Blisko 10 000 osób protestowało w Brukseli przeciwko ONZ-owskiemu paktowi na rzecz migracji, który został przyjęty 10 grudnia 2018 roku w Marrakeszu. Uczestnicy manifestacji starli się z policją pod budynkami instytucji europejskich. Podpisanie paktu doprowadziło do rozpadu belgijskiej koalicji rządzącej.
Demonstracja w dzielnicy europejskiej początkowo przebiegała spokojnie. Po dwóch godzinach miała się zakończyć, a jej uczestnicy mieli się spokojnie rozejść. Po wysłuchaniu wystąpień część demonstrantów zaczęła atakować policję, rzucać w funkcjonariuszy kamieniami, znakami drogowymi i butelkami. Policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. Niemal 90 osób zostało zatrzymanych. W tym samym czasie, w innym miejscu Brukseli odbyła się także demonstracja zwolenników paktu migracyjnego. Była mniej liczna – wzięło w niej udział około tysiąca osób.
W manifestacji przeciwników masowej imigracji licznie uczestniczyli flamandzcy nacjonaliści z różnych organizacji: Voorpost, Nationalistische Studentenvereniging, Schild & Vrienden i Vlaams Belang.
Na podstawie: polskieradio.pl/nacjonalista.pl
23 grudnia 2018 o 00:44
Dania powinna być dla nas wzorem w populacji. Stawiają na przyrost naturalny zamiast na imigrację z krajów III Świata. Bieżmy z nich przykład!
30 grudnia 2018 o 22:57
Może coś więcej w temacie? Coś nie chce mi się wierzyć by te wykastrowane, spedalone, zmiksowane rasowo szabesgoje, które tam jak się zdaje rządzą nagle stali się faszystami.
4 listopada 2019 o 14:17
Bzdura, Dania jest spedalonym i multikulturalistycznym krajem tak, jak Szwecja, dzietność duńskich kobiet jest poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, a przyrost naturalny jest na dodatnim poziomie tylko przez imigrację i wyższą dzietność nie-białych, poza tym rząd coraz bardziej uderza w prawo Duńczyków do etnicznej samoobrony przez walkę z duńskim patriotyzmem i etnicznym nacjonalizmem pod pretekstem „walki z rasizmem”, czy też przykładowo karze duńskie kobiety za użycie gazu pieprzowego przeciwko gwałcicielom. Poza tym imigranci, w tym muzułmańscy stają się coraz bardziej roszczeniowi, domagają się skończenia z obchodzeniem chrześcijańskich świąt, „bo obrażają ich uczucia religijne”, czy narzucenia ich wzorców kulturowych, na co duńskie władze przystają pod pretekstem ich „integracji z duńskim społeczeństwem”. Duńska kultura jest rugowana, podczas gdy coraz bardziej narzucany jest liberalny tolerancjonizm i obce kultury, poza tym duńska władza prowadzi coś w stylu akcji afirmatywnej dyskryminującej Duńczyków, a faworyzującej obcych (zwłaszcza tych, co nie są biali).
Jedyny plus Danii jest taki, że prawo i władze nie zwalczają nacjonalistów tak, jak się to robi w Niemczech, czy w Polsce i w porównaniu do tych państw duńscy narodowi socjaliści np. z Nordyckiego Ruchu Oporu mogą sobie względnie swobodnie i legalnie działać, podczas gdy w Polsce, czy w Niemczech automatycznie skończyłoby się to ogólnokrajową medialną aferą w stylu „afery wafelkowej” i wsadzeniem NSów do więzienia.