Rola armii w Powszechnej Organizacji Wychowawczej
Proces wychowawczy w Polsce współczesnej nasuwa specjalnie smutne refleksje. Głównymi etapami tego procesu są: rodzina, szkoła, Kościół, armia. Jest rzeczą widoczną dla każdego, jak głębokie, zasadnicze różnice zachodzą w znaczeniu tych instytucji wychowawczych, jak różny a jednakowo ważny, jest ich wpływ na jednostkę. Młody Polak, wraz z rozwojem fizycznym i duchowym, przechodzi kolejno, czasami jedno, cześnie przez parę etapów wychowania. I cóż się dzieje? Okazuje się, że w tendencjach i ideologii instytucji wychowawczych zachodzą niejednokrotnie bardzo poważne różnice, a nawet sprzeczności (np. rodzina — szkoła, Kościół — szkoła). Pewne cechy wspólne są jedynie wynikiem działania na jednakowym terenie i w podobnych warunkach. Skutek tego jest taki, że całość procesu wychowawczego jest nie sumą wartości poszczególnych instytucji wychowawczych a ich wypadkową! Nie trzeba dowodzić, jakie to kryje niebzepieczeństwa i jakie stanowi marnotrawienie energii narodowej.
Z nieodpartą więc siłą narzuca się konieczność powołania do życia w czasie jak najszybszym Powszechnej Organizacji Wychowawczej, która będzie miała za zadanie skoordynowanie działalności czynników wychowawczych. Ostatnim etapem całości procesu wychowawczego, jego wyższą szkołą, jest armia, organizacja z natury rzeczy o szerokim zakresie samodzielnego działania, a tak ściśle i mocno związana z życiem Narodu.
Honor żołnierski
Wyjątkowe stanowisko, jakie zajmuje w Narodzie żołnierz polski, podkreśla teza 12 Zasad Programu Narodowo-Radykalnego: „Armia — pierwszym szeregiem zbrojnego Narodu”. Ale na tych, co w pierwszych szeregach Narodu kroczą, spada wielki i zaszczytny obowiązek godnego reprezentowania munduru, jak i noszą. Wraz z poczuciem dumy i godności osobistej żołnierza rośnie w nim dbałość, by w życiu osobistym honoru tego munduru, honoru sztandaru pułkowego nie splamić – Polak, nabywając poczucia odpowiedzialności w pełnieniu służby żołnierskiej, przekształca podświadomie swą psychikę, stając się dla innych i. co najważniejsze, dla siebie — czymś lepszym i wartościowszym. To wewnętrzne przeświadczenie utrwala się w nim, pozostaje po powrocie do „cywila”, staje się źródłem ambicji i ważnym czynnikiem w osiągnięciach życiowych.
Karność i dyscyplina
Niezbędnym elementem służby wojskowej, umożliwiającym jej sprawne funkcjonowanie, jest karność i dyscyplina, wszczepiana żołnierzowi przez cały czas służby w szeregach. A przecież dyscyplina, umiejętność absolutnego posłuszeństwa przełożonym i karność — umiejętność zrozumienia konieczności dyscypliny, są ważnymi niezmiernie czynnikami w życiu każdego Narodu, a już szczególnie polskiego. A poprowadzić państwo ku wielkości i potędze można tylko przez rozumne kierownictwo i przez karność mas. Rola wychowawcza armii jest tu ogromnej wagi.
Hierarchia
Ściśle związane z karnością jest zagadnienie hierarchii. Żołnierz, ten dowodzony i ten dowodzący, widzi z całą jasnością konieczność i potrzebę hierarchii w sprawnym funkcjonowaniu aparatu wojskowego w każdej okoliczności. Rozumie, że słuszną jest rzeczą, by nim dowodził ktoś od niego wartościowszy i mający większy zasób wiadomości fachowych teoretycznych i praktycznych, tak, jak słusznym jest, by on komenderował tymi, których czegoś nauczyć może. Zrozumienie ważności hierarchii wśród opuszczających armię ułatwi w ogromnym stopniu pracę Narodu — jako organizmu jednolitego i zwartego.
Poczucie odpowiedzialności
Równie ważnym momentem wychowawczym, nabytym w służbie wojskowej, jest poczucie odpowiedzialności u przełożonych. Oficer, czy każdy inny dowodzący, nigdzie może, jak w trudzie żołnierskim, nie odczuwa tak pewnie i zdecydowanie ważności swej decyzji i rozkazu. Rozkazu, od którgo zależy często powodzenie akcji, a nawet życie własne i podwładnych. Służba wojskowa jest pod tym względem znakomitą szkołą przygotowawczą dla tych, którym przypadnie w udziale praca kierownicza na szerszych czy węższych odcinkach życia narodowego.
Patriotyzm, poczucie siły
A tych wszystkich rzeczy, nieraz tak trudnych do przyswojenia, uczy się żołnierz nie w imię czyichś fantazji, lub dla celów mało uchwytnych. Uczy się i trudzi w imię potrzeb Ojczyzny i Narodu. Armia ma za cel wychowanie i urobienie nie żołnierza-automatu, maszynę do zabijania nieprzyjacielą, ślepo i posłusznie słuchającego rozkazów dowództwa. Ma wychować typ żołnierza-obywatela, świadomego swych celów i zdań, który rozumie, że przeszkolenie wojskowe Narodu — to potężna armia, a potężna armia z kolei jest w stanie nie tylko obronić swój stan posiadania, ale sięgnąć po zrabowane w okresie słabości obszary.
Solidarność, współdziałanie
A dalej służba wojskowa wpaja w żołnierza poczucie solidarności i koleżeństwa. Widzi on, że w boju powodzenie akcji zależy od ścisłej współpracy i porozumienia najpierw poszczególnych ludzi danego oddziału, a po tym wszystkich jednostek całej grupy uderzeniowej; że grupa ta winna stanowić zwartą całość, ożywioną jednym duchem i pragnieniem zwalczenia wroga; że zwartość ta i łączność winna być zachowana za wszelką cenę, ofiarnością i współdziałaniem żołnierza. A czyż Naród, dążący świadomie do wielkich celów, otoczony wrogami, nie jest w położeniu armii, która toczy ciężki, otwarty bój z przeciwnikiem? Przeto nabyte w wojsku poczucie solidarności i ofiarności staje się jeszcze cenniejszym nabytkiem w codziennej, uciążliwj walce, jaką toczy Naród z przeciwnościami i trudnościami wewnętrznymi i zewnętrznymi.
Odporność, hart
Wreszcie służba wojskowa w ciężkim codziennym trudzie daje znakomitą szkołę odporności i hartu fizycznego i moralnego, daje wytrwałość w osiąganiu zamierzonych celów, bogaci psychikę człowieka w wartości wewnętrzne, czyni go zdolnym do poświęceń i wyrzeczenia się w potrzebie w ygód i korzyści. Wraz z osiągnięciem punktu szczytowego w rozwoju fizycznym, czyni zeń pełnego, całego człowieka, pełnowartościowego członka Narodu, który będzie w stanie spełnić wszelkie obowiązki, jakie nań spaść mogą i muszą.
Zadania Armii dziś
To kapitalne znaczenie wychowawcze armii będzie jeszcze większe i odpowiedzialniejsze w pierwszych latach działalności Powszechnej Organizacji Wychowawczej, gdy do szeregów wojskowych będą napływali ludzie stojący jeszcze dotąd po za obrębem jakichkolwiek instytucji wychowawczych. A ileż takich wypadków widzimy w czasach dzisiejszych, zwłaszcza, gdy chodzi o poborowych z Kresów Wschodnich, którzy często stają na komisjach w stanie nie wiele różniącym się od barbarzyństwa ludów pierwotnych. Tu armia musi i będzie musiała nadal wypełniać te luki w wychowaniu narodowym Polaka, które zasadniczo należą do innych, wcześniejszych etapów wychowania.
Mieczysław Sangowicz
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1937.
Najnowsze komentarze