Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Rosyjscy nacjonaliści związani z inicjatywą „Program Dziadka Mroza” nie zwalniają tempa. Po zawodach sportów siłowych „Młot Woli” zorganizowali po raz pierwszy turniej sportów walki pod tą samą nazwą. Wydarzenie udowodniło, że profesjonalizm to wizytówka gospodarzy wydarzenia, w którym obok nacjonalistów z Rosji wzięli udział ich koledzy z Polski, Niemiec i Francji
Sport, zdrowie, nacjonalizm!
Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
19 stycznia 2019 o 11:16
Świetna inicjatywa. Nasi rosyjscy koledzy wyznaczają standardy.
20 stycznia 2019 o 02:52
Zdrowie – OK,nacjonalizm – jak najbardziej OK.Ale sport???Co jest fajnego w byciu zmęczonym,zgrzanym,spoconym i obolałym???
20 stycznia 2019 o 02:54
Mam wrodzony wstręt do wysiłku fizycznego/sportu.
20 stycznia 2019 o 20:06
Ja raczej też nie jestem jakimś zapalonym sportowcem i nie mam jakoś mocnej kondychy ale bez przesady, sport to spoko sprawa, radykalizm i wysiłek zawsze mi się kojarzyły że idą w parze, czasem ‚guys’ potrzebują wysiłku żeby nie były cienkimi parówami delikatnie reagującymi na wszystko. Druga sprawa to jak chcemy silnego państwa narodowo-radykalnego to musi być silna armia, a do tego trzeba wysiłku fizycznego żołnierzy, chyba że pójdziemy na całego w wojska rakietowe, informatykę i roboty, ale to już byłby wykraczający poza normę transhumanizm. Oczywiście jakieś granie w ping ponga czy piłkę nożną nigdy mnie nie pociągało, chociaż sporty drużynowe też uczą współpracy, ale pomimo moich kolektywistycznych poglądów z charakteru raczej jestem indywidualistą i jak będę miał czas i zbiorę się to spoko sprawa byłaby jakbym gdzieś chodził na sporty/sztuki walki, poza tym pakowanie na siłce też ok, nudniejsze ale przy systematyczności i właściwym odżywianiu efektywne. W sumie to dobrze że nacjonaliści promują głównie sporty walki bo w kontekście działalności jest to bardzo pożyteczne, za to pomimo mojego szacunku do ultrasów nie rozumiem fenomenu kibicowania jakiemuś klubowi. Uważam że zamiast bawić się w jakieś szalikowanie na stadionie bardziej logiczny byłby nacjonalistyczny paramilitaryzm, a w ramach niego mogliby się ustawkować. Może tak mam dlatego że nigdy mnie nie pociągała piłka nożna i nigdy nie chciałbym być piłkarzem, za to nie pogardziłbym takim losem, że walczyłbym w klatce albo przynajmniej w takich zawodach jak rosyjska striełka, ale aktualnie nie jestem jakoś szczególnie wyrobiony tak więc najpierw to trzeba sobie znaleźć odpowiedni moment by zacząć trenować.
„Co jest fajnego w byciu zmęczonym,zgrzanym,spoconym i obolałym???”
Właśnie czasem jak mnie zaczynają napierdzielać mięśnie od zakwasów to przy moim pesymistycznym podejściu do życia (
(pomimo tego że raczej jestem śmieszkiem;
z drugiej strony to się u mnie stopniowo poprawia) nawet psychicznie lepiej się czuję, myślę że jak się jest od wysiłku takim napakowanym i przybyczonym to ma się mniej kompleksów.