We wrześniu 1939 roku Polska nie była samotna, Polska została zdradzona. Zdradzili nas sojusznicy Anglia (współtwórca UE) i Francja (obecna UE), agresji dokonały Niemcy (obecnie UE). Czy rządy III RP wyciągają wnioski z historii?
Sytuacja aktualna: Niemcy nadal utrzymują dobre stosunki z Rosją. Sankcje to fikcja. Europa odczuwa respekt przed potęgą militarną Rosji. Francja zajadle krytykuje Polskę. Bruksela między innymi za sprawą zdrajców polskiego interesu w osobie Tuska i reszty domaga się bezsensownych kar finansowych. Węgry, nasz medialny sprzymierzeniec, współpracują gospodarczo z Rosją. Wykpiwana Białoruś i jej przywódca Łukaszenko zacieśniają sojusz wojskowy z Rosją, wynikiem czego są manewry wojskowe. Zapad 2017 to granie na nosie Polsce i jej pseudosojusznikom. Rosja utrzymuje swoją pozycję w Syrii, rozciąga strefę swych wpływów poprzez Donbas na Ukrainę, Białoruś jest jej strategicznym sojusznikiem. Powstaje zatem pytanie, czy kraje nadbałtyckie Litwa, Łotwa, Estonia w sytuacji zagrożenia opowiedzą po stronie polskiej. Wątpię!
Wniosek: W obecnej chwili istnieją poważne przesłanki do powtórki z 1939 roku. Jednakże do obrony Polski nie wystarczy nam uzbrojenie wojskowe pochodzące z tego okresu, ani też koszulki z napisem „Duma i Honor”. Potrzebujemy dobrze zorganizowanej i uzbrojonej armii oraz doskonale wyszkolonych żołnierzy i dowódców. Potrzebujemy sojuszu militarnego narodów słowiańskich. Dowódcy nie mogą natomiast uosabiać nastawienia prokremlowskiego, proniemieckiego, probrukselskiego, pronatowskiego. Dowódcy mają reprezentować światopogląd prosłowiański, nacjonalistyczny oraz muszą posiadać wiarę w potencjał rasy białej. Warunkiem koniecznym do rozwoju armii jest silny potencjał militarny i ideowy. Polska nie może być militarną grupą rekonstrukcyjną zapatrzoną w dawne rany. Nie możemy osadzać się wyłącznie w ocenie tego co było, ponieważ ten sposób myślenia naraża nasz naród na kolejną zdradę.
Klaudia Grzesica
Najnowsze komentarze