Urodził się 16 stycznia 1826 roku w Szostakowie. Miejscowość ta leżała wówczas w granicach Imperium Rosyjskiego, wchodząc w skład guberni grodzieńskiej. Dzisiaj znajduje się na Białorusi. Był synem Ludwika i Alojzy z Błockich. Jego rodzina od strony ojca, niemieckiego pochodzenia, przybyła do Polski w XVIII w. w czasach saskich. Największy wpływ na jego wychowanie wywarła jednak babka – Justyna Błocka, która od najmłodszych lat wpajała Romualdowi wartości patriotyczne.
W wieku 18 lat Traugutt wstąpił do carskiej armii. Kariera wojskowa nie była jego marzeniem – wcześniej nieskutecznie próbował dostać się do Instytutu Inżynierów Dróg Komunikacyjnych w Petersburgu. Dla młodych ziemian armia często była jednak jedynym wyborem. W wojsku carskim zrobił błyskotliwą karierę: od junkra po podpułkownika.
Po wybuchu Powstania Styczniowego wszedł do walki w kwietniu 1863 roku. Objął dowództwo nad oddziałem kobryńskim, z którym m.in. urządził 17 maja udaną zasadzkę na oddział rosyjski pod Horkami. Stoczył jeszcze kilka potyczek. Ostatnia miała miejsce 13 lipca pod Kołodnem i zakończyła się porażką. 15 sierpnia otrzymał awans na generała. Następnie został wysłany do Paryża, gdzie miał szukać możliwości pozyskania pomocy dla powstańców ze strony Francji. Misja nie przyniosła jednak sukcesu. Po powrocie udało mu się uzyskać poparcie stronnictwa białych, którzy wysunęli jego kandydaturę na dyktatora powstania. Po upadku Rządu Narodowego czerwonych 17 października 1863 Romuald Traugutt został dowódcą powstania. Został aresztowany przez rosyjską policję w nocy z 10 na 11 kwietnia 1864 o 2 nad ranem w swojej warszawskiej kwaterze w mieszkaniu Heleny Kirkorowej (wydany przez Artura Goldmana). Początkowo przetrzymywany był na Pawiaku, a później więziono go w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Próbowano wydobyć z niego informacje dotyczące dowództwa powstania, jednak Traugutt nie wydał nikogo.
Rankiem 5 sierpnia 1864 w pobliżu warszawskiej Cytadeli ustawiono 5 szubienic. Zostali straceni przywódcy powstania styczniowego: Romuald Traugutt, Rafał Krajewski, Józef Toczyski, Roman Żuliński i Jan Jeziorański. Egzekucję obserwował 30 tysięczny tłum. Ludzie śpiewali pieśń „Święty Boże”, kozacy nie interweniowali. Po śmierci Romuald Traugutt był otoczony kultem jako wzór patriotyzmu i męstwa. Podjęto starania o jego beatyfikację jako symbolu męczeństwa dla Ojczyzny. Po II wojnie światowej starania te popierał prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński. Podkreślano, że Traugutt poświęcił życie dla podtrzymania upadającego powstania i nie dał się złamać po aresztowaniu przez Rosjan.
„Idea narodowości jest tak potężną i czyni tak wielkie postępy w Europie, że ją nic nie pokona”
Na podstawie: polskieradio.pl/nacjonalista.pl
21 stycznia 2019 o 11:57
Na zawsze w naszej pamięci!
6 lutego 2019 o 16:39
Wspomnę coś o roli masonerii w Powstaniu Styczniowym
http://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/841-patryk-plokita-powstaniec-styczniowy-a-nastepnie-przesladowany-kaplan-o-ludwiku-wozniakowskim-moim-przodku-slow-kilka
„Dlaczego tak carskie władze po Powstaniu Styczniowym szykanowały kapłanów i Kościół Katolicki? Z obawy przed podobnymi wydarzeniami. Pamiętajmy, iż preludium do Powstania Styczniowego były czarne procesje upamiętniające Powstanie Listopadowe. Oprócz tego, pierwsze konspiracje związane z Powstaniem Styczniowym zawiązywane były właśnie przy boku duchowieństwa. Przykładem ojcowie Bernardyni z Radomia i ich manifestacja patriotyczno-religijna w okresie przed-powstaniowym”
Tyle jest warte pierdolenie o inspiracji fartuszkowych w wybuchu powstań listopadowego i styczniowego.
Tak samo gówno jest warty onanizm do zdechłych juz dawno carów-batiuszków, którzy gnębili Słowian: Polaków, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, a poza tym niesłowiańskie narody Caratu. Samodzierżawie to był zgniły ustrój, który utorował drogę równie ohydnemu bolszewizmowi, w praktyce bolszewizm był batem który sami carowie na siebie ukręcili. Do tego prowadzi samowola i tyrania władców. Na przeciwległym biegunie były ugrupowania wywodzące się z ruchu narodnickiego, które były protoplastami współczesnego rosyjskiego etno-nacjonalizmu, który popieram w 100%. Dopiero ruscy etniczni nacjonaliści uczynią Rosję z powrotem normalną po mongolskich najazdach.