Talmudyczna nienawiść w praktyce. Horst Mahler nikogo nie zabił, nie pobił ani nie obrabował. Mimo to wciąż przebywa w więzieniu niczym pospolity przestępca. Jego jedyną winą jest krytyka pozycji żydowskiego lobby i brak wiary w dogmaty holo. Ciężki stan zdrowia nie robi wrażenia na niemieckim wymiarze niesprawiedliwości, który wciąż odmawia mu warunkowego zwolnienia. Najpierw amputowano mu lewe podudzie, niedawno to samo uczyniono z prawym. 23 stycznia 2019 roku Horst skończył 83 lata, jednak pomimo tego nie poddaje się i nie porzuca ideałów. W lecie 2018 roku skierował do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego skargę na „obce panowanie nad narodem niemieckim” (Fremdherrschaft über das deutsche Volk) ze strony światowego żydostwa.
Jeden z najstarszych więźniów sumienia na świecie został skazany łącznie na blisko 12 lat więzienia za kwestionowanie religii Holocaustu oraz pozycji żydowskiego lobby w Europie. Tak wygląda demokratura. Pedofile, złodzieje, skorumpowani urzędnicy na wolności, nacjonaliści za kratami. Orwell był prorokiem, niestety. Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością.
Horst Mahler, z zawodu prawnik, był jednym z założycieli i ideologów terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii (RAF), zwanej też od nazwisk liderów grupą Baader-Meinhof Brigade. Za działalność w jej strukturach odbył wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Po wyjściu z więzienia związał się z niemieckimi środowiskami nacjonalistycznymi.
Freiheit für Horst Mahler!
Na podstawie: nacjonalista.pl/DS
Najnowsze komentarze