Poziom szkolnictwa wyższego w III RP leci na łeb na szyję. Sporą część absolwentów i tzw. naukowców można porównać poziomem do ucznia pierwszej klasy przedwojennej szkoły podstawowej. Potwierdza to niejaki dr hab. Piotr Osęka z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Na marginesie sprawy banowania na facebooku za symbol falangi i niekończących się lamentów „narodowców”, Wirtualna Polska opublikowała tekst, w którym w roli eksperta wystąpił rzeczony „naukowiec”:
Falanga od samego początku jest symbolem nacjonalistycznego radykalizmu. Ten emblemat mówi, że droga do ”narodowego przełomu” wiedzie nie przez demokratyczne wybory, ale brutalną fizyczną przemoc, która zakłada krzywdzenie przeciwników politycznych i mniejszości narodowych. Ten emblemat jest ewidentnym nawiązaniem do swastyki. To jest bardzo dobrze widoczne, gdy przyjrzymy się mundurom narodowych radykałów, które w kroju były czymś pośrednim między uniformami nazistowskich SA i SS. Wystarczy wziąć do ręki jakikolwiek numer pisma ”Falanga”. Krótko mówiąc, odnajdujemy tam jeden wielki potop mowy nienawiści.
Można rzec, nic nowego. „Antyfaszyzm” to opium dla ubogich duchem i intelektem. Dlaczego jednak podatnicy muszą łożyć na pensje dla tego typu osobników i innych lewicowo-liberalnych popaprańców?
Nieukowi z PAN przypominamy. Geneza symbolu falangi (Ręki z Mieczem) sięga XVI wieku, kiedy został on umieszczony na proporcu floty kaperskiej za panowania Zygmunta I Starego. W latach 30-tych stał się znakiem rozpoznawczym organizacji narodowo-radykalnych. Od 1992 roku, po rejestracji Narodowego Odrodzenia Polski jako partii politycznej, falanga jest zastrzeżonym i prawnie chronionym symbolem naszego Ruchu.
Na podstawie: wp.pl/nacjonalista.pl
6 listopada 2016 o 22:58
On dobrze o tym wie. Przecież to artykuł na zamówienie.
17 listopada 2020 o 23:53
Wybornie, przytoczyliście ogólną genezę falangi na przestrzeni historii. Ale dalej nie przeczy to temu, że falangi na starych proporcach a fladze ONR-u i NOP-u mają zupełnie inne zaplecze stylistyczne co ideowe. I tu pan Osęka jak najbardziej ma rację.