Nie jesteśmy w żaden sposób symaptykami północnokoreańskiego reżimu, jednak w obliczu powtarzających się napięć w tamtym rejonie świata, warto wiedzieć o jednej kwestii. 6 bilionów dolarów – na tyle eksperci szacują wartość znajdujących się pod północnokoreańską ziemią bogactw, przede wszystkim niezwykle cennych metali ziem rzadkich. Są to pierwiastki w większości należące do grupy lantanowców, bez których dziś nie może się obejść żadna branża wysokich technologii.
Metale ziem rzadkich wykorzystywane są przy produkcji nowoczesnej elektroniki, energooszczędnych żarówek, wydajnych turbin wiatrowych czy akumulatorów litowo-jonowych. Jedna trzecia udokumentowanych zasobów tych pierwiastków znajduje się w Chinach, jednak to one odpowiadają za 90 proc. eksportu, bo przez lata zdominowały rynek, wycinając konkurencję dumpingowymi cenami. Potem zaczęły ograniczać eksport, co sprawiło, że koszt minerałów poszybował do góry.
Według południowokoreańskich szacunków sąsiad z północy, pozbawiony pieniędzy oraz technologii, by w pełni zagospodarować drzemiący pod ziemią ogromny potencjał, może dysponować drugimi największymi zasobami metali ziem rzadkich na świecie.
Obok ochrony interesów syjonistycznego tworu i globalnej oligarchii, wszystkie konflikty zbrojne ostatnich lat miały w tle surowce naturalne. Są osoby, które wierzą w propagandowe zaklęcia o „osi zła” i rycerzach „dobra”. My do nich nie należymy.
Na podstawie: wp.pl/nacjonalista.pl
14 lipca 2018 o 17:13
Tam sytuacja wygląda podobnie jak w Demokratycznej Republice Konga (dawnym Zairze), gdzie rządził czarny/afrykański i jednocześnie zairski nacjonalista Mobutu Sese Seko, którego idea nosiła podobieństwa do Trzeciej Pozycji (sam był nazywany afrofaszystą). Jego rządy co prawda nie były idealne, ale jak na czarnego afrykańskiego przywódcę osiągnął wiele dla Zairu – podniósł gospodarkę i poziom życia, uniezależnił Zair od kolonizatorów i nie dopuścił do wciągnięcia Zairu do jakichkolwiek bloków politycznych (poza Ruchem Państw Niezaangażowanych i panafrykanizmem), co było konsekwencją jego zarówno antykomunizmu, jak i antykapitalizmu. Zair jako drugie najwieksze państwo Afryki wtedy (dzisiaj DRK jest największym w Afryce z liczbą ludności ponad 86 milionów) jak i najbogatsze pod względem zasobów naturalnych na świecie (wiele strategicznych surowców, jak kobalt, z którego pochodzi tantal strategiczny w elektronice) oceniane na 24 biliony USD z połaciami urodzajnych gleb miało duże znaczenie dla globalistów i dlatego niezależny przywódca, jakim był Mobutu był przeszkodą, dlatego sprowokowali wojny w sąsiednich krajach (Rwanda i Burundi skutkujące ludobójstwem) oraz dwie wojny wewnątrz Zairu (miliony ludzi zginęło osobno i w DRK i w sąsiednich krajach). Dzisiaj ten kraj hest jednym z najbiedniejszych na świecie, niestabilny, targany wewnętrznymi konfliktami co skutkuje katastrofą humanitarną, a globalne megakorporacje i banksterzy zacierają ręce wespół z mocarstwami światowymi
14 lipca 2018 o 20:41
W kwestii surowców umknęło mi jedno, chciałem napisać, że wiele surowców jak kobalt w większości występuje w DKR. Co do samej Korei Północnej mogę powiedzieć tyle, że totalitaryzm nie jest dobrą stroną Korei Północnej, jednak z trzeciopozycyjnej perspektywy ideologia tego kraju jest z pewnością interesująca, w 100% można ją uznać za odmianę nacjonalizmu, a dokładnie szeroko rozumianego Narodowego Socjalizmu, ideologia dżucze zakłada dążenie samowystarczalności oraz suwerenności państwa i narodu we wszystkich dziedzinach, zwlaszcza w polityce i gospodarce, w połączeniu z szeroko głoszonym heroizmem (niezbędnym w idei dżucze) oraz antykapitalizmem ma bardzo wiele podobieństw do faszyzmu i podobnych idei. To podobieństwo wzmacnia jeszcze bardziej usunięcie nawiązań do komunizmu i marksizmu z idei dżucze, ale także uznanie rasy za ważny paradygmat. Doktryna songun, która wzmacnia heroizm i dodaje militaryzm też upodabnia dżucze do faszyzmu. Do różnic między dżucze, a faszyzmem zaliczają się sekularyzm/materializm, które zastępują duchowość przesadnym kultem jednostki niekiedy graniczącym z bałwochwalstwem, jednak przyznać trzeba, że mimo to jest zachowany konserwatyzm obyczajowy oraz nie sączy się narodu popkulturową, hollywoodzką zgnilizną moralną, ogranicza się swobodę napływowym religiom (jednak się ich nie zakazuje) ale to z powodu obaw o wpływy zewnętrznych ośrodków, co też jest przyczyną totalitaryzmu, ale tradycyjne koreańskie religie, jak czeondoizm, koreański szamanizm/rodzima wiara, buddyzm i podobne tradycje są na pewien sposób wspierane. Słaby rozwój gospodarczy można uzasadnić izolacją międzynarodową. Były też pogłoski, że wladze połnocnokoreańskie nakazały urzędnikom studiować Mein Kampf, jednak oficjalnie temu władze zaprzeczyły, ale według mnie tylko na pokaz. Dżucze tak jak faszyzm jest przeciwko anarchii oraz dąży do mocarstwowości państwa, podkreśla wspólnotowość, różnicą jest większe akcentowanie antyimperializmu dżucze (faszyzm nie odrzuca ekspansji jeśli jest możliwa), ale za to upodabnia się dzięki temu do Trzeciej Pozycji