Antyfaszystowscy troglodyci nie mogą znieść rosnącej popularności naszych faszystowskich kolegów z CasaPound Italia, więc swoje frustracje i bezsilność wyładowują agresją. W Trydencie podłożyli bombę przed lokalem CPI o nazwie „Il Baluardo”, który jest nie tylko pubem, ale przede wszystkim miejscem spotkań dla działaczy i sympatyków ruchu. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Podobne zdarzenie miało już miejsce w Trydencie w marcu 2014 roku.
Lider CasaPound w Trydencie, Filippo Castaldini, krótko podsumował tchórzliwy atak: „To kolejny gest tych, którzy nie mogą już niczego zaproponować i nie są w stanie stawić nam czoła. Nie osiągnie pożądanego rezultatu. Nie porzucimy ani jednego pola bitwy, ani jednego Włocha. Nie zrobimy ani jednego kroku w tył. Nasza siła pochodzi od wszystkich obywateli, którzy w nas wierzą i popierają nasz ruch. Nie poddamy się”.
Warto wspomnieć także, iż w lutym 2018 roku włoskie środowisko nacjonalistyczne wzburzyła informacja o brutalnej napaści na Massimo Ursino, jednego z czołowych działaczy Forza Nuova na Sycylii. „Antyfaszystowscy” podludzie napadli go w szóstkę, związali taśmą i skatowali, zostawiając na ulicy w kałuży krwi.
Massima solidarietà ai nostri camerati italiani!
Na podstawie: CPI/Nacjonalista.pl
18 września 2018 o 07:48
Skąd się biorą tacy antyfaszystowscy podludzie, czy ktoś to potrafi wytłumaczyć?