Czasy dzisiejsze znamionuje kryzys, który ogarnął wszelkie dziedziny życia. Kryzys gospodarczy z nędzą milionów, z bezrobociem, z nadmiernymi ciężarami życia publicznego przytłacza życie narodów. Kryzys polityczny niesie z sobą okres przewrotów, gwałtownych zmian życia politycznego. Kryzys moralny niesie wiele przeciwieństw; obok wzmocnienia życia religijnego, przynosi ataki bezbożnictwa.
Nasz ruch charakteryzuje śmiałe ustosunkowanie się do wszystkiego. Nasz ruch idzie śmiało, idzie z twardym programem rozwiązania kryzysu. Jako program rozważania kryzysu gospodarczego głosimy hasło: „Chleb w Polsce tylko dla swoich”. W okresie walenia się demokracji śmiało głosimy hasło hierarchii, w okresie kruszenia się starych stronnictw tworzymy obóz śmiałych, obóz walki o Wielką Polskę. W czasach ataków ma religię programem naszym jest czynny katolicyzm. Wszędzie jako główmy nasz wróg staje zorganizowane żydostwo. Na wszystkich trzech odcinkach walki i pracy widzimy zorganizowane przeciwdziałanie żydostwa. Wszędzie żydzi wysuwają się na czoło naszych przeciwników.
Hasło „chleb w Polsce tylko dla swoich” jest oczywiście hasłem walki z żydostwem. W okresie, kiedy pół miliona rejestrowych bezrobotnych szuka bezskutecznie kawałka chleba, milionowe masy żydostwa mają pracę i chleb w Polsce. Kiedy drobnego kupca chrześcijanina likwiduje egzekutor, to tenże sam kupiec żydowski oszukańczymi sposobami, sztucznymi bankructwami, fałszywą księgowością nie tylko ratuje swą egzystencję, ale bogaci się. Kiedy szpitale wypełniają się młodymi lekarzami żydami, a 80 proc. aplikantów adwokackich to żydzi, wtedy „niepotrzebnym ludziom” aryjskiego pochodzenia stawia się „ex catedra” dogmat likwidacji. W okresie już powolnego, ale systematycznego bogacenia się żydostwa, giną z głodu setki i tysiące naszych braci. Walka o uzdrowienie życia gospodarczego, to walka z bezrobociem – to walka z panoszącym się żydostwem. Nie ma w Polsce kawałka chleba dla bezrobotnego Polaka bez usunięcia żydostwa. Nie ma dla naszego ruchu rozwiązania kryzysu gospodarczego bez usunięcia żydostwa.
Przeżywamy okres kryzysu poetycznego, okres walenia się parlamentaryzmu, demokracji i starego partyjniactwa. Partie starego pokolenia przeżyły się. Nasz ruch buduje nowoczesną organizację, opartą o hierarchię, o widomych kierowników ruchu, karną, żołnierską. Wrogiem naszym jest tutaj również żyd. Żyd, który dzięki masonerii z ukrycia rządził dzisiejszymi państwami, jest zagrożony w podstawach swego panowania. Hierarchia, jawne kierownictwo to wszystko likwiduje podziemne rządy świata żydowskiego, świata Stawiskich, Wielkiego Wschodu etc. Dlatego rozwiązując kryzys polityczny usuwamy żydostwo.
Żyjemy w okresie propagandy świadomego macierzyństwa, boyizmu, haseł amoralnych, w okresie popierania Legionu Młodych. W okresie, kiedy tu i ówdzie znika nauka religii ze szkól. Wszędzie widzimy tu ukrytą rękę żydowską. Oni dążą do rozluźnienia obyczajów, bo oni wiedzą, że wtedy łatwiej, już półjawnie będą mogli kierować państwem; naród wyzuty z wierzeń jest dobrym materiałem dla państwa bolszewickiego. Katolicyzm jest największą zaporą dla rządów żydowskich. Przecie masoneria najlepiej rozwinęła się w krajach protestanckich i wolnomyśliciejskiej Francji. Renesans życia katolickiego w Francji jest początkiem końca masonerii. Ruch hitlerowski, mógł swój początek mieć tylko w katolickiej Bawarii; i dziś ruch ten zapomina, co zawdzięcza impondentiljom wychowanym w atmosferze katolicyzmu
Głośmy czynny katolicyzm. Nie może być u nas „letnich”. Nasz ruch musi przeprowadzić walkę, a w walce nie ma miejsca dla tchórzliwych świętoszków i obłudników, którzy w kościele biją się w piersi, a w polityce idą na rękę masonerii — pisałem w „Walce o Wielką Polskę”. Walka w obronie zasad katolicyzmu i nietolerancja bezbożnictwa wydziera z korzeniami możliwość rządów żydowskich, wydziera grunt spod nóg mafii żydowskiej. Wszędzie więc, gdziekolwiek będziemy chcieli realizować swój program, walka z żydostwem jest nieunikniona i nie ma możliwości realizacji naszego programu bez zniszczenia żydostwa.
Michał Howorka
„Szczerbiec”, 1934.
10 stycznia 2019 o 23:00
Antysemityzm wczoraj,antysemityzm dzisiaj,antysemityzm dzisiaj i zawsze i wszędzie!
10 stycznia 2019 o 23:04
Na końcu miało być:antysemityzm jutro i zawsze i wszędzie!
11 stycznia 2019 o 22:00
Ponadczasowy tekst wybitnego nacjonalisty.
9 lutego 2019 o 20:24
Nie ma nacjonalizmu bez antysemityzmu ponieważ nacjonalizm walczy ze wszystkim co atakuje Naród a w awangardzie akcji wywrotowej jest zawsze żydostwo. Kto tego nie rozumie, powinien czym prędzej się dokształcić. Żyd zawsze był, jest i będzie stał na czele wszelkich prądów przeciwnarodowych.
23 października 2019 o 00:59
Michał Howorka (ur. 29 września 1900 we wsi Zielonki w powiecie krakowskim, zm. 10 marca 1942 w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu) – polski prawnik i działacz polityczny związany z polskim obozem narodowym.
W 1922 przeniósł się do Poznania. W 1924 uzyskał dyplom na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego. Po zdobyciu aplikacji sądowej pracował w Poznaniu, kolejno w: Prokuratorii Generalnej, w sądownictwie, jako asesor i sędzia, a od 1930, jako adwokat prowadzący głównie sprawy cywilne. Howorka był autorem kilku pozycji książkowych o tematyce prawniczej.
W okresie studiów, Howorka związał się ze środowiskami narodowej prawicy – organizacją Związek Akademicki Młodzież Wszechpolska, korporacją akademicką „Masovia”. Był również członkiem zarządu Bratniej Pomocy oraz prezesem Koła Naukowego Prawników i Ekonomistów (lata 1923–1924). W 1927 inicjował akcję propagandową za przyłączeniem Prus Wschodnich do Polski. Był aktywnym działaczem Obozu Wielkiej Polski. W 1931 został członkiem Rady Wojewódzkiej Stronnictwa Narodowego (SN). Należał do czołowych obrońców w procesach politycznych młodych działaczy narodowych. Po rozwiązaniu OWP w województwie poznańskim, jesienią 1932, został prezesem zarządu Związku Młodych Narodowców (ZMN) na powiat i miasto Poznań. Z funkcji tej został usunięty w maju 1933.
We wrześniu 1933 Howorka rozpoczął przygotowania do utworzenia samodzielnej organizacji politycznej. Pierwsze zebranie nowej partii – Stronnictwa Wielkiej Polski (SWP) – odbyło się 4 marca 1934 w obecności 300 zwolenników. Organem prasowym stronnictwa zostało pismo „Szczerbiec”. Ponadto, główne tezy swojego programu zawarł Michał Howorka w broszurze „Walka o Wielką Polskę” (1934). W programie swoim SWP głosiło m.in., iż stronnictwo opiera się na robotnikach i chłopach, nie obejmuje natomiast bogatych warstw społeczeństwa. „Nie żądajmy od klas posiadających – pisał Howorka – aby otwarcie i jasno stali w naszych szeregach, ale mamy zupełne prawo powiedzieć, że tych szkodników społecznych, którzy prawo własności nadużywają ze szkodą dla obozu narodowego mamy prawo zlikwidować i zlikwidujemy”. Odnajdujemy w programie stronnictwa wyraźne akcenty narodowo-radykalne, antyniemieckie, antysemickie, przeciwstawiające się ówczesnej dyktaturze sanacyjnej, masonerii, socjalistom i komunistom. Działalność SWP spotkała się jednak z potępieniem przez SN w Poznaniu. W maju 1934 doszło do połączenia SWP z powstałym w Warszawie Obozem Narodowo-Radykalnym (ONR).
Jako lider ONR w Poznaniu w maju 1934 stwierdził, że należy pozbawić Żydów majątku (tak jak w Rosji komuniści wywłaszczyli kapitalistów) i że trzeba bez skrupułów odebrać wszystko Żydom a następnie wyrzucić ich z kraju. Postawił także tezę o konieczności „aryjskiej solidarności” w celu usunięcia z narodu tych, którzy są „obcy rasowo”.
Za swoją działalność Howorka był dwukrotnie aresztowany (w czerwcu i lipcu 1934). Znalazł się w grupie działaczy przeznaczonych do osadzenia w Miejscu Odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Wskutek stwierdzenia wady serca został jednak zwolniony z więzienia. Po delegalizacji ONR, wraz z grupą swoich zwolenników, wstąpił we wrześniu 1934 do prosanacyjnego Związku Młodych Narodowców. W grudniu tego roku został członkiem jego Zarządu Głównego, wkrótce jednak został odsunięty od kierownictwa. Zniechęcony niepowodzeniami, zrezygnował z działalności politycznej i do 1939 prowadził praktykę adwokacką.
Z wybuchem wojny, we wrześniu 1939 wyjechał do Warszawy, gdzie w obawie przed represjami ukrywał się pod nazwiskiem Mikołaj Owsienko. W Warszawie pracował jako handlowiec. Równocześnie był łącznikiem między warszawską a lubelską strukturą Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), oraz współpracownikiem prasy podziemnej. Dnia 17 maja 1941 został aresztowany przez gestapo. Więziony na Pawiaku, został wysłany do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie poniósł śmierć.