Horst Wessel urodził się w Bielefeld w Westfalii w Niemczech jako syn luterańskiego pastora dr Wilhelma Ludwiga Georga Wessela i jego małżonki Margarety (z d. Richter). W 1913 przeprowadził się z rodziną do Berlina. Chociaż później był przedstawiany przez przeciwników jako niepiśmienny bandyta, Wessel ukończył Volksschule des Köllnischen Gymnasiums (szkoła podstawowa), potem uczęszczał do gimnazjum w Königstadt, a w ostatnim roku do gimnazjum w Luisenstadt, gdzie zdał maturę.
W kwietniu 1926 Wessel zaczął studia prawnicze na berlińskim Friedrich-Wilhelm Universität (obecnie Humboldt Universität). Został członkiem korporacji studenckiej Corps Normannia w Berlinie i Corps Alemannia w Wiedniu. Po zakazie działalności organizacji „Wiking-Bund” wstąpił do SA oraz do NSDAP. Odpowiadał za pozyskiwanie nowych działaczy w środowiskach akademickich oraz za werbowanie do Hitlerjugend młodych ludzi korzystających z uroków życia nocnego wokół Alexanderplatz.
W styczniu 1928 roku magistrat Berlina, przerażony rosnącą przemocą uliczną, zakazał działania SA. Wessel został wysłany do Wiednia by tam uczyć się organizacji i taktyki. Rok później wrócił do Berlina i objął kierownictwo jednego z oddziałów, operującego w proletariackiej dzielnicy Friedrichshain. Pracy partyjnej oddał się całkowicie. Rzucił studia, utrzymywał się z okazjonalnych robót, pracując głównie jako taksówkarz i robotnik przy budowie metra. Karierę oratora i bojownika uzupełniał artystycznymi pasjami. Założył orkiestrę dętą SA, obsługującą muzycznie wszystkie ważniejsze uroczystości partyjne. Nie przestawał pisać. Pod koniec roku 1929 „Der Angriff” opublikował jego wiersz „Nieznany SA-mann”, do którego później napisano muzykę i przemianowano na „Die Fahne hoch” – po śmierci autora był znany jako „Horst-Wessel-Lied”.
Horst był związany z 18-letnią Erną Jänicken, którą wyciągnął z upokarzającego życia, które prowadziła jako prostytutka. Został zamordowany 23 lutego 1930 roku przez wielokrotnie karanego kryminalistę i komunistę Albrechta Höhlera. Miał 22 lata. W pogrzebie Wessela wzięło udział 30 000 ludzi, w tym August Wilhelm Hohenzollern, syn ostatniego niemieckiego cesarza Wilhelma II.
Jego imieniem nazwano ulicę i stację metra w Berlinie, szpital, w którym zmarł, a także dzielnicę Friedrichshain, odtąd noszącą miano Horst-Wessel-Stadt. Na stokach wzgórza w legendarnym Lesie Teutoburskim, gdzie prawie 2000 lat wcześniej Germanie zmasakrowali legiony Rzymu, stanął kilkudziesięciometrowy pomnik Wessela.
Na podstawie: nacjonalista.pl/onet.pl
7 kwietnia 2019 o 08:46
Z samej perspektywy polskiej i słowiańskiej narodowy socjalizm (ten w wersji hitlerowskiej) nie da się ocenić jednoznacznie, to zależy od czasu, ludzi tworzących ruch NS i wielu innych czynników. Mniej więcej do 1939 roku trudno mówić o tym, że akwarelista 18 był antypolski, jak i ogólnie NSDAP. W 1939 roku i po hitlerowcy stali się przeciwnikami Polaków, ale nie jest tak, że z perspektywy polskiej/słowiańskiej wszyscy narodowi socjaliści byli wrodzy. Na pewno z perspektywy polskiej i/lub słowiańskiej należy negatywnie oceniać takie postaci jak Adolf Hitler (od rozpoczęcia przygotowań do wojny z Polską), Hans Frank, Oskar Dirlewanger, von den Bach-Zelewski, Rudolf Höss (ten, co był komendantem w Auschwitz) i można takich negatywnych postaci NS wiele dopisać
Ale byli tez tacy, co ze słowiańskiej i/lub polskiej perspektywy nie są przeze mnie negatywnie odbierani np. Alfred Rosenberg (nie uważał Słowian za podludzi, uważał ich za Aryjczyków i nie chciał ich represjonować, ani zniewalać), wspomniany Horst Wessel, Rudolf Hess (ten, co poleciał do UK, tam został uwięziony, tak więc nie miał wpływu na zło, które się działo w czasie wojny) i inni.
12 października 2019 o 18:05
Zgodzę się, natomiast sam akwarelista 18 nie był mocno antypolski. Najbardziej antypolski był Himmler, który był szabesgoyem i zdrajcą co chciał razem z (żydo)aliantami zachodnimi podpisać pokój i obalić 18. Nawet sam 18 uznał Himmlera za zdrajcę.