Po 300 latach pogaństwo w światowym państwie Rzymu zostało przezwyciężone. Kiedy cesarz Konstantyn w r. 313 ogłosił wolność religii chrześcijańskiej, czy było to co innego, jak uroczyste publiczne wprowadzenie na tron Chrystusa Króla, dokonane ze strony państwa? Wiecie, co dalej było. W ciągu 400, 500 lat pracuje nowy „modernistyczny” ruch nad tym, aby Chrystusa z tronu strącić.
Nastąpił dla Kościoła ciężki okres Wielkiego Tygodnia. Hasłem tego okresu stał się znowu okrzyk wielkopiątkowy. Nie chcemy, aby ten nam panował, wołają mężowie stanu, politycy, książęta, rządy, posłowie, wyborcy: religia nie ma w polityce nic do czynienia; i nie ma nic do czynienia z polityką. Duchowe królowanie Jezusa w życiu państwowym zostało usunięte.
Nie chcemy, aby ten nam panował, wołali mężowie nauki, pisarze, profesorzy, nauczyciele: religia w nauce nie ma nic do czynienia i nie ma z nauką nic do czynienia. Królestwo, panowanie ducha Chrystusowego w świecie duchów, w szkole, w literaturze zostało usunięte.
Nie chcemy, aby nam ten panował, wołali bankierzy, kupcy, zarządcy przedsiębiorstw, rękodzielnicy, sekretarze zrzeszeń pracowniczych, robotnicy: w życiu gospodarczym, w handlu, w przemyśle w rękodziele nie ma religia nic do roboty. Panowanie duchowe Jezusa nad życiem pracy i dorobku zostało zniesione.
Nie chcemy aby ten nad nami panował, wołali mężowie, żony, synowie, córki. Co ma religia do małżeństwa i do rodziny? Więc i w życiu domowym usunęło się duchowe przewodnictwo i panowanie – duchowe Królestwa Jezusa. Co pozostało Chrystusowi? Tabernakulum, zakrystia, budynek kościelny. Gdyby się jeszcze udało wyrzucić Chrystusa i z tego jego ostatniego przybytku, byłby już koniec z tym jego panowaniem na ziemi.
Ale w tabernakulum Chrystus pozostał. I widzimy, jak z tego tabernakulum Chrystus podboju świata dokonywa na nowo. Przede wszystkim dokonano tego w rodzinach, następnie w szkołach, w nauce, polityce, społeczeństwie, w całym życiu pracy. Oto jest znaczenie intronizacji. Jak niegdyś Żydzi, posileni cudownym chlebem, uczynić Go chcieli swym królem politycznym tak samo i my, i nasze maleństwa w dni eucharystycznego papieża Piusa X nauczywszy się pożywać częściej cudownego chleba niebiańskiego w Komunii św. – pragniemy z wdzięczności uczynić Go naszym Królem Duchowym. Wyniesienie na tron Boskiego Jezusowego Serca! Nadeszły czasy nowe. Narody i ludy pragnąc nowych praw, nowych rządów. Wszędzie przewrót.
A czego chcemy też my? Tego wszystkiego co wszyscy: żadnego łatania; nie łatania, ale rewolucji, zupełnego przewrotu! Rewolucji i nowego rządu. Ale rewolucje katolickie nie są takie, jak rewolucje liberalne, jak rewolucje socjalistyczne lub anarchistyczne. W naszych rewolucjach nie uznajemy żadnych sztyletów żadnej broni palnej, żadnego dynamitu, żadnych barykad. Nie używamy żadnego przymusu. Nie przelewamy ani kropli krwi.
Katolickie przewroty są przeciwieństwem rewolucji innych. Utrącamy nienawiść, aby na jej miejsce osadzić miłość. Niesprawiedliwość zamieniamy przez Prawdę w czynie, utrącamy fałsz wszelki, by zapanowała Prawda wszędzie. Usuwamy bezład i rozprzężenie, aby wszędzie wszczepiać ład.
Wolnomularska masoneria i socjalizm pragną zaprowadzić rzeczpospolitą światową, przy pomocy rewolucji i wojen. My pragniemy wprowadzić nie polityczne, lecz duchowe państwo światowe – jednowładczą Monarchię Ducha. Chcemy, aby wstąpił na tron Ten jedyny, który jest jedynie uprawnionym, aby królem być wszystkich dusz i serc. A to po pierwsze dlatego, że jest Bogiem, po wtóre, że Jest Zbawcą, a po trzecie, że On tylko jeden przynieść może szczęście jednostkom ludzkim i całym ludom.
Chcemy wyniesienia na tron Boskiego Serca Jezusa. Ponieważ zaś nie można zbudować żadnego nowego rządu inaczej niż na gruzach rządu dawnego, więc obalenia panowania diabła, chcemy obalenia niewiary, obalenia nienawiści, obalenia niesprawiedliwości, obalenia zatruwającej wszystko nieobyczajności.
Budowa każda rozpoczynana być musi od fundamentów: chcemy więc zacząć od rodzin. Zanim będziemy mogli osądzić nowe rządy w szkołach, w miejscach obrad, w miejscach pracy, chcemy przede wszystkim innych rządów w rodzinach. Tak chcemy. Tak obiecujemy. I przysięgamy. Jesteśmy tu teraz w świecie jakby jakimś zebraniem ludowym. Jesteśmy, aby uroczyście uznać Królestwo Boże Jezusowe. Nie idziemy z żadnymi frazesami.
Bierzemy rzecz poważnie. Tak poważnie jak musimy brać rzecz najpoważniejszą. A więc: na kolana! Oto macie przed sobą waszego króla. Oto jego wizerunek, świadek tej świętej chwili na zawsze. Czy chcecie, żeby ten, wszechświatowy Król z tabernakulum stał się Królem duchów waszych i waszych serc? Jeżeli tak, to zawołajcie z przejęciem, a uroczyście: Tak – chcemy!
ks. Robert Mäder
Ks. Robert Mäder – wybitny szwajcarski kaznodzieja, bezkompromisowo zwalczał liberalizm i marksizm, a także inne doktryny negujące społeczne panowanie Chrystusa Króla. Jego książki do nabycia TUTAJ.
Najnowsze komentarze