie-ma/
gosc.pl/doc/2403674.Prorok-szalenstwa
12 listopada 2019 o 18:04
Gość Koszerny? Wiarygodne źródło, nie ma co. Nie znam portalu kresy, ale spodziewam się, że to coś w rodzaju: WOW husarskie skrzydła, Wielka Polska od morza do morza, Międzymorze, niezwyciężeni sarmaci, moje wielkie fantazje masturbacyjne, a poza tym zwyczajowo: bij Niemca, bij Ukraińca, bij Rosjanina, bij białego Amerykanina, bij muslima, a o rasie i żydostwie ani nie śmiej wspominać, ty brudny rasisto i antysemito.
A Dugin = anty-biały przygłup: https://spencergate.files.wordpress.com/2017/07/dugin-antiwhite.jpg?w=840
To tylko jedna z niezliczenie wielu anty-białych wypowiedzi tego „myśliciela”. Nie przeszkadza to różnym f(b)alangom i xpor(n)talom widzieć w nim proroka walki z systemem, przed którym trza bić czołem.
13 listopada 2019 o 09:29
Sugerujesz, że Gość Niedzielny i cała reszta sfałszowali wywiad i włożyli Duginowi w usta słowa, których nigdy nie powiedział? Byłaby afera z tego powodu.
13 listopada 2019 o 23:22
Nie, ja tylko sugeruję, że źródła z których czerpiesz swe „wiedzę” i „ideały” to gówno. Ale to wiele wyjaśnia – tzn. wyjaśnia czemu wyjeżdżasz na tym portalu z takimi tekstami, jakbyś chciał udowodnić, że jesteś największym z cucks jacy istnieli. Zamiast czytać rasowych nacjonalistów powołujesz się na jakąś żałosną cuckserwę. I mniejsza już o ten idiotyczny wywiad Dugina z cuckserwatywnej fr(ajer)ondy. I tak wolałbym żyć w duginowskiej, naz-bolskiej Rosji niż w kaczystowskiej Polin :D.
14 listopada 2019 o 06:38
Zgadzam się z Przedmówcą. Tak to jest, jak się gówno ma do powiedzienia i się gówno wie w temacie filozofii Dugina to jara się (a raczej spina się) kilkoma jego cytatami jak jakiś odmóżdżony nastolatek.
12 listopada 2019 o 13:46
Dugin jest inteligentny, w wielu sprawach można się z nim zgadzać, ale z pewnością to nie jest bajka NRów/NSów.
Poza tym ideologicznie zdecydowanie nam bliżej do ukraińskich nacjonalistów niż duginistów. Z ukraińskimi nacjonalistami łączy nas więcej wspólnych celów niż z Duginem, bo przyznajmy, że zarówno my, jak i ukraińscy nacjo chcą tej samej przyszłości Europy, co my. Dugin jest lepszą alternatywą wobec zachodniego demoliberalizmu i postmodernizmu, ale jego wizja przyszłości na pewno nie jest tym, czego my chcemy.
12 listopada 2019 o 18:07
Dugin jest albo idiotą albo oszustem. Nie ma trzeciej opcji. Albo jest tak głupi, że nie dostrzega znaczenia rasy i nie widzi problemu żydowskiego, albo jest płatną kurwą Żydów, która za muh money świadomie kantuje głupich gojów. Taki rodzaj „tradycjonalistycznej” kontrolowanej opozycji, dla naiwniaków.
12 listopada 2019 o 18:10
W sumie to jest trzecia opcja: Dugin sam jest Żydem. Jego rodzinka była częścią mocno zażydzonej sowieckiej nomenklatury więc kto wie.
13 listopada 2019 o 09:32
Jest jeszcze czwarta opcja – jest politycznym celebrytą mającym parcie na szkło. W Polsce też paru takich by się znalazło, aczkolwiek nasi to są przynajmniej konsekwentni i od lat gadają to samo.
15 lutego 2020 o 16:43
„Jest jeszcze czwarta opcja – jest politycznym celebrytą mającym parcie na szkło. W Polsce też paru takich by się znalazło, aczkolwiek nasi to są przynajmniej konsekwentni i od lat gadają to samo”.
Nie jestem jakimś wielkim fanem ideologii duginowskiej, ale porównywanie Dugina do pseudointelektualnych osobników takich jak Karoń liczących na popularność to obraza dla Dugina, który jest wybitnym profesorem i znawcą filozofii, politologii i geopolityki. Swoją oceną Dugina ujawniłeś swój prymitywizm i głupotę – swoje opinie kształtujesz na podstawie paru komentarzy i opinii ze stron internetowych nawet nie wgłębiając się w jego myśl.
14 listopada 2019 o 13:34
Ciekawa rozmowa z Duginem – polskie napisy:
https://www.youtube.com/watch?v=b_8TcKvzlnE&feature=emb_title
14 lutego 2020 o 19:41
Tutaj zamieszczam tekst tej wypowiedzi:
„A zatem, dlaczego „Czwarta Teoria Polityczna” jest ważna dla Polski? Myślę, że właśnie dlatego, iż Czwarta Teoria Polityczna jest zaproszeniem do przeniknięcia do głębokiej tożsamości ludzi, w dzisiejszej rzeczywistości ideologicznej. I to jest zagadnienie, które jest bardzo ważne dla współczesnej Polski. Ponieważ jaki właściwie jest wybór, jaki posiadacie? Wy Polacy, w waszym kraju, żeby określić swoją tożsamość ideologiczną możecie wybrać jedną z trzech możliwości. Nowoczesna (modernistyczna) politologia, nowoczesne pole myśli politycznej daje wam bardzo konkretne propozycje wyboru. Albo macie liberalizm, czyli atlantyzm, NATO, Unia Europejska, USA i globaliści, globalistyczna elita, ale co ciekawe, w centrum tego globalistycznego imperium, czyli w USA przebiega rewolta przeciw liberalizmowi, czego egzemplifikacją jest wybór Trumpa. A zatem, jeśli wybieracie liberalizm, wybieracie bagno. Wybieracie wtedy coś, co jest niezgodne z decyzją Amerykanów, o których uważa się, że są w centrum. A zatem globalizm i liberalizm po zwycięstwie Trumpa to wybór problematyczny. Nie jest to zatem już takie oczywiste, że wy Polacy jesteście zobligowani do tego, żeby być absolutnie liberalni. Jeśli chcecie więc oprzeć się problemom, takim jak gejowskie małżeństwa, procesowi sekularyzacji, niszczeniu polskiej, katolickiej i słowiańskiej tożsamości kulturowej, jeśli chcecie się oprzeć sztucznej inteligencji, a myślę, że większość Polaków chce się temu wszystkiemu oprzeć, wtedy macie już tylko dwie opcje. Albo wracacie do komunizmu, czyli drugiej teorii politycznej, albo zostajecie nacjonalistami, czyli trzecia teoria polityczna. Według mojej analizy wszystkie trzy opcje: liberalizm, komunizm i nacjonalizm są całkowicie nieautentyczne, nie do przyjęcia. Dlatego, że nacjonalizm został sztucznie stworzony przez burżuazję, który skierowano przeciwko mniejszościom, przeciwko innym ludom, innym narodom. Taki nacjonalizm jest oparty o nienawiść, nacjonalizm jest oparty o projekcję własnej tożsamości w sztucznym znaczeniu tego słowa. Jeśli jesteś komunistą, masz do czynienia z innym sztucznym konstruktem. Z konstruktem klasy. Społeczeństwo jest wówczas rozdzielone i podzielone wewnętrznie. Z kolei liberalizm to atomizacja populacji. Wszystkie trzy teorie polityczne są modernistycznymi, europejskimi, post-chrześcijańskimi koncepcjami. Tymczasem polska tożsamość, o ile dobrze ją pojmuję jest głęboko chrześcijańska i głęboko słowiańska. A zatem, jeśli jesteście katolickimi Słowianami, przedstawicielami cywilizacji, dla której nie ma miejsca w sekularnych modernistycznych, zachodnioeuropejskich ideologiach, jeśli wybierzecie bycie Polakami, jeśli wybierzecie bycie sobą, jeśli spróbujecie poszukać i znaleźć swoje głębokie jestestwo swojego kraju, swojej historii, swojej tożsamości, swojego Dasein, polskiego Dasein (Dasein jest głównym aspektem Czwartej Teorii Politycznej – Heidegger i koncept Dasein) to powinniście przezwyciężyć wszystkie trzy teorie polityczne i właśnie dlatego nazwałem swoją książkę „Czwarta Teoria Polityczna”. Nie jest to szczegółowy opis nowej ideologii, jest to zaproszenie do tego, by przezwyciężyć bardzo wąskie ograniczenia zachodniej, post-chrześcijańskiej nowoczesności i ponowoczesności i wznieść się ponad te trzy ideologie. W mojej opinii wszystkie są nie do zaakceptowania. Jeśli implementujemy założenia mojej teorii do różnych społeczeństw, nie otrzymamy natychmiast jednego modelu, jak w komunizmie, liberalizmie i nacjonalizmie, gdzie wyglądałoby to dość podobnie w różnych społecznościach, Jeśli przyjmiemy Czwartą Teorię Polityczną moglibyśmy stworzyć całkowicie unikalną wersję dla USA, dla Ameryki Łacińskiej, świata arabskiego, dla Indii, dla Chin, Rosji, Europy, Europy Wschodniej, dla świata słowiańskiego i katolickiego. W ramach Czwartej Teorii Politycznej możemy zawrzeć wszystkie te wyjątkowe cechy, partykularyzmy, oryginalność każdej historii i cywilizacji. Nie jest to więc teoria uniwersalistyczna, jest wielobiegunowa, anty-uniwersalistyczna. I właśnie dlatego w polskiej wersji Czwartej Teorii Politycznej może istnieć zupełnie inne rozumienie historii, przykładowo jeśli chodzi o relacje z nami, Rosjanami, z naszego punktu widzenia możemy postrzegać wydarzenia historyczne z zupełnie innej perspektywy, takiej, która jest organiczna dla nas, ale z polskiej perspektywy może wydawać się dziwna, albo nawet nie do zaakceptowania. W moim rozumieniu Czwartej Teorii Politycznej obydwie te wizje mogą ze sobą koegzystować, jedna nie powinna zmieniać tej drugiej. Możemy pozostać Rosjanami, możemy pozostać Polakami, możemy mieć bardzo zróżnicowane zdanie na temat jakichś wydarzeń, ideałów itd., możemy posiadać różne tożsamości, ale znajdujące się poza wąskimi koncepcjami zachodniego modernizmu. Jeśli porównamy co nas łączy i co nas dzieli stawiając czoła modernizmowi, który niszczy każdą tożsamość, rosyjską tak samo jak polską, ukraińską, czy islamską. A zatem modernizm i jego trzy teorie polityczne niszczą każdy rodzaj tożsamości, używają nacjonalizmu lub liberalizmu żebyśmy walczyli przeciwko sobie w celu wygrania z nami wszystkimi. Może najpierw będą chcieli pomóc Polsce i Ukrainie, żeby podważyć rosyjskie wpływy, potem natomiast zniszczą was. W swojej przyszłości nie pozostawiają bowiem miejsca dla żadnej tożsamości, dla Dasein. Jest to rodzaj nieustannie przebiegającej globalizacji. Jeśli dają wam sposobność do pokonania kogoś innego, albo pomagają wam pokonać wroga sytuacyjnego, to robią to tylko tylko z pobudek taktycznych. Moja idea polega więc na obronie różnych tożsamości, czasem sprzecznych tożsamości. Nie wymaga tego, żeby Polak został rusofilem, jest to możliwe, byłoby bardzo miło, ale to nie jest wcale konieczne. Dla was na pierwszym planie jest polskość, relacje z Rosją mają charakter wtórny. Polskość powinna być postrzegana jako pozytywna tożsamość, powinna być afirmowana i broniona. Taka jest Czwarta Teoria Polityczna. Dlatego uważam, że jest ona ważna dla Polski nie mniej niż dla USA czy Chin”
15 lutego 2020 o 16:36
Druga część wywiadu Bekiera z Falangi/Xportalu z Duginem:
https://www.youtube.com/watch?v=VcGmK0MHGL4
A poniżej tekst:
Bekier: „Czy to możliwe, z rosyjskiej perspektywy, aby utrzymywać dobre relacje z Polską, która miałaby pewne imperialne ambicje w Europie Środkowej?”
Dugin: „Moja odpowiedź brzmi „tak” i zaraz wytłumaczę, dlaczego. Po pierwsze, z perspektywy historycznej polskie ambicje były wykorzystywane do tego, aby utworzyć „kordon sanitarny” w celu podzielenia i oddzielenia od siebie Rosji i Europy kontynentalnej, a przede wszystkim Niemiec. Taka była kolonialna strategia Anglosasów. Polska nigdy nie była uważana w tych planach za niepodległego gracza. Była uważana za narzędzie brytyjskiego, globalnego imperializmu w perspektywie klasycznego starcia geopolitycznego pomiędzy siłami Morza i Lądu. Zatem koncepcja „Międzymorza” to czysty atlantyzm, idea geopolityczna wpisująca się w tę bipolarną wersję geopolityki. Współcześnie nie możemy jednak prowadzić analizy w ten sposób. Ta dychotomia wciąż istnieje, ale należy już do świata przeszłości, jest swego rodzaju inercją przeszłości, cieniem przeszłości. W obecnej sytuacji następuje przejście między monocentryzmem, który był tzw. „monocentrycznym momentem” ustanowionym po upadku Związku Sowieckiego. Było to swego rodzaju zwycięstwo sił Morza, globalnym zwycięstwem. To jest właśnie globalizm. Globalizm w interpretacji geopolitycznej to zwycięstwo sił Morza. W ramach tej koncepcji idea „Międzymorza” i „kordonu sanitarnego” to tylko drugoplanowe narzędzie dla kontynuowania tej samej strategii sił Morza, aby wywierać większy nacisk na Rosję i nie pozwolić Rosji połączyć się z Niemcami, a w obecnej sytuacji z Europą poprzez powiązania energetyczne, rurociągi, gazociągi i tak dalej. Był to tylko mały wycinek strategii atlantystów. Jednakże dziś żyjemy w momencie przejścia między światem monocentrycznym, a policentrycznym, w którym Rosja nie jest jedynym przeciwnikiem, o ile istnieje tylko jedna siła Morza-Anglosasi, Unia Europejska, Soros, Rotschild, Bernard-Henri Levy. To wszystko jest jedna siła, siła Morza (talassokracja), ale przeciwko tej sile Morza występuje więcej niż jeden „Heartland”, nie tylko jedna siła Lądu, taka jak Rosja, lecz roszczepione „Heartlandy”. To bardzo ważne. Dla przykładu Chiny nie mogą być dzisiaj rozpatrywane jako neutralna przestrzeń między siłami Lądu i Morza, ponieważ są już na to zbyt potężne. Musimy zatem zaakceptować Chiny jako niezależnego gracza. Może to być przestrzeń pod wpływem chińskim, a jednocześnie całkowicie niezależna i suwerenna i jest coraz bardziej jasne, że to właśnie ten przypadek. W tym sensie również przestrzeń terytorialna świata islamu może być oddzielnym „Heartlandem”. Również Europa mogłaby stać się oddzielnym „Hearlandem”, niekoniecznie absolutnie prorosyjska lub nastawiona absolutnie przeciwko siłom Morza, ale niepodległa względem sił Morza. I „Brexit” jeśli zostanie ostatecznie zrealizowany, da nam możliwość i warunki, by zmierzać w tym kierunku. Myślę, że Europa, Europa Zachodnia, tak jak widzimy to w kontekście rządu włoskiego lub ruchu protestu „Żółte Kamizelki” we Francji, lub np. wzrostu AfD (Alternatywa dla Niemiec) w Niemczech, Europa może stawać się coraz bardziej i bardziej niezależna i stać się biegunem w warunkach świata wielobiegunowego z Rosją, Chinami, światem islamu, niezależną Europą i światem anglosaskim jako jednym z wielu różnych biegunów, a nie jedynym biegunem. Będą zatem roszczepione „Heartlandy” – USA Donalda Trumpa też mogą być oddzielnym, amerykańskim „Heartlandem”, nieinterwencjonistycznym, znacznie ograniczonym, ale wielkim w pewnym sensie. W takiej koncepcji policentrycznej idea Międzymorza, Europy Wschodniej i pozycja Polski może całkowicie zmienić swoją rolę, swoją misję i funkcję. Myślę, że zjednoczenie Europy Wschodniej w obecnej sytuacji nie musiałoby być skierowane przeciwko Europie Zachodniej i Rosji, jak miało to miejsce w dwubiegunowym ładzie geopolitycznym, ale mogłoby być przestrzenią dla szczególnej cywilizacji. Słowiańscy prawosławni, częściowo słowiańscy, częściowo prawosławni lub Węgrzy, częściowo eurazjatyccy, bo takie są ich turańskie korzenie. A zatem Gupa Wyszehradzka lub idea Międzymorza mogłaby w tym kontekście stać się zupełnie nowym wyzwaniem, odgrywać inną rolę dziejową, byłaby niezależna od Europy Zachodniej, od Rosji, a przede wszystkim od sił Morza. Stałaby się koncepcją wschodnioeuropejskiego „Heartlandu”. „Heartland” ten – odnosząc się do Carla Schmitta – nie byłby tylko pojęciem geograficznym lecz również do kulturalnej, cywilizacyjnej tożsamości konserwatywnej, przede wszystkim, konserwatywnej, ale w bardzo szczególny sposób, konserwatywny nie w sposób rosyjski, niemiecki lub francuski, konserwatywny w sposób wschodnioeuropejski. Mogłaby to być ustanowiona tożsamość. Konserwatywna – tak, ale inna i odrębna w stosunku do tego, co mamy dalej na wschód, ale także do tego, co mamy dalej na zachód. Projekt ten powinien zostać stworzony przez kompletne niezależne, tożsamościowe elity wschodnioeuropejskie, nie przez liberalnych, proatlantyckich klaunów, tak jak ma to miejsce teraz. I myślę, że Polska jest teraz w trakcie procesu zrozumienia tego, że europejska tożsamość nie spełnia oczekiwać polskiej kultury i społeczeństwa. Unia Europejska przekazuje pewną pomoc ekonomiczną, ale jednocześnie niszczy polską, katolicką tożsamość. Kompletnie! Możecie być bogaci, ale nie będziecie już Polakami. Zostaniecie najechani przez imigrantów, wasze rodziny zostaną zniszczone, wasza tożsamość zostanie zmieniona i zastąpiona przez sztucznych intelektualistów i tego typu cyborgi. W pewnym sensie zastąpicie polską tożsamość, polski sen, polski sen o potędze, niepodległości, wielkości. Polskę nazywano kiedyś „Chrystusem Europy”. Ten sen, aby być „Chrystusem Europy” zostanie wymieniony, zmieniony na pewnego rodzaju społeczeństwo post-polskie, gdzie nie będzie miejsca na polską tożsamość. Właśnie to się stanie, gdy Polska będzie w tym samym obozie, co siły Morza. Jeśli jednak Polska wybierze swoją prawdziwą suwerenność i niepodległość to nie znaczy, że będzie musiała koniecznie sprzymierzyć się z Rosją, absolutnie nie. Istnieje inne rozwiązanie, a mianowicie projekt Wielkiej Europy Wschodniej – Grupa Wyszehradzka, która odrzuca zachodnioeuropejskie, ultraliberalne recepty, sugestie, normy, broni bardzo unikatowej wschodnioeuropejskiej tożsamości, dużo bardziej konserwatywnej, dużo bardziej naturalnej, bez imigrantów, a w każdym razie z mniejszą ilością imigrantów, z silniejszą tożsamością, z silniejszą odrębnością kulturową, jak np. na Węgrzech Orbana. Austria tak samo, coraz bardziej odrzuca zachodnioeuropejskość. Ale Austria jest rdzeniem Europy, więc myślę, że konserwatywna Europa – Europa Wschodnia może zostać utworzona z udziałem Polski, bez Polski jest to niemożliwe. Polska mogłaby afirmować i wreszcie wypełnić swoją misję, aby być najbardziej znaczącą siłą tworzącą ten projekt i to byłaby właśnie rola „Chrystusa Narodów”. Nie bycie bezwarunkowo pod naszym wpływem, nie bycie pod wpływem sił Morza, a także nie bycie pod wpływem Europy Zachodniej. Ze społecznością węgierską, pod pewnymi względami także z austriacką i rumuńską społecznością, bułgarską i serbską społecznością macie dużo więcej wspólnego. I to jest właśnie idea wschodnioeuropejskiego „Heartlandu”, niezależnego od nas, od Europy Zachodniej i przede wszystkim od globalistów. Jest to wyzwanie stojące przed Polską i jest to jedyna droga, w innym wypadku będziecie narzędziem, zostaniecie zinstrumentalizowani, zostaniecie zniszczeni, bądź to ekonomicznie, moralnie lub kulturowo, społecznie. Jedyna droga afirmacji polskiej misji to nie bycie narzędziem w rękach sił Morza wykorzystywanym przeciwko siłom Lądu, wykorzystywanym przeciwko Rosji (próbowaliście, ale się nie udało). W celu odrodzenia niepodległości, suwerenności i tożsamości (niepodległości od wszystkich potencjalnych większych graczy) możecie przemyśleć swoją rolę jako „Międzymorze”. Nie skierowanego przeciw Rosji, będącego rodzajem pomostu, ale niepodległego i samowystarczalnego. Chodzi o stworzenie wschodnioeuropejskiej autarkii. Uważam, że jest to droga do świata wielobiegunowego, ponieważ nie jest to odtworzenie świata dwubiegunowego, to stworzenie wielobiegunowości, w której coraz bardziej żyjemy. Jest to najlepsza, najważniejsza definicja współczesnych czasów zmiany, w których żyjemy, przejścia od świata jednobiegunowego do wielobiegunowego. Polska powinna odnaleźć swoją własną pozycję w ramach tego policentryzmu. Nie jest to prosta sprawa, cyfrowa, zerojedynkowa. Jest to kompleksowe wyzwanie, więc wymaga kompleksowych rozwiązań”.