Gdyby Hitler był w stanie rozpocząć kampanię na czas, jak została zaplanowana, wkroczyłby do Moskwy pięć tygodni wcześniej, w słońcu wczesnej jesieni, gdy ziemia była jeszcze sucha. Wojna byłaby zakończona, a Związek Sowiecki byłby przeszłością. Połączenie nagłego mrozu i przybycia wojsk syberyjskich zasiało panikę wśród niektórych starych, armijnych generałów. Chcieli się wycofać o dwieście kilometrów od Moskwy. Trudno sobie wyobrazić bardziej bezmyślną strategię! Mróz wywarł równy wpływ na całą Rosję, od wschodu po zachód, a wycofanie się o dwieście mil w otwarte stepy pogorszyłoby tylko sprawę. Dowodziłem wtedy swoimi żołnierzami na Ukrainie, a temperatura wynosiła czterdzieści dwa stopnie Celsjusza poniżej zera. Taki odwrót oznaczał pozostawienie ciężkiej artylerii, włączając w to czołgi lekkie oraz czołgi typu Panzer IV, które utknęły w lodzie. Oznaczał on również odsłonięcie pół miliona ludzi dla radzieckich snajperów. W rzeczywistości, oznaczał on skazanie tych żołnierzy na pewna śmierć. Można tylko przypomnieć odwrót Napoleona w październiku: Dotarł on do rzeki Berezyny w listopadzie, a do 6 grudnia wszyscy żołnierze francuscy opuścili Rosję. Było zimno, ale nie była to kampania zimowa.
Czy możecie sobie Państwo wyobrazić, że w 1941 roku, pól miliona Niemców wałczyło z hulającymi burzami śnieżnymi, odcięci od wszelkich zapasów i atakowani ze wszystkich stron przez dziesiątki tysięcy Kozaków? Zmierzyłem się z atakującymi Kozakami i tylko najcięższą i największa nawała ogniowa potrafi ich zatrzymać. Aby przeciwstawić się temu szaleńczemu odwrotowi, Hitler był zmuszony zwolnić ponad trzydziestu generałów w ciągu kilku dni. Wtedy to, przywołał Waffen SS by to ono wypełniło tę lukę i zwiększyło morale. SS natychmiast utrzymało front pod Moskwą. Waffen SS nigdy się nie wycofało. Jego członkowie prędzej by zginęli niż się wycofali. Nie można zapomnieć o statystykach. Podczas zimy 1941 roku Waffen SS straciło czterdzieści trzy tysiące ludzi na Froncie Moskiewskim. Pułk Der Führer walczył praktycznie do ostatniego człowieka. Tylko trzydziestu pięciu ludzi przetrwało z całego pułku. Żołnierze Der Führer bronili swoich pozycji tak dzielnie, że żaden bolszewicki piechur nie przedostał się przez ich umocnienia. Starali się obejść SS-manów brnąc w śniegu. Tak, przez dywizje SS Totenkopf, został schwytany słynny generał Własow. Bez ich heroizmu, Niemcy zostałyby zgładzone do grudnia 1941 roku.
Hitler nigdy tego nie zapomniał: sprawdził siłę woli jaką Waffen SS wykazało na Froncie Moskiewskim. Pokazali charakter i jaja. A to, Hitler podziwiał najbardziej: jaja. Uważał, że niewystarczającym jest mieć inteligencję lub mądre pomysły. Tacy ludzie mogą się często rozkleić, tak jak podczas następnej zimy i bitwy pod Stalingradem prowadzonej przez generała Paulusa. Hitler wiedział, że tylko niezachwiana energia i jaja, odmową poddania i wolą przetrzymania wszystkiego wbrew wszystkiemu, wygrają wojnę. Zamiecie rosyjskich stepów pokazały jak najlepsza armia na świecie, armia niemiecka, z tysiącami znakomicie przeszkolonych oficerów i milionami zdyscyplinowanych żołnierzy, nie wystarczyła. Hitler zdał sobie sprawę, że zostaną pokonani i że potrzeba czegoś innego by obejść przeszkody, a tym czymś była niezachwiana wiara w ideały. Waffen SS posiadało te ideały i od tej pory, Hitler używał ich w pełnym wymiarze.
Ze wszystkich zakątków Europy ochotnicy spieszyli by pomóc swym niemieckim braciom. To wtedy narodziło się trzecie, wielkie Waffen SS. Najpierw było niemieckie, potem germańskie, a teraz europejskie Waffen SS. Sto dwadzieścia pięć tysięcy ludzi zgłosiło się by ocalić zachodnią kulturę i cywilizację. Ochotnicy zgłaszali się, chociaż wiedzieli, że SS płaciło najwyższą cenę – cenę śmierci. Ponad dwieście pięćdziesiąt tysięcy z jednego miliona miało zginąć w akcji. Dla nich, Waffen SS stanowiło, pomimo wszystkich zabitych, o początku Europy. Napoleon powiedział na Świętej Helenie: Nie będzie Europy, dopóki nie powstanie przywódca. Młodzi europejscy ochotnicy zaobserwowali dwie rzeczy: pierwszą, że Hitler był jedynym przywódca zdolnym wybudować Europę i drugą, że Hitler i tylko Hitler mógł pokonać światowe zagrożenie komunizmu. Dla europejskiego SS, Europa dziecinnej zazdrości, szowinizmu, dysput o „granicę” rywalizacji ekonomicznej nie była interesującą. Była zbyt małostkowa i poniżająca; taka Europa nie liczyła się wcale. Jednocześnie, europejskie SS, w swoim podziwie dla Hitlera i narodu niemieckiego, nie chciało uzyskać obywatelstwa niemieckiego. Byli oni ludźmi własnych krajów, tak jak Europa była zbiorem różnych ludzi z Europy. Tak więc europejska jedność miała być osiągnięta przez harmonię, a nie dominację jednego nad resztą. Długo dyskutowałem o tych sprawach zarówno z Hitlerem jak i Himmlerem. Hitler jak wszyscy ludzie geniuszu przerósł narodowy wymiar. Napoleon najpierw był Korsykaninem, później był Francuzem, Europejczykiem, a później pojedynczym, uniwersalnym człowiekiem. Podobnie Hitler był Austriakiem, później Niemcem, później wspanialszym Niemcem, następnie Germanem, aż zauważył i pojął wielkość zbudowania Europy.
Léon Degrelle
Institute for Historical Review. Materiał o charakterze historycznym i edukacyjnym.
16 stycznia 2018 o 00:54
Do wielu kwestii w tekście Leona Degrelle można mieć wątpliwości, ale w pełnym wymiarze mimo wszystko bije z tego tekstu heroizm