Zdrowa relacja z ojcem chroni potomstwo przed depresją, ryzykownymi zachowaniami seksualnymi oraz innymi problemami. Jak pokazują badania, stanowi też jedną z najważniejszych podstaw rozwoju osobowości. Kiedy ojca zabraknie, cierpi nawet materiał genetyczny.
Co dwudziesty ojciec cierpi na depresję poporodową – pokazało opublikowane właśnie badanie autorstwa naukowców z University of Cambridge, którzy przyjrzeli się ponad 3 tys. rodzin. To jednak nie wszystko. Taki stan mężczyzny zwiększa ryzyko pojawienia się depresji u córki, kiedy wejdzie ona w dorosłość. Zaburzenia nastroju u mężczyzny wiążą się, jak wyjaśniają badacze, ze zwiększonym stresem w całej rodzinie, co naturalnie wpływa na dzieci. Choć nie wiadomo jeszcze dlaczego, to szczególnie zagrożone są córki. Nieco podobne wyniki uzyskał zespół z University College London, który przeanalizował dane z dwóch badań (Growing up in Ireland oraz Millennium Cohort Study in England and Wales) obejmujące łącznie prawie 14 tys. rodzin. Kiedy dzieci miały 9 i 7 lat, organizatorzy badań ocenili symptomy depresji u rodziców, po czym sprawdzili jej obecność u trzynasto- i czternastolatków. Oba projekty badawcze wykazały związek między depresją ojca a nastoletnich dzieci.
Naukowcy z University of Utah w serii eksperymentów odkryli np., że jakość relacji z ojcem ma znaczenie dla zachowań seksualnych córek. Okazało się po pierwsze, że zdrowa relacja z zaangażowanym w wychowanie ojcem sprawia, że córki rzadziej utrzymują kontakty z rówieśnikami skłonnymi do ryzykownych seksualnych zachowań. Niestety, zła relacja może w tym względzie zaszkodzić. Jak pokazują najnowsze badania, relacja z ojcem ma taką wagę, że wpływa nawet na stan komórek potomstwa. Okazuje się, co pokazali naukowcy z Princeton University, że dzieci, które straciły ojca, mają krótsze telomery. Są to mieszczące się na końcówkach chromosomów struktury chroniące materiał genetyczny. Z wiekiem telomery skracają się i jak się uważa, rośnie wtedy ryzyko różnych chorób, m.in. schodzeń układu krążenia a nawet raka.
Badania wykazują, że chłopcy wychowywani bez ojca zdecydowanie częściej popełniają gwałty, porzucają szkołę, popadają w uzależnienia, trafiają do więzienia. Nieobecność ojca w rozwoju syna przenosi się na jego dorosłe życie. Brak odpowiedniego wzoru męża i ojca w znaczący sposób utrudnia mu budowanie zdrowych relacji ze swoją żoną i dziećmi. Tym samym deficyt wychowawczy ojca staje się problemem pokoleniowym.
Na podstawie: zdrowie.pap.pl
10 stycznia 2019 o 00:35
Sama prawda!Gdzieś kiedyś czytałem,że dzieci wychowywane przez samego ojca mogą wyrosnąć na zdrowych dorosłych ale już sama matka nie jest w stanie tego dokonać.