Gdy w styczniu 1945 roku ruszyła wielka sowiecka ofensywa na Berlin, stało się jasne, że Wrocław stanie się celem ataku. Miasto ogłoszono twierdzą – „Festung Breslau”. Wszyscy niezdolni do obrony mieli je opuścić. Zarządzono ewakuację. Spóźnioną. W ponad 20 stopniowym mrozie, wysokim śniegu ruszyła wielka fala uchodźców w kierunku zachodnim. Świadek wydarzeń ks. Paul Peikert zanotował: „Był to upiorny marsz śmierci. Sunąc po zaśnieżonych szlakach, uchodźcy ciągnęli za sobą lub popychali saneczki i wózki dziecięce – jak długo im sił starczyło. Ślizgawica na drogach czyniła prawie niemożliwym posuwanie się naprzód. Oślepiające zamiecie śnieżne dokonywały reszty”. Szacuje się, że zginęło około dziewięćdziesięciu tysięcy osób.
Tymczasem okrążone miasto broniło się przed wojskami marszałka Koniewa. Załogę „Festung Breslau” stanowili w dużej mierze zwerbowani siłą robotnicy przymusowi i cywile. Ciężkie walki pochłonęły tysiące istnień, a alianckie naloty i sowiecki ostrzał zrównały miasto z ziemią. U progu drugiego miesiąca oblężenia niemiecki korespondent wojenny donosił: „Dzień i noc przybliżają się do nas grzmoty frontu. Chmury dymów snują się nad krajem. Przerażeni, wypędzeni przez okrutną rzeczywistość ludzie zapełniają drogi i szosy, ale niemieccy mężczyźni pozostali w tym płonącym kraju, ściskając swoje panzerfausty i nie pozwalają sobie na jedno słowo narzekania. Ożywieni wolą walki. Niemcy będą żyć także wówczas, jeśli my umrzemy”.
Brytyjski historyk Richard Hargreaves tak opisuje tamte wydarzenia:
Bito się z fanatyzmem o każdą ulicę, każdy budynek i każde mieszkanie. Przede wszystkim jednak Twierdza Wrocław (Festung Breslau) broniła się najdłużej ze wszystkich miast III Rzeszy. Na przykład Berlin był oblegany 10 dni, Budapeszt – 60, a Stalingrad – 73. Bitwa o Wrocław rozpoczęła się zaś w połowie lutego 1945 r., a skończyła niemiecką kapitulacją 6 maja. A więc trwała trzy i pół miesiąca. To, co się działo podczas oblężenia tego miasta przez Armię Czerwoną, przechodzi ludzkie pojęcie. To było jak tajfun. Dwie trzecie budynków mieszkalnych zostało obrócone w gruzy, przestało istnieć 70 proc. szkół i 80 proc. linii tramwajowych. Zerwane zostały wszystkie linie elektryczne. Ulice zostały pokryte 18 mln metrów sześciennych gruzów. Takich koszmarnych zniszczeń nie było nawet w Berlinie.
Po wkroczeniu do miasta Armii Czerwonej rozpętało się piekło. Sowieci wyciągnęli z piwnic pozostałe zapasy alkoholu i rozpoczęła się wielka orgia. Kobiety były brutalnie gwałcone – od małych dziewczynek do staruszek – często po kilkadziesiąt razy z rzędu. Ocalałe budynki podpalano, doszło do wielu mordów i grabieży. To, że to miasto udało się Polakom odbudować, to prawdziwy cud. Wykonano wręcz tytaniczną pracę. Podczas pisania książki byłem we Wrocławiu i muszę powiedzieć, że jestem pełen podziwu dla dzieła odbudowy tego miasta.
Na podstawie: dorzeczy.pl/polskieradio.pl
29 sierpnia 2018 o 14:40
Przypomniała mi się piękna pieśń Franka Rennicka o obrońcach Festug Breslau:
https://www.youtube.com/watch?v=85h0zbN6k9w
Tu: jest tekst tej pieśni: https://de.metapedia.org/wiki/Die_M%C3%A4nner_und_Frauen_vom_letzten_Gefecht.
Polecam się pośpieszyć ze słuchaniem, albo najlepiej ściągnąć na laptopa czy komórkę. Koszerna cenzura jest ostra jak brzytwa. Usuwanie tego typu pieśni z sieci to zazwyczaj tylko kwestia czasu.
30 sierpnia 2018 o 15:44
W temacie Festung Breslau polecam książki:
1. Hermann Niehoff, Hans von Ahlfen „Festung Breslau w ogniu”.
2. Walter Lassmann „Moje przeżycia w Festung Breslau. Z zapisków kapłana”.
3. Richard Hargreaves „Ostatnia twierdza Hitlera Breslau 1945”.
1 września 2018 o 20:12
No Remorse – Breslau
https://www.dailymotion.com/video/x5y2kbl
30 grudnia 2018 o 20:55
Niemiaszki bronili się tak długo bo woleli aby Wrocław był zniszczony niż polski.No i oczywiście wiedzieli,że za to co zrobili ujarzmionym narodom czeka ich potworna kara więc się bali a strach to wielki motywator.
7 maja 2021 o 22:12
Wyjdź kurła do lasu, przewietrz przegrzany od nadmiaru internetu łeb.