Dlaczego warto czytać teksty polityczne Ferdynanda Goetla? Sądzę, iż z trzech powodów. Po pierwsze, publicystyka polityczna stanowiła obszerny fragment twórczości autora „Z dnia na dzień”, co świadczyłoby o tym, jak ważna dlań była polityka i jak wiele poświęcał jej uwagi. Ale istotna jest nie tylko ilość tekstów politycznych Goetla – ważna jest także ich jakość. Choć przesadna może wydawać się opinia Stanisława Piaseckiego, iż Goetel był przede wszystkim pisarzem politycznym, a potem dopiero, i to wtórnie, beletrystą, to nie sposób zaprzeczyć, iż w jego publicystyce politycznej znajdziemy wiele ciekawych, przenikliwych, często wciąż aktualnych spostrzeżeń na temat polityki polskiej, Europy, Wschodu czy komunizmu. Wreszcie trzeci powód, dla którego warto przeczytać zgromadzone tu szkice: „Pod znakiem faszyzmu”, manifest polityczny Goetla opublikowany w 1938 roku, książka, która wywołała prawdziwą burzę i która rzuciła ponury cień i na osobę pisarza, i na jego całą twórczość. Czy słusznie? Na to pytanie – mam nadzieję – ułatwi odpowiedź ponowna lektura tej książki, tym bardziej, że niniejszy tom pokazuje „Pod znakiem faszyzmu” w kontekście innych, dotąd rozproszonych, a przez to mało znanych tekstów politycznych Goetla. Ułatwiają one nie tylko odpowiedź na intrygujące pytanie o istotę i genezę faszystowskiego zauroczenia tego wybitnego pisarza, ale też uświadamiają, iż „Pod znakiem faszyzmu” nie było pierwszym, ani tym bardziej ostatnim słowem Goetla w jego długim i emocjonującym romansie z polityką.
(Ze „Wstępu” Macieja Urbanowskiego)
Ferdynand Goetel (1890-1960) należał do najwybitniejszych i najpopularniejszych prozaików II Rzeczypospolitej. Sławę przyniosła mu wspomnieniowa relacja „Przez płonący Wschód”, w której opisał brawurową ucieczkę do Polski przez ogarniętą rewolucyjną zawieruchą Azję. Tematyka azjatycka i rewolucyjna pojawiła się w jego powieściach i opowiadaniach „Kar Chat”, „Pątnik Karapeta”. Ważne miejsce w dorobku pisarza zajęła filmowana i tłumaczona na wiele języków awangardowa powieść „Z dnia na dzień”. Był też autorem znakomitych książek podróżniczych oraz głośnego manifestu politycznego „Pod znakiem faszyzmu’. W grudniu 1945 roku, ścigany przez komunistów pod fałszywym zarzutem kolaboracji z Niemcami, Goetel opuścił potajemnie Polskę. W PRL książki Goetla były wycofywane z bibliotek, a jego nazwisko znajdowało się na cenzorskim indeksie. Tym samym dorobek pisarza stał się niedostępny i nieznany dla wielu pokoleń czytelników. Dopiero w czerwcu 1989 zarząd polskiego Pen Clubu pod przewodnictwem Juliusza Żuławskiego stwierdził całkowitą bezpodstawność zarzutów skierowanych przeciwko Goetlowi i zażądał przywrócenia pisarza i jego twórczości społeczeństwu. 13 grudnia 2003 prochy Ferdynanda Goetla sprowadzone do Polski zostały pochowane na zakopiańskim cmentarzu na Pęksowym Brzyzku.
4 grudnia 2019 o 12:24
Tak, tak, bardzo dobry pisarz przedwojenny, zapomniany, zrehabilitowany, świetne opowiadania i wspomnienia, dobre pióro (vide też stare nry wrocławsko/poznańskiego „Stańczyka”). RIP