Niedawno we włoskim mieście Macerata 28-letni Luca Traini postrzelił 7 osób. Wszystkie postrzelone osoby to imigranci z Afryki. Jak podały media – Włoch jeździł po mieście swoim samochodem i strzelał do Afrykańczyków a podczas zatrzymania miał przy sobie flagę narodową oraz krzyczał „Niech żyją Włochy!”. Wśród ofiar znalazła się jedna kobieta.
Zdarzenie zostało powiązane ze śmiercią 18-letniej Włoszki Pameli Mastropietro, której poćwiartowane ciało znaleziono w dwóch walizkach niedaleko miasta. Sprawcą tego makabrycznego mordu okazał się 29-letni Nigeryjczyk, który przebywał we Włoszech nielegalnie. Imigrant zajmował się handlem narkotykami. Podczas rewizji w jego mieszkaniu policjanci znaleźli ubrania i krew ofiary oraz wybielacz, którym próbował zatrzeć ślady. W związku z tą sprawą zatrzymano również trzech Nigeryjczyków i Kameruńczyka, który pomagał mordercy, dając mu m.in. fałszywe alibi. Zdaniem śledczych Pamela przed śmiercią została zgwałcona, a morderstwo było wyjątkowo okrutne i bestialskie. Jak to często bywa przy okazji takich zbrodni – wokół sprawy zrodziło się wiele wątków. Jeden z nich mówi, że Pamela brała przed śmiercią heroinę drugi, że Nigeryjczycy dokonali mordu rytualnego i zjedli jej serce. W niektórych miejscach w Afryce zjedzenie serca zabitej kobiety stanowi swojego rodzaju inicjację, którą przechodzą młodzi mężczyźni. Istnieją też tezy, które mówią, że morderstwa dokonał, ktoś inny a aresztowani Afrykańczycy ze strachu przed zemstą nie chcą go wydać.
Wnioski z tych historii płyną oczywiste. Gdyby afrykańscy imigranci nie przebywali na terenie Włoch dziewczyna by żyła, a Luca by do nich nie strzelał. To pokazuje jak bardzo lewicowo-liberalna polityka multi-kulti jest niebezpieczna dla społeczeństw – nie tylko dla jej rodowitych członków, lecz także dla samych imigrantów.
To ludzie tacy jak George Soros i Angela Merkel są współwinni śmierci tej dziewczyny, to m.in. przez takich ludzi jak oni imigranci z Afryki zostali postrzeleni.
Rodowici Europejczycy, żyjący w społeczeństwach o dużej liczbie muzułmańskich imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu często odczuwają bezsilność w stosunku do ich antyeuropejskich zachowań np. gwałtów, kradzieży, rabunków, pobić, morderstw i ataków terrorystycznych. Przybysze z tamtych regionów świata często okazują wrogość i pogardę dla chrześcijaństwa oraz europejskiej cywilizacji. Nierzadko wykazują też rasistowskie nastawienie do rasy białej.
W takich społeczeństwach jak szwedzkie, niemieckie czy francuskie ich rdzenni przedstawiciele wywodzący się z cywilizacji łacińskiej są praktycznie zdani sami na siebie, ponieważ władze tych krajów uczyniły z nich obywateli drugiej kategorii. Często, gdy zwracają się o pomoc do władz, są ignorowani lub ta pomoc jest jedynie symboliczna. Ludzie Ci są zastraszani, inwigilowani i gnębieni polityczną poprawnością. Odczuwają więc frustrację i bezsilność, a to jak wiadomo – czasami rodzi agresję. Nie dziwi mnie więc, że w końcu komuś puściły nerwy.
Prawdopodobnie taki sam mechanizm zadziałał w przypadku Andersa Breivika, który w 2011 roku w Norwegii zabił ponad 70 osób. Oczywiście nie muszę pisać, kto jest współwinny temu, co zrobił Brevik.
Władze wszystkich krajów, które wspierają imigrację z Afryki i Bliskiego Wschodu (lub są wobec niej obojętne) są współwinne niezliczonej ilości masowych i pojedynczych tragedii, jakie w związku z tym miały i mają miejsce na Starym Kontynencie. Władze tych krajów zdradzają własnych obywateli, własne narody oraz niszczą ich piękno, jakim jest ich jednorodność.
Lewicowo-liberalni bandyci zza urzędowych biurek nie pojmują, do jakiej tragedii mogą doprowadzić ich decyzje. Na szczęście jeszcze jest nadzieja, że kiedyś wszystko się odwróci i stary porządek zatriumfuje, a marksistowskie reżimy odejdą w zapomnienie. Albowiem kiedy władza naród zdradza, duch w narodzie się odradza.
Łukasz O.
Pamela Mastropietro
Najnowsze komentarze