Jest rzeczą niewątpliwą dla wszystkich, że nowe pokolenie polskie stanowi jedyną, twórczą, poważną siłę w życiu polskim. Cały szereg ugrupowań, stronnictw — może rozwijać działalność z mniejszym lub większym powodzeniem jest to jednak działalność zmierzająca wyłącznie do utrzymania swego istnienia — do trwania najczęściej siłą bezwładu w gmatwaninie polskiego życia, aż do chwili, gdy czyjeś potężne uderzenie nie wstrząśnie podstawami tego bezwładu, i nie rozbije rzeczywistości biernej, przetwarzając ją na nową, odmienną rzeczywistość. Programy tych ugrupowań — to albo obojętność w stosunku do najbardziej palących zagadnień, albo też dowolna akrobatyka w ich plątaninie i chaosie. Ugrupowania starego pokolenia od PPS do Stronnictwa Narodowego nie mają wielkiej i zarazem konkretnej koncepcji przebudowy życia polskiego — nie mają świadomości drogi jej realizowania.
Koncepcję wielką i świadomość drogi posiada młode pokolenie polskie. Koncepcja ta tkwiła już dawno początkowo jako nieskoordynowany jeszcze, ale głęboko intuicyjny pęd młodych ujęty w ramy Obozu Wielkiej Polski. Koncepcja ta przybrała jeszcze realniejsze kształty o najbardziej dynamicznej organizacji nowego pokolenia jakim był rozwiązany w 1934 roku Obóz Narodowo – Radykalny. Dziś O. N. R. stanowi dla jednych najgłębsze przeżycie, dla innych najżywszą tradycją — niespożyte źródło siły. Zamknięciem tego okresu tworzenia się i konkretyzowania wielkiej koncepcji przebudowy w życiu polskim jest wydanie „Zasad programu narodowo-radykalnego“ 7 lutego 1937 r., stanowiących kościec żelazny wizji Wielkiej Polski. Droga realizacji była może najbardziej oczywista. Droga walki o Przełom Narodowy — o rewolucję.
W okresie tym wielu zginęło, wielu odpadło, wielu do chwili obecnej nie zdołało się wyzwolić z ciasnych ram starych, bezwładnych partyjnych organizacji. Wielu też zatraciło, zagubiło dynamikę twórczą, zapadło w stan biernej kontemplacji. Pragną stanowić pion ideowy w Narodzie. Zapominają, że pion ideowy nie może być bezwładem, ale walką, w której trzeba wiedzieć o co się walczy i jaką drogą osiągnie się zwycięstwo. Wszyscy ci ludzie nie rozumieją że „teren” akademicki już nie istnieje, już się skończył. Wyszedł z niego program — koncepcja przebudowy życia polskiego, wyrosła z niego świadomość drogi realizowania tej koncepcji. Dlatego też nie dziwcie się, rzeczpospolita akademicka straciła swoje znaczenie, że ani walne zebrania „Bratniaków”, ani praca organizacyjno-akademicka nikogo nie bierze, nie emocjonuje. To jest logiczne następstwo. Dawniej na tych zebraniach, w tej pracy ścierały się poglądy, tworzył się program i taktyka, rodziła się Wielka Polska. Dziś już zostały one osiągnięte. Dlatego nie bądźcie śmieszni i nie uzasadniajcie długo i rozwlekle konieczności wprowadzenia do „Bratniaków” paragrafu aryjskiego, albo nie mówcie, że „czas wystąpić przeciw komunie”, że to, co oni wyprawiają to „skandal” itd. W perspektywie faktów wygląda to zbyt groteskowo. Nie dziwcie się, że nikt na to poważnie nie reaguje. Punkt ciężkości jest już gdzie indziej.
Z terenu akademickiego walka przeniosła się w teren prawdziwy, na szeroką arenę polskiego życia politycznego. Dlatego też walka akademików ma tylko wtedy sens i oddźwięk jeżeli jest związana aktualnie z najbardziej wysuniętym na czoło frantem walki o nową rzeczywistość polską. Obecna rola akademika — to rola kierownika terenowego. Teren robotniczy, teren chłopski oto szerokie pole waszej działalności. Tam na was czekają. Tam się dziwią że was jeszcze nie ma. Tam się dziwią, że wy jeszcze dyskutujecie kilka godzin nad „paragrafem aryjskim”. Obok wre walka, obok was ludzie poświęcają się, rezygnują z osobistej kariery, czy wygodnego życia. Nie wolno wam się przyglądać. Nie szermujcie też argumentem rozbicia polskiego ruchu narodowego. „Jak się zjednoczą to przyjdziemy”. Zapominacie, że zjednoczenie trwałe i twórcze nie nastąpi nigdy na drodze kompromisowych taktycznych rozmów i posiedzeń, ale, że zjednoczenie nastąpić może jedynie w walce w której jedni giną, drudzy zwyciężają. Dopiero we wspólnej pracy, ramię w ramię z robotnikiem i chłopem zrozumiecie istotę i treść walki, zrozumiecie śmieszność starych sporów, zrozumiecie śmieszność i małość waszej „akademickiej” postawy.
Jan Olechowski
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1938.
Najnowsze komentarze