Nie jest dobrze, jeśli sprawy nieistotne, choć o pociągających pozorach, odwracają uwagę Narodu od spraw ważnych, doniosłych, zasadniczych, jeśli malują mu rzeczywistość w innych barwach niż te, które naprawdę posiada. Otóż istnieją w Polsce różne grupy i grupki, istnieje cały, bardzo zresztą kosztowny, aparat propagandowy, który usilnie „zamydla oczy” opinii narodowej, lub też — mówiąc inaczej — pragnie „strugać z narodu wariata”.
Różne są tutaj sposoby i różne sztuczki, różnych aktorów używa się do różnych przedstawień i różnych magików do hipnotyzowania biednych obywateli. Hipnotyzerstwo jest bardzo starą metodą rządzenia. Na szeroką skalę stosowali je władcy w rodzaju Nerona. Gdy chodziło o ocalenie głowy „boskiego Augusta” i różnych jego Tygellinów od zemsty ludu za spalenie starego Rzymu, budowano cyrki, sprowadzano egzotyczne zwierzęta i dawano wspaniałe przedstawienia, które oszałamiały gawiedź uliczną. Żeby zaś zupełnie pozyskać serca „obywateli” dla cesarza na przedstawieniach w cyrku skrapiano widzów werweną i rozdzielano racje żywności. Jak pisze Sienkiewicz w „Quo Vadis”: „tłum pożerał i głośno chwalił Cezara”.
Dziś już nie skrapia się obywateli perfumami i nie sprowadza dla niego lwów z Afryki, ale są przecież inne sposoby na to, żeby rozgoryczony lud zapomniał, o tym, kto spalił Rzym. W życiu Polski nic się nie zmieniło. Układ sił pozostał taki sam.
Ale walka w Polsce trwa. Ruch Młodych kieruje atakiem narodowym na okopy żydostwa i marksizmu. Niedawny wiec w Filharmonii Warszawskiej pokazał, że „szary człowiek” idzie za naszym wezwaniem i popiera masz program. Mobilizujemy wszystkie zdrowe siły Narodu pod sztandarami Narodowego Radykalizmu, prowadzimy je do walki z komuną, masonerią, żydostwem, z kapitalizmem i z wyzyskiem chłopa i robotnika przez „złotą” i czerwoną międzynarodówkę. Różne, wpływowe dziś w Polsce, czynniki usiłują zaprząc nas do swego rozklekotanego rydwanu i wyzyskać dla siebie naszą ofiarność, zapał i nasz wpływ na masy polskie. Daremne starania! Nie jesteśmy przekupni, ani naiwni; nie damy się zastraszyć, ani nabrać! Nic nie wskórają różni hipnotyzerzy. Nie oszołomią nas rzymskie widowiska.
Jan Winrych
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1936.
Najnowsze komentarze