Hiszpanie! W chwili gdy przychodzi mi złożyć życie w ręce Najwyższego i oddać się bezapelacyjnie pod Jego osąd, proszę Boga o to, by zechciał mi łaskawie dozwolić korzystać ze Swej obecności, albowiem pragnąłem żyć i umrzeć jako katolik. W imię Chrystusa szczycę się tym i zawsze było to moją wolą, że jestem wiernym synem Kościoła, na łonie którego dokonam żywota.
Wszystkich proszę o wybaczenie, podobnie, jak sam wybaczam z całego serca tym, którzy okazali się moimi wrogami, jakkolwiek ja sam za takich ich nie uważałem. Wierzę i chciałbym, aby tak było, iż nie można wśród nich znaleźć nikogo oprócz wrogów Hiszpanii, którą kocham do ostatniej godziny i której obiecałem służyć do końca życia, a ten, jak wiem, jest już bliski.
Pragnę podziękować wszystkim, którzy z entuzjazmem, oddaniem i nie dbając o siebie współpracowali w wielkim przedsięwzięciu, którego celem było, aby Hiszpania stała się krajem zjednoczonym, wielkim i wolnym. W imię miłości, jaką czuję do naszej Ojczyzny proszę Was, abyście zachowali tę jedność i pokój oraz obdarzyli przyszłego króla Hiszpanii, Don Juana Carlosa de Bourbon, takim samym uczuciem i taką lojalnością jaką obdarzaliście mnie, żebyście podjęli współpracę i udzielali mu w każdej chwili takiego samego poparcia jak mnie.
Pamiętajcie, że wrogowie Hiszpanii i cywilizacji chrześcijańskiej nie śpią. Czuwajcie zatem i Wy i przedkładajcie najwyższy interes ojczyzny i ludu hiszpańskiego nad jakiekolwiek plany osobiste. Musicie zdobywać sprawiedliwość społeczną i kulturę dla wszystkich ludzi zamieszkujących Hiszpanię i uczynić to swoim nadrzędnym celem. Zachowajcie jedność Hiszpanii, sławiąc w bogatej różnorodności jej regionów źródło jedności ojczyzny. W chwili, gdy zbliża się moja ostatnia godzina, chciałbym połączyć w jedno takie słowa, jak Bóg i Hiszpania, oraz wszystkich Was wziąć w ramiona, by stojąc u progu śmierci, po raz ostatni wznieść z Wami okrzyk: Naprzód Hiszpanio! Niech żyje Hiszpania!
Francisco Franco
26 października 2019 o 14:01
FRANCO y BAHAMONDE SALGADO PARDO de ANDRADE Francisco Paulino Hermenegildo Teódulo (ur. 4 XII 1892 w El Ferrol /Galicia/ — zm. 20 XI 1975 w Madrycie) — hiszpański generał, Wódz (Caudillo) Krucjaty i Hiszpanii, szef Państwa Hiszpańskiego (Jefe del Estado Español), mąż stanu.
I. Kariera i działalność F. był potomkiem rodu piastującego funkcje oficerskie w marynarce wojennej nieprzerwanie od XVIII w.; jego ojciec doszedł do stanowiska naczelnego intendenta, co odpowiadało randze wiceadmirała; większość badaczy (np. P. Preston, A. Bachoud, przeciwnie — B. Crozier) kwestionuje przypuszczenie o żydowskim pochodzeniu zarówno rodziny ojca, jak i matki (tajne dochodzenie w tej kwestii Hitler zlecił R. Heydrichowi, ale nie przyniosło ono rezultatu): oba nazwiska były faktycznie często noszone przez Sefardyjczyków oraz marranów („nowochrześcijan” nawróconych z judaizmu), lecz nie wyłącznie, a wg onomastyków nazwisko Franco oznaczało w średniowieczu również przybysza z północy, lub kogoś, kto był zwolniony z pogłównego; o „czystości krwi” może także świadczyć uzyskanie tytułu szlacheckiego przez jednego z przodków już 10 X 1794; sam F. nie przywiązywał do kwestii swojego pochodzenia żadnej wagi i nie miał żadnych skłonności rasistowskich; ojciec przyszłego Caudillo był libertynem i bon vivantem, który ostatecznie opuścił żonę dla innej kobiety, a być może nawet republikaninem i masonem, lecz niewykluczone, że raczej udawał takiego, zwłaszcza pod koniec życia (zm. 1942), aby dopiec synowi, z którym nigdy nie łączyły go ani związek emocjonalny, ani zasady; głębokie uczucie wiązało natomiast wszystkich synów z matką — Pilar z arystokratycznej rodziny Bahamonde y Pardo de Andrade, która też dała im wychowanie religijne; F. zawsze będzie otaczał czcią kobiety: matkę, żonę, królową-wdowę po Alfonsie XIII — Wiktorię-Eugenię de Battenberg, z postaci historycznych — Izabelę Katolicką, a przede wszystkim, oczywiście, Matkę Bożą; obaj bracia F. byli ludźmi nieprzeciętnymi, lecz o ile starszy (ur. 1891) Nicolás całe życie był powiernikiem i współpracownikiem brata, o tyle młodszy (ur. 1896) Ramón — lotnik wsławiony dokonaniem 1926 pierwszego przelotu nad Atlantykiem z terenu Hiszpanii — odziedziczył naturę i poglądy ojca, co długo było źródłem wielu napięć i kłopotów (choć ostatecznie zginął walcząc po stronie narodowej)………..
http://www.legitymizm.org/ebp-francisco-paulino-hermenegildo-teodulo-franco-y-bahamonde
27 października 2019 o 19:33
„obdarzyli przyszłego króla Hiszpanii, Don Juana Carlosa de Bourbon, takim samym uczuciem i taką lojalnością jaką obdarzaliście mnie, żebyście podjęli współpracę i udzielali mu w każdej chwili takiego samego poparcia jak mnie.”
To jest źródło problemów, zaufanie dla Juana Carlosa, który okazał się zwykłym zdrajcą. Nie dziwi fakt, że hiszpańscy NR tak nie trawią tej kreatury.