Jako narodowi radykałowie przyklaskujemy wszelkim działaniom zmierzającym do symbolicznej i realnej dekomunizacji. Problem pojawia się, gdy dobre intencje zastępuje czołobitność względem sprawdzonych „przyjaciół” Polski i Polaków. Oto pojawił się ze strony funkcjonariuszy pisowskiego reżimu postulat wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki. Budynek stanowił „dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego”. Wybudowany w latach 1952–1955 według projektu radzieckiego architekta Lwa Rudniewa, budynek inspirowany jest moskiewskimi drapaczami chmur, które z kolei inspirowane są amerykańskimi wieżowcami art déco. Architektonicznie jest mieszanką socrealizmu i polskiego historyzmu. Jest najwyższym budynkiem w Polsce. Razem ze wspornikiem antenowym, będącym integralną częścią iglicy, ma wysokość 237 metrów.
Co w zamian? Wicepremier rządu III RP Piotr Gliński, niczym zawodowy szabesgoj powiedział:
Ja nie mam nic przeciwko, tylko musielibyśmy szybko tam zbudować coś sensownego, bo ta dziura w mieście stoi pusta, bo jakoś włodarze Warszawy nie potrafią podjąć dobrych decyzji. Na przykład w okolicach Pałacu Kultury jest bardzo ciekawa działka z budynkiem szpitala, który w czasie getta był używany właśnie jako szpital. Chcemy to kupić i przeznaczyć na budowę Muzeum Getta Warszawskiego.
Zamiast dekomunizacji będziemy mieli judaizację. Na tym polega „dobra zmiana”. Lobby postawiło na właściwą partię.
Na podstawie: newsweek.pl
18 listopada 2017 o 16:51
oddac jeszcze ziemie północne i zachodnie, to tez dar Stalina. Natomiast Warszawa to zabudowa jeszcze z okresy Warszawy carskiej, i odbudowana w okresie wolnej Polski 1945-1989, w ramach dekomunizacji wszystko zburzyć.