Obserwatorzy procesów gospodarczych określają ich mianem „pracowników-zombie”. O kogo chodzi? Według międzynarodowego badania przeprowadzonego przez firmę Aon Hewitt, tylko 25 proc. pracowników na świecie jest bardzo zaangażowana w swoją pracę, a 39 proc. – „średnio”. Pozostali z 5 milionów przebadanych pracowników to osoby słabo zmotywowane, które nie są w stanie wykrzesać z siebie energii ani pomysłów.
W Polsce aż 52 proc. pracowników nie czuje się zaangażowanych w wykonywaną pracę. O największym spadku zaangażowania w pracę od lat mówi badanie Aon Best Employers, przeprowadzone na grupie blisko 72 tysięcy respondentów ze 119 polskich firm. Mimo, że oficjalnie mamy niskie wskaźniki bezrobocia, jakość wykonywanej pracy pogarsza się. Najbardziej spadło poczucie lojalności pracowników w stosunku do pracodawcy bo aż o 4 p. p. w stosunku do roku poprzedniego – z 59 proc. na 55 proc. O 3 p. p. obniżyły się także pozytywne myślenie i mówienie o firmie, w której pracujemy – z 59 proc. na 56 proc. oraz chęć działania i rozwoju w firmie – z 51 proc. na 48 proc. Aż 74 proc. respondentów uznało, że ich wynagrodzenie nie jest adekwatne do ich wkładu w wykonywaną pracę.
Nieefektywni pracownicy-zombie kosztują firmy w Stanach Zjednoczonych 550 miliardów dolarów rocznie. Skąd biorą się pracownicy-zombie? Karmi ich niepokój: postęp technologiczny zagraża miejscom pracy, wzmagając niepewność; brakuje im też odpowiedniego szkolenia. Mało która firma dba o podwładnych i doskonali swoją kadrę. Powszechnie nie przestrzega się praw pracownika. Nic dziwnego, że w obliczu stagnacji płac i niepewności zatrudnienia entuzjazm pracowników maleje. Jak dowodzi badanie przeprowadzone przez Aon, gdy gospodarka się rozwija, to firmy muszą się jeszcze bardziej starać o pracowników. Jeśli nie będą tego robić, to najlepsze talenty będą od nich odchodzić i zmieniać pracę.
Na podstawie: forsal.pl
Najnowsze komentarze