„Narodowcy” od Kukiza, których popierają osoby o poziomie intelektualnym i moralnym spotykanym w Afryce Subsaharyjskiej, po raz kolejny potwierdzają swoją rolę koncesjonowanej opozycji. Poseł Sylwester Chruszcz, dawny (?) przyjaciel Romana Giertycha, twórcy „MW”, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat suwerenności Polski:
Ja – podobnie jak szeroko rozumiany ruch narodowy w Polsce – zawsze opowiadałem się za silnym uczestnictwem w NATO. Wyprowadzenie Polski z tej organizacji byłoby samobójstwem. Za to konsekwentnie od początku byliśmy przeciw budowie tzw. Armii Europejskiej, która musiałaby w naturalny sposób wypchnąć armię amerykańską z Europy.
Bo gdy myślę o przyszłości naszego kraju, o bezpieczeństwie mojej córki, to jestem przekonany, że nasze miejsce jest w silnym NATO, w sojuszu z Amerykanami, z wojskami USA stacjonującymi na naszych terenach. A skoro tak, to oni muszę mieć gdzie stacjonować. Ta moja ewolucja poglądów wiążę się też z dwukrotnym pobytem w Stanach. Po tych wyjazdach, jak każdy Polak, stałem się mocno proamerykański.
Sylwester Chruszcz, jak przystało na zwolennika Wielkiej Polski, jest obecnie zaangażowany w projektowanie amerykańskich baz wojskowych mających znajdować się w Polsce. Jego klubowemu koledze – tropicielowi „pogańskich nazw pociągów” – źle kojarzy się słowo nacjonalizm. Czy znowu nie mieliśmy racji w ocenie pewnych środowisk? Prezes NOP w tekście „Hamburger PL” pisał o „proamerykańskich ścierwojadach”. Prorocy są wśród nas.
Na podstawie: onet.pl/nacjonalista.pl
9 sierpnia 2017 o 00:21
Wy nacjonaliści, moglibyście bardziej się promować w internecie, bo w taki sposób nacjonalizm w Polsce nigdy nie wygra, a będą wygrywać Giertychowe miernoty vide Chruszcz, Winnicki oraz PiSuarowe ścierwo