Powrót do Natury, korzystanie z doświadczeń przodków, rewolta przeciw współczesnemu światu – to postulujemy od lat. Japończycy udowadniają, że niespieszne spacerowanie po lesie ma zbawienny wpływ na zdrowie i samopoczucie. “Shinrin-yoku” to japońskie określenie, które w oznacza “kąpiel leśną”.
Brytyjscy naukowcy z Uniwersytetu w Exeter przeprowadzili badania, w czasie których sprawdzili na próbie 10 tysięcy osób korzyści z wyprowadzki w pobliże terenów zielonych. Nie było zaskoczeniem, że ludzie których nowe miejsce zamieszkania sąsiadowało z lasem, parkiem czy nawet szpalerem drzew byli bardziej zadowoleni z życia. Zaskakujący okazał się natomiast fakt, że zmiana ta była trwała – zwiększony poziom zadowolenia z życia utrzymywał się przez wiele lat. Nie nastąpił często spotykany efekt przyzwyczajenia, który sprawia, że większość miłych bodźców takich jak ślub czy podwyżka przestaje na nas działać. Japońscy lekarze od ponad dwudziestu lat wysyłają swoich pacjentów do lasu aby w otoczeniu drzew szybciej wracali do zdrowia i zregenerowali osłabiony chorobą organizm. Shinrin-yoku – leśne kąpiele są ważną częścią rekonwalescencji oraz profilaktyki zdrowotnej.
Fitoncydy – naturalne substancje wydzielane przez rośliny mają działanie odkażające. Rosyjscy naukowcy okrzyknęli je mianem roślinnych antybiotyków. Wpływają one korzystnie na organizm próbujący uporać się z bakteriami, pierwotniakami czy grzybami. Olejki eteryczne wydzielane przez drzewa iglaste działają wykrztuśnie i udrażniają układ oddechowy. Związki te wyodrębnione z roślin bardzo szybko tracą swoje właściwości, dlatego aby móc z nich skorzystać, warto po prostu spacerować po lesie i głęboko oddychać.
Regularne spędzanie czasu na świeżym powietrzu pozwala (w naszej szerokości geograficznej głównie latem) przyswajać odpowiednie dawki witaminy D, będącej istotnym czynnikiem wpływającym na odporność organizmu. Japońscy naukowcy udowodnili, że poziom kortyzolu (hormonu stresu) oraz adrenaliny znacząco spada w skutek niespiesznych spacerów po lesie. Również inne parametry ważne dla zdrowia, takie jak tętno oraz ciśnienie krwi przyjmowały korzystniejsze wartości niż u osób spacerujących po mieście czy wzdłuż ruchliwych arterii.
Okazuje się, że spacery po lesie lub parku zmniejszają objawy depresji u 71 proc. chorych. Najistotniejszą zmianą było zmniejszenia towarzyszącego chorobie stanu napięcia. Wzrastało natomiast poczucie własnej wartości. Bliskość przyrody nie pozostaje bez wpływu również na nasze zdolności poznawcze. Nancy Wells, psycholożka z Uniwersytetu Cornell udowodniła, że dzieci skupiają się lepiej jeśli za oknem widzą tereny zielone. Dzieci które spędzają dużo czasu w lesie lub innych okolicznościach przyrody mają znacząco wyższe zdolności motoryczne oraz sprawność fizyczną w porównaniu z rówieśnikami spędzającymi większość czasu w domu oraz szkolnych klasach.
Na podstawie: ulicaekologiczna.pl
11 sierpnia 2018 o 13:05
„Dla mnie, wejście do lasu to coś o wiele większego niż potrzeba fizyczna, to duchowa konieczność”
(Dominique Venner)