Jak pisał Nicolas Gomez Davila, politycy są w demokracji kondensatorami głupoty. Postępujące zidiocenie to wizytówka demoliberalnego plebsu. Poziom czytelnictwa w Polsce nie zmienił się w stosunku do kilku poprzednich lat – wynika z raportu „Stan czytelnictwa w Polsce w 2018 roku” opublikowanego przez Bibliotekę Narodową. W niemal co trzecim polskim domu nie ma żadnej książki, a tzw. odsetek „intensywnych czytelników” (7 lub więcej książek rocznie) jest prawie 3 razy niższy niż w 2000 roku i wynosi 9%. Przynajmniej 1 książkę przeczytało 37% Polaków, reszta – tj. 63% – nie przeczytała żadnej.
Polacy mają w swoich domach stosunkowo niewiele książek. 59% posiada do 50 woluminów (około dwie półki książek , 80% – nie więcej niż 100woluminów. Czytelnicy, co zrozumiałe, przeciętnie mają ich znacznie więcej, ale nawet oni niekoniecznie są posiadaczami wielkich księgozbiorów. Tylko 4%badanych z próby celowej czytelników ma w domu więcej niż 1000 książek. Badanie „Stan czytelnictwa w Polsce w 2018 r.” zrealizowała firma Kantar Public na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej 2076 respondentów w wieku co najmniej 15 lat metodą CAPI (Computer Assisted Personal Interview) oraz na celowej próbie 1660 czytelników książek metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview).
Analfabetyzm to brak umiejętności czytania i pisania u osób, które osiągnęły określony wiek (w Polsce od 10 roku życia, wg ustaleń UNESCO – powyżej 15 roku życia). Jednak plagą współczesnego społeczeństwa cyfrowego stają się jego odmiany – analfabetyzm wtórny i funkcjonalny. Na czym polegają? Analfabetyzm wtórny to po prostu zanik umiejętności pisania i czytania u osób, które je kiedyś posiadały. Natomiast osoby dotknięte analfabetyzmem funkcjonalnym nie rozumieją tekstów pisanych – potrafią połączyć litery w słowa, a te następnie w całe zdania, ale nie rozumieją ich przekazu. Co ciekawe, sytuacja ta dotyczy również osób wykształconych. Z badań przeprowadzonych przez PISA i OECD wynika, że co szósty polski magister to analfabeta funkcjonalny. Pozostałe wyniki również nie napawają optymizmem. Okazuje się, że 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rodaków rozumie, ale w niewielkim stopniu.
Demokratura przy rosnącym wtórnym analfabetyzmie może spać spokojnie.
Na podstawie: nacjonalista.pl/Biblioteka Narodowa
26 marca 2019 o 08:05
„Jeśli nie jesteś nawykły do czytania, to przyzwyczajaj się i zawsze wspinaj na wyższy poziom. Wiedza jest potęgą, a im więcej wiesz, tym większym stajesz się zagrożeniem dla systemu” (Derek Holland)