„Weterani” w wieku dwudziestu kilku lat, wieczni malkontenci, intelektualne lenie, sezonowi „radykałowie” – to obraz sporej części osób uważających się za nacjonalistów. Tych, którzy myśleli, że w ciągu kilku miesięcy obudzą się w Wielkiej Polsce, szybko dopada jeden z głównych grzechów – zniechęcenie. Znakomicie wspomnianą przypadłość, choć z punktu widzenia religii, opisano w tekście opublikowanym na portalu Aleteia:
Diabły rozłożyły przed Lucyferem różne rzeczy, którymi kuszą ludzi, i kazały mu wybrać jedną ulubioną. Czegóż tam nie było! Nieczystość, bogactwo, władza, kariera i wiele innych nęcących błyskotek. Lucyfer wybrał coś małego, szarego i zwyczajnego. Cóż to takiego? – dziwiły się diabły. Było to zniechęcenie.
Święty ojciec Pio wiele razy mówił swoim penitentom, żeby tej pokusy strzegli się szczególnie. „Zniechęcenie jest najgorszym wrogiem duszy, ponieważ trzyma z daleka od niej jedyną pomoc, Ciebie, naszego Boga” – modlił się św. Augustyn.
Tak jak nie ma żywej Wiary bez modlitwy i sakramentów, tak nie ma autentycznego nacjonalizmu bez solidnej formacji ideologicznej. Jej brak jest powodem zniechęcenia, a „zainfekowane” jednostki niszczą od wewnątrz organizację. Nie jednorazowe zrywy lub udział w 3 marszach w roku, ale systematyczna, „mrówcza” praca nad sobą i dla Idei. Wspierajcie nasz portal i wydawnictwa narodowo-radykalne. Zamiast narzekać lub tworzyć „nowe jakości”, których „ideologią” jest personalna nienawiść, zachęcamy do wypełnienia formularza rekrutacyjnego TUTAJ.
Na podstawie: pl.aleteia.org/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze