Kościół posoborowy z każdym dniem przekracza kolejne granice śmieszności. Papież Franciszek podjął decyzję o zmianie jednego z paragrafów Katechizmu Kościoła Katolickiego. Chodzi o fragment dotyczący kary śmierci. Od teraz oficjalnie Kościół uważa ją za „niedopuszczalną” i chce jej zniesienia na całym świecie. Profesor Jacek Bartyzel krótko i dosadnie skomentował działania przyjaciela Synagogi Szatana i „uchodźców”:
Jeżeli kara śmierci jest niedopuszczalna w świetle Ewangelii, to znaczy, że Kościół przez XX wieków, nauczając czegoś wręcz przeciwnego, pozostawał w błędzie. Błądził więc sam Ewangelista Łukasz, przekazujący wyznanie wiary pierwszego zbawionego – Dobrego Łotra na Golgocie, zaświadczającego słuszności kary, na którą został skazany; błądzili Apostołowie, błądziło 260 papieży, błądziły sobory i synody, błądzili Ojcowie i Doktorzy Kościoła, błądzili wszyscy uznani teologowie i kanoniści. A jeżeli tak, to przez te XX wieków Duch Święty był nieobecny w Kościele i każda inwokacja każdego soboru definiującego jakikolwiek dogmat: „postanowiliśmy bowiem Duch Święty i my” była pustotą, kłamstwem i nadużyciem. W ostateczności zatem to sam Jezus Chrystus byłby zwodzicielem obiecując Kościołowi pozostawienie mu w jego doczesnej peregrynacji Ducha Pocieszyciela. Takie są logiczne konsekwencje herezji bergogliańskiej.
Jako odtrutkę na modernistyczne brednie polecamy tekst ojca Jacka Woronieckiego, jednego z najwybitniejszych teologów XX wieku, poświęcony zagadnieniu kary śmierci – czytaj TUTAJ.
Na podstawie: facebook.com
6 sierpnia 2018 o 10:57
To nie są jedyne słowa Bergoglio przekraczające ortodoksję katolicką, w tym te wypowiadane oficjalnie (ex officio) np. komunia udzielana rozwodnikom, protestantom itd. W takim obrocie spraw nie bez podstawy są opinie, że akrualnym papieżem jest nadal Benedykt XVI (zresztą jego abdykacja miała błędy formalne i nie wiadomo, czy może była wymuszona zważywszy na to, że od kilkuset lat nie było wcześniej abdykacji oraz mnożyły się ataki i krytyka BXVI-go). A bzdury, które wygaduje Bergoglio mogą kolidować z dogmatem o nieomylności papieża, co pozbawiałoby ewentualnego papieża heretyka urzędu. Mimo wszystko nie nam jest oceniać to, w ostateczności o ważności urzędu Franciszka I zadecyduje następny papież lub jego następcy lub następny synod albo sobór, bo jedynie te organy władzy kościelnej mają prawo o tym zasądzać (chyba, że przyjmuje się jakiś spisek przejęcia Watykanu przez heretyków, co oznaczałoby po śmierci BXVI sedes vacans, ale mi jest daleko do tego typu teorii spiskowych, i daleko byłoby mi do ewentualnego sedewakantyzmu po Benedykcie XVI (i samym Franciszku)
17 września 2019 o 17:04
Kolejne wariactwa Bergoglio, tym razem potępiające karę dożywocia:
http://autonom.pl/?p=27947