Od 1 stycznia do 17 czerwca 2017 roku obowiązywały zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi, właściciel nieruchomości mógl bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie było to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. Wszystko odbyło się w trybie ekspresowym. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W całym kraju ruszyła masowa wycinka drzew w miastach. Wiadomo, drzewa są zbędne, ma zostać betonowa pustynia ze skrawkiem obsranego przez psy trawnika. Oczywiście smog to lewacki wymysł i w ogóle „moja działka, mogę robić co chcę”.
Zdaniem byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza w całej sprawie chodzi o pieniądze. – Ktoś na tym wszystkim zarobił i zarabia nadal – podkreślił. Wcześniej Jarosława Kaczyński mówiąc o ustawie stwierdził, że na jej kształt miały wpływ działania lobbystów.
Znamienne były komentarze prawicy i części tzw. narodowców, w praktyce liberalnych przygłupów, którzy jak zwykle bredzili o „ekoterrorystach” i „świętym prawie własności”. Obwieszeni symbolami „falangi” zapominają o społecznym wymiarze własności, o którym mówi katolicka nauka społeczna i narodowy radykalizm, a przede wszystkim negują będący jego częścią ekologizm, tak ważny w zdegenerowanym przez marksizm i liberalizm świecie. Politycy reżimu to, co było złe w poprzednich przepisach (biurokratyzm), zastąpili czymś równie złym. Typowi „demokraci” i przyklaskujący im pozbawieni odrobiny refleksji idioci.
Na podstawie: rp.pl/interia.pl
7 października 2018 o 17:48
„Wiadomo, drzewa są zbędne, ma zostać betonowa pustynia ze skrawkiem obsranego przez psy trawnika. Oczywiście smog to lewacki wymysł i w ogóle „moja działka, mogę robić co chcę”.”
„Znamienne były komentarze prawicy i części tzw. narodowców, w praktyce liberalnych przygłupów, którzy jak zwykle bredzili o „ekoterrorystach” i „świętym prawie własności”. Obwieszeni symbolami „falangi” zapominają o społecznym wymiarze własności, o którym mówi katolicka nauka społeczna i narodowy radykalizm, a przede wszystkim negują będący jego częścią ekologizm, tak ważny w zdegenerowanym przez marksizm i liberalizm świecie.”
Właśnie za takie teksty kocham ten portal. Ekofaszyzm naszą drogą.