Każde normalne państwo potrzebuje sprawnych służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych. W III RP funkcjonowały one w dużej mierze, podobnie jak pozostałe instytucje, jedynie teoretycznie. Pułkownik Piotr Wroński, były oficer Agencji Wywiadu, w ten sposób wypowiada się o rzeczywistości III RP i zadaniach służb:
Ustalmy najważniejszą rzecz – po co są służby? Przy czym mówiąc o służbach, mam na myśli wywiad i kontrwywiad, bo reszta to są organizacje policyjno-fiskalne. Dla mnie, a jestem osobą o poglądach prawicowych, bardziej od PiS, nie powinny one służyć do zabaw politycznych ani do znajdywania haków na wrogów politycznych. Uważam, że państwo i ludzie w nim mieszkający są dobrem najwyższym. I ci ludzie muszą mieć oparcie w instytucjach państwa, a szczególnie w tych, które ich bronią.
Służby należałoby sformować od nowa, mając na uwadze wiążące się z tym zagrożenia. Bo malowanie ruin jest zawsze malowaniem ruin. Ile się farby nie nałoży, zawsze będą pod tym zgliszcza.
Jako że gros funkcjonariuszy przeszła z jednej epoki do drugiej, to oni swoim myśleniem zainfekowali następnych. I to jest zabawne, jak szybko nowi przejmowali starą mentalność. Pamiętam takiego jednego, nieważne jego nazwisko, on rzeczywiście był represjonowany w latach 80. Kiedyś wchodzę do jego gabinetu i widzę portrety Lenina, Dzierżyńskiego, figurki, kupa tych rzeczy. Zbieranina pamiątek po PRL-u i po SB. Pytam: po co ci to? A on, że to jest fajne.
Świat się zmienił, ale nie ludzie. Uważam, że wywiad, który jest bardzo drogą zabawką, powinien być o wiele mniejszy, zadaniowany. A główną polską służbą powinien być kontrwywiad, działający na wszystkie strony z odpowiednim rozłożeniem sił i środków. Ale na to i tak nikt nie zwróci uwagi, ponieważ każdy chce mieć służby specjalne, którymi będzie mógł się zabawiać
Czytaj całość TUTAJ.
Na podstawie: forsal.pl
Najnowsze komentarze