Kolejny spektakl wyborczy zakończony. W kilku krajach Europy nacjonaliści stanęli w szranki, aby dotrzeć z bezkompromisowym przekazem do rodaków. Efekt był różny. Z pewnością wybory są kolejnym doświadczeniem i okazją do bezpłatnej reklamy w mainstreamowych mediach.
W Grecji narodowo-rewolucyjny Złoty Świt zdobył 2 mandaty (o jeden mniej niż w 2014 roku). Na Cyprze Narodowy Front Ludowy (ELAM) pomimo świetnego wyniku (ponad 8%, wzrost blisko ośmiokrotny w stosunku do 2014 roku) nie uzyskał żadnego mandatu. W Niemczech żadna z trzech startujących partii nacjonalistycznych (NPD, Die Rechte i Der Dritte Weg) nie osiągnęła sukcesu – podział w tamtejszym ruchu nie służy nikomu. U naszych południowych sąsiadów Partia Ludowa Nasza Słowacja zajęła 3 miejsce i zdobyła 2 mandaty. Na Węgrzech nacjonaliści z partii „Nasza Ojczyzna” (Mi Hazank) uzyskali 3,3 % głosów – to dobry prognostyk na przyszłość, gdyż ruch powstał dopiero 2 2018 roku. Można jeszcze wspomnieć o zwycięstwie we Francji Zjednoczenia Narodowego kierowanego przez Marine Le Pen, choć określanie tej partii nacjonalistyczną będzie mocno naciągane.
Pozostałe partie, których politycy dostali się do Parlamentu Europejskiego, zwane w mediach „skrajnie prawicowymi” lub „nacjonalistycznymi” to typowi populiści „zwalczający” imigrację przy jednoczesnym umiłowaniu Izraela i żydowskiego lobby. Chcą reformować UE, a w rzeczywistości to tylko puste deklaracje i utrzymanie status quo. Spora część z nich to jednocześnie obrońcy dewiantów i zachodniego liberalizmu.
Liberalna i kolorowa zbieranina zwana „Konfederacją” (marks-media coś tam bredziły o „nacjonalistach”) o godz. 21 w dniu 26 maja 2019 świętowała sukces – media obwieściły zdobycie 3 mandatów. Już rozpoczęto poszukiwanie lotów do Brukseli, jednak kilka godzin później okazało się, że wynik 4,55% pozwala jedynie na na poszukiwanie instrukcji włożenia korka do szampana. Nie współczujemy.
Na podstawie: wp.pl/nacjonalista.pl
29 maja 2019 o 10:08
Co do Złotego Świtu trochę się niepokoję, przez te kilka lat od 2012 roku kiedy odnieśli sukces ich popularność jest w stagnacji. Widocznie radykalny przekaz nie działa już tak mobilizująco, a ugrzecznienie nic nie da, dlatego zastanawiam się czy działanie w ramach demokracji ma sens w przypadku greckich nacjonalistów – według mnie powinni przygotowywać się do rewolucji, ze stworzeniem oddziałów paramilitarnych daliby sobie radę, w końcu mają dość dużą popularność w służbach mundurowych.
Na Cyprze gratuluję dobrego wyniku ELAMowi – cypryjskiej filii Złotego Świtu.
Co do Niemiec to nacjonaliści powinni podjąć współpracę – tu nie ma nikt wątpliwości. W Hiszpanii podjęli współpracę pomimo podziałów (niestety i tak nie uzyskali przyzwoitego wyniku), to i Niemcy mogą.
Gratulacje też dla Słowaków – pociesznym faktem jest to, że narodowi radykałowie z LSNS znokautowali „narodowców” ze Słowackiej Partii Narodowej, czyli ichniejszego RN/LPR. Miejmy nadzieję, że słowaccy pseudo-nacjonaliści zostaną posłani na śmietnik historii, a patriotyczny/narodowy elektorat będzie głosował na LSNS.
Co do Węgier to niegdyś nacjonalistyczny Jobbik przerżnął te wybory uzyskując połowę mniej głosów niż 5 lat temu. Odejście od nacjonalizmu nie opłaciło im się. Co do Mi Hazank – trochę sceptycyzm wobec nich czuję z powodu wyrzucenia za „ekstremizm” ideowych radykałów z partii.
Jeszcze wspomnę o dośc dobrym wyniku maltańskich etniczno-rasowych nacjonalistów z Imperium Europa, na ich czele stoi Norman Lowell. Zajęli chyba 3 miejsce, tak więc liczę na to, że w wyborach parlamentarnych na Malcie uda im się zdobyć mandaty w parlamencie maltańskim. Jedynymi ich wadami są libertarianizm gospodarczy (co jest kwestią drugorzędną) i zbyt liberalny stosunek do aborcji, ale i tak chcą ograniczyć aborcję do cięzkich przypadków takich jak gwałt, zagrożenie życia matki, czy aborcja eugeniczna. Dla mnie to i tak zbyt liberalne podejście, ale lepsze to niż stanowisko stricte „pro-choice”. Za to „narodowcy” z Moviment Patrijotti Maltin są nadal kanapowcami sądząc po bardzo słabym wyniku wyborczym.
29 maja 2019 o 11:32
O Świt bym się nie martwił, spadek poparcia w wyborach jest napewno stratą, jednak pamiętać należy ze to nie przystanek zwany wyborami jest ich celem ostatecznym. Poradzą sobie i bez posłów. System jest bardzo sprytny pod tym względem, tworząc i wspierając wentyle które podejmują hasła głoszone przez nacjonalistów tym samym odbierając im głosy. Analogiczna sytuacja jest na Cyprze, konserwatyści podejmują cześć haseł ELAM na potrzeby kampanii.
10 lipca 2019 o 20:55
W ostatnich wyborach parlamentarnych w Grecji systemowi udało się wyrzucić Złoty Świt z parlamentu, jakaś prawacka partia Greckie Rozwiązanie została podstawiona i połowa wyborców ZŚ zagłosowała na nich i greccy nacjonaliści znaleźli się poza parlamentem. Na Cyprze ELAM sobie dużo lepiej radzi, bo ostatnio są na fali. Ale polityka jest jak bumerang i jeszcze przyjdzie czas dla ZŚ.
31 maja 2019 o 22:16
„Liberalna i kolorowa zbieranina zwana „Konfederacją” „.
Z ciekawości spytam: w jakim sensie to całe antifowskie szambo zwane konfederacją jest kolorowe? W sensie, że mają tam kolorowych? Tak tylko z ciekawości pytam, o to szambo antifowskie.