Każdy demokrata ma w sobie coś z dziwki – za głosy sprzeda zasady, o których wcześniej przed kamerami zapewniał. Niektórzy np. krytykują nepotyzm, a po chwili załatwiają ojcu posadę prezesa miejskiej spółki. Patryk Jaki, znany obrotowiec, kandydat „Zjednoczonej Prawicy” na prezydenta Warszawy na antenie TVN 24 deklarował:
Jeśli chodzi o samo in vitro to popieram. Natomiast jaka ilość środków z budżetu Warszawy miałaby być na to przeznaczona, to tu już trzeba się poważnie zastanowić. Polityka samorządowa powinna być wyjęta spod sporów ideologicznych.
Jakiego spytano też, czy – gdyby został prezydentem Warszawy – zgodziłby się na zorganizowanie w stolicy Parady Równości, czyli corocznego spędu wszelkiej maści dewiantów i tym podobnego barachła. Wśród postulatów Parady są m.in.: „ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem, wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści, tzw. małżeństwa i związki partnerskie dla wszystkich obywateli, otwartość wobec uchodźców i obcokrajowców, edukacja antydyskryminacyjna, rzetelna edukacja seksualna i etyka w szkole”. Jednym słowem, typowy „postępowy” bełkot znany z krajów zachodniej Europy i USA.
Zawodowy demokrata powiedział, że on sam nie wziąłby udziału w takiej paradzie ani by do tego nie nakłaniał. Zadeklarował jednocześnie, że jeśli zostałyby przez jej organizatorów spełnione wszystkie warunki formalne, to wyraziłby na nią zgodę.
Systemowa prawica jest śmiertelnym wrogiem nacjonalistów. Aby to zrozumieć, wystarczy wyciągać wnioski z historii, a nie bredzić o mniejszym źle i rzekomej „wspólnocie wartości”.
Na podstawie: dziennik.pl/nacjonalista.pl
1 maja 2018 o 03:00
Nie prawica, a cuckserwatyzm byłby stosowniejszym określeniem, moi panowie.