Jestem katolikiem i nie wyrzekam się niczego, co katolickie. Miarodajnym dla wszystkich myśli, słów i czynów jest dla mnie zdanie Kościoła, Matki mojej. Jeśli zachodzi sprzeczność między tym co katolickie, a tym co modne, opowiem się bezwarunkowo zawsze za tym, co katolickie.
Matka moja jest starszą od modnego profesora, ma za sobą doświadczenie 19 wieków, jest apostolską, ma szersze poglądy niż uczony samotnik, jest wszędzie – jest katolicką. Matkę moją oświeca Duch Św.
Dlatego nie waham się oznajmić, wbrew panującym poglądom współczesnym, że niepozorny przedmiot, nazywany przez nas różańcem, jest cudownym lekarstwem, danem nam od Boga. Różaniec jest wielką tajemnicą wiary, tajemnicą zwycięstwa!
Różaniec jest tajemnicą wiary. Nie polega on na bezmyślnym odmawianiu słów, przeciwnie, rozważa najgłówniejsze prawdy chrześcijańskie. Różaniec jest prawdziwie modlitwą myślicieli.
Treścią jego są wielkie wydarzenia: narodzenie, odkupienie, chwała Syna Bożego, Chrystusa, – zbawiciela świata Chrystusa, – który jest drogą, prawdą i żywotem!
Kto temu zaprzecza, ten nie wie, czym jest różaniec. Różaniec nie odsuwa Chrystusa na drugi plan, Chrystus jest w nim osią wszystkiego. Różaniec nie zapomina jednak o tym, że Chrystus przyszedł do nas przez Marję. Nie tylko na Gwiazdkę należy o tem pamiętać, ale zawsze.
Zadaniem modlitw różańcowych jest nieustanne podkreślanie tego faktu. Dlatego przy każdym Zdrowaś i przy każdej tajemnicy mówimy: Zdrowaś Marjo… i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Chrystus Pan przyszedł za pośrednictwem Marji.
Nie można zapominać o Marji, mówiąc o Jezusie i na odwrót – zamilczeć o Jezusie, chwaląc Marję. Marja i Jezus są złączeni nierozerwalnie.
Marja jest drogą, Chrystus celem. Nie można w ogóle wyobrazić sobie Marji bez Chrystusa Pana.
Według Bożego porządku nie można jednakże wyobrazić sobie również Jezusa bez Marji. Ojciec przyjmie nas do Swej Chwały tylko za pośrednictwem Marji. Droga do nieba prowadzi więc przez trzy instancje: Marja, Jezus Chrystus, Bóg.
Trzeba to wiedzieć, jeśli się jest chrześcijaninem. Różaniec staje się w tym zrozumieniu wielką tajemnicą wiary, splatającą w 15 swych zasadach z cudowną barwnością imiona Marji i Chrystusa: wielbiąc Marję, jako drogę do Chrystusa, Chrystusa jako drogę do Boga. Różaniec jest wspaniałym drogowskazem dla chrześcijańskiego świata.
Można to wyrazić jeszcze inaczej. Marja jest matką rodu ludzkiego, szczególnie zaś matką chrześcijan. Nie nazywamy Jej tak tylko w przenośni; jest matką naszą rzeczywiście. Marja jest bowiem matką w owej Najśw. Rodzinie, której Jezus jest ośrodkiem, św. Józef patronem i opiekunem, Marja dawczynią życia i orędowniczką. Kościół zaś – to Najśw. Rodzina w powiększeniu. Główne osoby składające się na nią, nie zmieniają się, tylko zakres ich działalności rozszerza się, obejmując całą ziemię, wszystkich tych, którzy są braćmi i siostrami Chrystusa, dziećmi Marji, oddanymi pod opiekę św. Józefa.
Marja jest matką – w sensie nadprzyrodzonym, wszystkich żyjących, jak Ewa jest przyrodzoną matką ludzi. Niema człowieka, który nie pochodziłby od Ewy. Niema dzieci Bożych bez przyczyny Najśw. Marji Panny.
Powtarzamy zatem, że Marja jest matką w pełnym, istotnym znaczeniu tego słowa; przysługuje Jej to miano w całej pełni, jako Tej, która dała nam życie. Wynika stąd, że Marja oczyma matki widzi potrzeby i niebezpieczeństwa dzieci, słyszy najcichsze westchnienia i błagalny szept wszystkich szept. Jej matczyne serce cieszy się naszą radością, i smuci się naszym bólem, niestrudzone Jej ręce gotowe są pomóc każdej chwili. Nadając Jej godność matki, obdarzył Ją widać Bóg cząstką Swej wszechobecności, wszechwiedzy, wszechdobroci i wszechwładzy.
To co mówimy, to nie przenośnie i nie pusta gra słów. Jest dla nas zatem sprawą jasną, że Marja, jako matka wszystkich chrześcijan musi dzierżyć w swym ręku losy Kościoła, jako narzędzie Boskiej Opatrzności. Niezrozumiałą byłaby historja Kościoła bez Marji, jak niezrozumiałą byłaby Najśw. Rodzina bez Najświętszej Marji Panny.
Wszystkie wiekopomne zdarzenia historii Kościoła, okresy rozkwitu, zwycięstwa sprawy katolickiej, porażki wroga Kościoła są nade wszystko Jej dziełem, powstały za Jej sprawą. Wracając zatem do tego, co mówiliśmy poprzednio, stwierdzamy, że: różaniec ma rację!
Musimy zawsze wspomnieć Marję gdy mówimy o Chrystusie: czy to, gdy poruszamy sprawę Jego narodzenia, czy dzieło odkupienia, czy historię Świętych i Kościoła. Przewodnia myśl różańca jest tym samem wielką tajemnicą wiary.
Z tego znowu wynika, że różaniec jest tajemnicą zwycięstwa! Kościół przypisuje nade wszystko potędze modlitwy różańcowej porażkę komunistycznej sekty albigensów w średniowieczu i zwycięstwo nad Turkami. Św. Dominik uważał różaniec za najpotężniejszą broń przeciw herezjom i upadkowi obyczajów.
Każdy przyzna, że Leon XIII jest papieżem postępowym. Zabiera głos we wszystkich wielkich zagadnieniach chwili, omawiając je niezrównanie w swych wiekopomnych encyklikach. Podkreśla potęgę organizacji i prasy. Wiele się spodziewa po rozumnej polityce i dyplomacji. Mimo to podkreśla stale, że zawiedzie wszelka organizacja, wszelka nauka i polityka bez pomocy nadprzyrodzonej.
Dlatego przez cały długi ciąg lat swego pontyfikatu, co roku, gdy nadchodzi październik, pisze do wszystkich biskupów i wiernych świata, że różaniec jest środkiem obrony, skuteczniejszym niż wszelaka dyplomacja, potężniejszym niż jakakolwiek organizacja i prasa. Kto odmawia różaniec, więcej czyni dla dobra ludzkości, niż jakikolwiek mówca, redaktor, organizator, sekretarz, czy poseł.
Kto odmawia różaniec, ten wywiera na bieg tego świata wpływ, za pomocą Tej, której mądrości i potędze nie dorównują ani w cząsteczce wszystkie uniwersytety i rządy. Zrozumie to oczywiście tylko chrześcijanin, ale chrześcijanin powinien i musi to zrozumieć.
W różańcu spełnia się, co św. Paweł pisał w pierwszym rozdziale pierwszego listu do Koryntian:
„Bo napisane jest: Zagubię mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę… Bo to, co jest głupstwem Boga, jest mędrsze nad ludzi, a słabość Boża jest mocniejsza nad ludzi… Ale wybrał Bóg głupstwa świata, aby zawstydzić mądrych, i słabych świata Bóg wybrał, aby zawstydzić mocnych. I podłych świata i wzgardzonych wybrał Bóg, i tych, których niema, aby zniweczyć tych, którzy są: Aby przed oczyma Jego nie chlubiło się żadne ciało” (I Kor. 1, 19, 25, 27-29).
Sądząc po ludzku, trudno właściwie pojąć, jakim sposobem różaniec ma stać się środkiem ratunku dla zagrożonej ludzkości. W oczach nauki jest niczym, niema po prostu sensu, jest rzeczą niepozorną, bez znaczenia, pogardzaną. I właśnie dlatego Kościół wierzy, że kryje się w nim tajemnica zwycięstwa.
W znaku tym, dzierżonym z wiarą i ufnością, zwyciężą społeczeństwa chrześcijańskie w walce z protestantyzmem, liberalizmem, socjalizmem i komunizmem. Marja pokona wszystkie herezja świata.
Modlitwa różańcowa ma głębokie uzasadnienie społeczne. Różaniec jest wielką ofensywą, modlitwą Kościoła wojującego. Kto ma w sobie silnie wyrobione poczucie katolickie, ten stanie w szeregu czcicieli różańca.
Mówiliśmy o tym, co nas czeka. Modlitwy różańcowe katolików są środkiem ratunku w czasach zbliżającej się katastrofy. Czy społeczeństwa katolickie użyją tego środka i czy użyją go tak, że zażegnają niebezpieczeństwo? Nie bardzo w to wierzę.
Społeczeństwa katolickie nie umieją się już modlić. Umieją jeszcze powziąć rezolucję, umieją rozprawiać o zagadnieniach społecznych, ale z dnia na dzień coraz więcej tępieją wśród nadmiaru sportów i rozrywek, a stowarzyszenia katolickie zdają się jakby wymyślać okazje, by członków odwracać od nabożeństw i życia rodzinnego.
Różaniec nie stanie się zatem modlitwą całego Kościoła, tylko małej garstki tych, którzy zadania chrześcijanina biorą poważnie. Tych zatem wzywamy gorąco do pilnego udziału w nabożeństwie różańcowym. Módlcie się bracia!
ks. Robert Mäder
Ks. Robert Mäder – wybitny szwajcarski kaznodzieja, bezkompromisowo zwalczał liberalizm i marksizm, a także inne doktryny negujące społeczne panowanie Chrystusa Króla. Jego książki do nabycia TUTAJ.
2 listopada 2019 o 21:29
Polecam każdą książkę autorstwa ks. Roberta. Coś niezwykłego, prawdziwy katolicyzm, a nie jakieś kremówkowe popłuczyny.