Różni „narodowcy” i prawicowcy zachwyceni – patridiotyzm wkroczył na wyższy poziom. Świętowanie klęsk staje się narodową specjalnością Polaków – to nasz towar eksportowy, na którym można zarobić. Mike Tyson opowiedzial o swoim szacunku do powstańców warszawskich w koszulce z logo jednego z napojów energetycznych.
- 74 lata temu, 1 sierpnia 1944 r., w obliczu zła, miał miejsce jeden z najodważniejszych czynów w dziejach ludzkości. Polska armia podziemna, która składała się zarówno z mężczyzn i kobiet, jak również i dzieci, powstała aby walczyć z okupującym Polskę brutalnym reżimem nazistowskich Niemiec – mówi Tyson na nagraniu opublikowanym w serwisie Youtube na profilu polskiej firmy z branży FMCG. – Jestem znany na całym świecie, byłem niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Lecz dla mnie prawdziwymi mistrzami są ci dzielni polscy bohaterowie. Walczyli za wolność przeciwko prześladowczym i brutalnym siłom zła. Niestety, po utrzymywaniu się powstania przez niewiarygodne 63 dni, Niemcy nazistowskie zrównały stolicę Polski, Warszawę, z powierzchnią ziemi, zabijając ponad 150 tys. niewinnych osób - mówi Tyson. Na koniec dodał, że nigdy nie zapomni „tych bohaterów oraz ich poświęcenia dla całego świata”.
Amerykański „gwiazdor”, który na ramieniu ma wytatuowanego Mao Tse-tunga, a na barku Che Guevarę, wie jak spełnić oczekiwania patridiotycznego elektoratu. Wystarczy coś w stylu machania flagą i medialnej celebracji klęski. Błędne decyzje przywódców – za które powinni trafić pod sąd wojenny – nie mogą stać się fundamentem Wielkiej Polski. Refleksja, zaduma, pamięć o bohaterstwie zwykłych żołnierzy, a jednocześnie zdecydowane potępienie obłędu decydentów, który swój początek miał w 1939 roku. Taka powinna być droga nacjonalistów.
Na podstawie: onet.pl/nacjonalista.pl
3 sierpnia 2018 o 10:44
Idąc tym tokiem myślenia negujemy każde powstanie : Śląskie, Wielkopolskie, Styczniowe.Powstanie Warszawskie miało na celu odzyskanie stolicy jako kluczowego miejsca z punktu widzenia ciągłości państwa.PW miało ogromne szanse na zwycięstwo gdyby nie kolejna zemsta Rosji.Armia Rosyjska stała u wrót Stolicy i czekała na wykrwawenie się.To Rosjanom zawdzięczmy klęskę PW.W okresie II Wojny Światowej kolejny raz realizowali plan zniszczenia Polski.Pierwszy to zamknięcie linii obrony w 1939r.,następny to mord katyński.Nabijanie się z osób ,które upamiętniają Powstanie Warszawskie to delikatnie mówiąc brak taktu.Skazywać na śmierć można zdrajców.Tutaj nie ma zdrady.Dobrze się wyrokuje i ocenia strategię z punktu widzenia dzisiaj.Uderzanie w każdego kto nie jest Nasz trąci totalitaryzmem.Nacjonalizm to nie totalitaryzm .Nacjonalizm to najwyższy poziom uwrażliwienia na to co narodowe,na to co POLSKIE.Wrażliwość narodową kształtuje wiara katolicka,wiara naszych ojców.I to ona jest nadrzędna w sposobie działania, myślenia i wypowiadania.Jezus Chrystus nakazuje nam miłować i dążyć do jedności.Brak jedności gubi Polskę od wieków.Wiedzą o tym wrogowie naszej Ojczyzny.Nakazem nacjonalistycznym jest dążenie do porozumienia.Pycha odsuwa od Nieba.Z Bogiem
3 sierpnia 2018 o 15:50
Porównywanie Powstania Wielkopolskiego i nawet Powstań Śląskich , które przyniosły konkretne rezultaty dla Polski i Polaków, do rzezi warszawskiej jest delikatnie mówiąc objawem pewnej choroby. Zaś kuriozalnie już brzmią próby zwalania odpowiedzialności za klęskę na sowieckich morderców. Jak rozumiem, mieli oni wesprzeć powstanie, które miało również antykomunistyczny w swej wymowie charakter? Proponuję wyjść na świeże powietrze. Już realizacja Planu Burza pokazała, ile są warte bajdurzenia postsanacyjnych kretynów. Proszę nie mówić o nacjonalizmie w tym kontekście, bo brzmi to jak jakieś pieprzenie rodem z kręgu „narodowców”. Może Pani powiesić sobie portrety Jakiego i Morawieckiego oraz podpisać „nacjonaliści”. Do tego sprowadza się takie podejście. Polecam poczytać Doboszyńskiego i jego opinie o Powstaniu Warszawskim. Rozumiem, że wie Pani kto to?
3 sierpnia 2018 o 16:15
pomijając pierwszą część tekstu pani Klaudi to co złego jest w drugiej części by ciskać od razu nazwiskami partyjnych politykierów III RP?
3 sierpnia 2018 o 16:12
ZSRR działał w swoim interesie. I w tym interesie było nie pomagać i czekać, aż dwie strony się wykrwawią.
3 sierpnia 2018 o 20:59
Czy ktoś mi to może wytłumaczyć na co konkretnie liczono wywołując powstanie warszawskie? To było przecież dno tego obłędu, który rozpoczął się w 1939 roku, kiedy zamiast z narodowo-socjalistycznymi, wreszcie wolnymi od żydowskich macek Niemcami iść na ZSSR i walczyć przeciw żydowskiemu komunizmowi, Polacy na rozkaz i w wyłącznym interesie międzynarodowych Żydów poszli przeciw Niemcom. I dziś się to hucznie świętuje, fetuje Becka, powstańców warszawskich, zamiast nareszcie przyznać, że Polacy walczyli w 2WŚ po nie tej stronie co trzeba, i nie za swoje interesy, tylko za interesy międzynarodowego Żyda, który z 2WŚ wyszedł jako jedyny zwycięzca.
3 sierpnia 2018 o 22:59
Organizatorom czyniącym błędne założenia co do pomocy militarnej zachodu, udziału ZSRR czy braku wsparcia innych sił niemieckich w tłumieniu powstania – cześć i chwałą się jaknajbardziej nie należy. Jednak rozumiem postawę młodych powstańców w 44. Tutaj okupacja w związku z obustronnym brakiem zrozumienia przebiegała inaczej jak w Norwegii, we Francji czy Belgii itd. Jesteś młody, pół roku temu twojego wujka wywieźli do obozu, miesiąć temu zginął twój tata w trakcie łapanki, każdego dnia czujesz że w każdej chwili możesz zginąć, rano budzą cię jakieś strzały na ulicy – trzeba zrozumieć psychikę młodych Polaków tamtego okresu. Ja rozumiem. A kwestia 1939 czy najbrutalniejszego przebiegu okupacji w historii IIWŚ to temat na długą dyskusję.
4 sierpnia 2018 o 21:58
Źle się widać wyraziłem.
1. Co do żołnierzy – zadaniem żołnierza jest wykonywać rozkazy i bić się, a nie zastanawianie się, czy dowódca ma rację czy nie, bo bez dyscypliny żadna armia ostać się nie może. Ocenianie decydentów należy do historyków, publicystów, polityków, wogóle potomnych itd, zresztą trudno zajmować się historią bez dokonywania ocen. Żołnierzy też się ocenia – ale za odwagę lub jej brak. To raz. Co do mnie – cóż mam nadzieję, że gdybym był Warszawiakiem w ’44, to wówczas sam słysząc Call of Duty poszedł walczyć przeciw Niemcom, choć wolałbym oszczędzać amunicję na czerwonych (choć nawiasem mówiąc, jeśli Górnoślązacy bili się w powstaniu to raczej po stronie niemieckiej).
2. Co do (o)błędnej polityki okupacyjnej Niemiec – faktem jest, że hitleryzm był z grubsza biorąc dobry dla Niemców, niekoniecznie dla innych narodów. To dziwne, że Niemcy nie zmienili swej polityki wobec Polaków w 1941, a co dziwniejsze, nawet klęski wojenne nie sprawiły by coś tu zmienili. Czemu nie zrobili tego co w 1WŚ – Mitteleuropa, dajemy narodom środkowo-wschodniej Europy – tym co mieszkają między Niemcami i Rosją (zwłaszcza dwóm najliczniejszym – Polakom i Ukraińców) własne państwa, za co dostajemy żołnierzy do walki przeciw judeobolszewii. Byłoby to dobre i dla Niemców i dla Polaków i reszty środkowo-europejskich narodów.
3 sierpnia 2018 o 23:14
Co do 39 to Polacy nie wierzyli w swojej masie w nóż w plecy 17.09 i pakt Ribentrop Mołotow. Historia pokazuje: mylili się. Ale to jak pisałem wcześniej temat na b. długą dyskusję.
4 sierpnia 2018 o 22:04
Co do 1939 – nasi drodzy zachodni sojusznicy wiedzieli o pakcie Ribentropp-Mołotow, ale nie powiadomili o tym Polaków (bo nawet Beck nie był chyba aż tak głupi by ryzykować wojnę na dwa fronty). I druga rzecz: nasi drodzy zachodni sojusznicy wypowiedzieli we IX.1939 wojnę Niemcom, ale nie ZSRR. Tyle na temat wartości naszych drogich zachodnich sojuszników w 2WŚ.
5 sierpnia 2018 o 15:53
Komentarz do komentarza.
Zgodnie z logiką negowania celowości Powstania Warszawskiego mamy do czynienia z wyżynami absurdów. Przyjmijmy zatem założenie ,że nie dochodzi do PW .W konsekwencji w stolicy odbyłaby sie parada wojskowa dziarskich rosyjskich „wyzwolicieli”. Oswobodzony lud witałby wyzwolicieli kwiatami .Oczywiście nie doszłoby do powojennego terroru, za którym stał rosyjski aparat reżimowy. Idąc tym absurdalnym tokiem myślenia można snuć domysły : po co Narodowe Siły Zbrojne, które uznawały istnienie dwóch wrogów Rosji i Niemiec. Bardziej twórczy fantaści pytają : po co nam było walczyć w 1939r. Można byłoby poddać i stać się składnikiem Rzeszy. A i są tacy, którzy zbrodniarza Hitlera czynią obrońcą rasy białej. Dodam nieskutecznym. Taka mitologia nie służy polskim interesom i jest ahistoryczna. Obecnie patrząc na poczynania Stalina w okresie II wojny światowej widzimy przemyślany plan zagłady narodu polskiego. Początkowo Stalin za sprawą Mołotowa układa z się z Rzeszą eliminując w 1939r. naszą linię obrony. Po czym bierze do niewoli i morduje naszych oficerów. Chytrze okłamuje opinię publiczną w sprawie „mordu katyńskiego”. Zdając sobie sprawę z konsekwencji międzynarodowych. Szczególnie ,że zaczyna szukać nowych sojuszy tym razem w koalicji antyhitlerowskiej w celu opanowania Europy Wschodniej.I tu kłania się prosta prawda : Polska dla Rosji od zarania dziejów była i jest groźnym przeciwnikiem. Wracając do PW. Strona polska nie miała informacji ,o tym, że Rosja jako koalicjant antyhitlerowski stojąc u bram Warszawy będzie czekać na upadek PW zamiast wesprzeć . Jeśli posiadamy dokumenty potwierdzające fakt, iż dowództwo powstania podjęło decyzję o wybuchu PW tak dla fanaberii to proszę je przedstawić.
Nacjonalizm to racjonalizm wynikający z faktów a nie jazgot zbliżony do Kodziarzy. Nacjonalizm polski to systemowe działanie na rzecz narodu w ramach nauki KK. Problemem polskiego nacjonalizmu jest rozdrobnienie, zamęt ahistoryczny oraz egoizm liderów. Brak precyzyjnego programu społeczno- gospodarczego zastępuje się sarkazmem politycznym. Życzę sobie i pozostałym nacjonalistom by stali się w końcu politykami a nie malkontentami-plujkami ,które nie istnieją dla wyborcy. Wyjawię ,że w domu mam portret W.Korfantego.
Wnuczka ś.p. powstańców śląskich
5 sierpnia 2018 o 16:08
Wow, portret Korfantego, brawo! Zamiast tego proponuję jednak więcej świeżego powietrza – stabilność emocjonalna u „nacjonalistek” Pani pokroju jest towarem deficytowym. „Prawdziwi politycy, wyborcy, Kodziarze” bla, bla, typowy język demoliberalnej „edukatorki”. Dziś jest Pani udzielającą „dobrych rad” „nacjonalistką’, jutro miłośniczką Jarka K. i jego pretorian, pojutrze znowu kimś innym i tak w kółko.
6 sierpnia 2018 o 18:18
@Wewelsburg w samo sedno
6 sierpnia 2018 o 18:17
1. „W ramach nauki KK?” Czyli nie-katolik nie może być polskim nacjonalistą? Toż to dno absurdu, piszę to jako katolik.
2. A ja też swoją drogą miałem w rodzinie powstańców śląskich (przynajmniej jednego). A poza tym żołnierzy Wehrmachtu. Dziadek mi mówił, że jeden brat jego ojca zginął jako powstaniec śląski, a drugi pod Stalingradem, jako żołnierz Wehrmachtu. I za kim potem taki biedny Ślązak ma iść, za Polską czy za Niemcami?
3. Co do samego PW, cóż jest pani w swoich polemikach bardzo chaotyczna, nie bardzo wiem o co pani chodzi.
6 sierpnia 2018 o 20:38
„Przyjmijmy zatem założenie ,że nie dochodzi do PW .W konsekwencji w stolicy odbyłaby sie parada wojskowa dziarskich rosyjskich „wyzwolicieli”.”
Kiedy było całkowicie na odwrót, PW jedynie wykrwawiło polską stronę zadając straty siłom niemieckim i Armia Czerwona mogła zająć miasto bez niczego.
„Idąc tym absurdalnym tokiem myślenia można snuć domysły : po co Narodowe Siły Zbrojne, które uznawały istnienie dwóch wrogów Rosji i Niemiec.”
Kolejna manipulacja, kiedy Armia Czerwona zaczęła wygrywać wojnę, NSZtowcy uznali Sowietów za wroga nr 1, a Niemców za wroga nr 2, kiedy Sowieci przekroczyli przedwojenne granice Polski, dowództwo NSZtu uznało, że Niemcy już nie stanowią egzystencjonalnego zagrożenia dla Polski (co nie znaczy, że przestali uznawać ich za wrogów), bo wiedzieli, że i tak przegrają wojnę i nie chcieli marnować polskich sił w walce z Niemcami, dlatego NSZ starał się unikać walk z nimi, bo chcieli oszczędzać ludzi i arsenału do powojennej walki z Sowietami. Dochodziło nawet czasem do lokalnych taktycznych form współpracy w walce z sowiecką partyzantką, a najbardziej dobitnie pokazującym to przykładem jest współpraca z Niemcami Brygady Świętokrzyskiej i jej wywiadu, czyli Organizacji Toma. Mając to na uwadze polskie podziemie nacjonalistyczne (nie tylko NSZ) sprzeciwiało się wywoływaniu Powstania Warszawskiego słusznie uznając je za marnujące siły i cywili, tak więc usprawiedliwianie bezmyślności dowództwa odpowiedzialnego za wydanie rozkazu wybuchu powstania niewiedzą jest po prostu słabe.
„Nacjonalizm to racjonalizm wynikający z faktów a nie jazgot zbliżony do Kodziarzy. Nacjonalizm polski to systemowe działanie na rzecz narodu w ramach nauki KK”.
Nacjonalizm to przede wszystkim unikanie kompromisu z przeciwnikami i miernotami politycznymi w kwestiach fundamentalnych i odrzucenie poprawności politycznej. Racjonalizm w kwestii upamiętniania historii to przede wszystkim nie wciskanie pierdół, że działania podjęte w historii, które przyniosły szkody i żadnego pożytku były konieczne, choćby jak mocno były bohaterskie, nacjonaliści upamiętniając historię wyciągają wnioski z niej, w przypadku PW takim wnioskiem jest, że należy prowadzić odpowiedzialną politykę, rownież w czasie wojny, a nie gloryfikować dyletanctwo. To się rownież mieści w działaniu na rzecz dobra narodu.
„Brak precyzyjnego programu społeczno- gospodarczego zastępuje się sarkazmem politycznym”.
Polscy nacjonaliści mają wyrażnie określony model gospodarczy dla Polski i z ogolną sytuacją w Polsce są na czasie, wystarczy czytać publicystykę nacjonalistyczną, a nie pisać bezmyślnie bzdury
7 sierpnia 2018 o 18:31
@Yark. Podpisuję się obiema rękami pod twoim komentarzem.
27 czerwca 2019 o 22:42
Wspomnijcie o tym, co ostatnio szympansowaty mike tyson powiedział o PW:
https://kresy.pl/wydarzenia/polska/szokujaca-wypowiedz-mikea-tysona-o-powstaniu-warszawskim-video/