Ponad 120 mln zł – tyle pieniędzy NFZ przeznaczonych dla szpitali – zajęli w ubiegłym roku komornicy. Zamiast na leczenie chorych trafiły m.in. do firm pożyczkowych. Sytuacja będzie się pogarszać, bo zobowiązania szpitali rosną. W II kwartale 2016 roku osiągnęły łącznie pułap blisko 11 mld zł. To rekord od dekady. Centrum Zdrowia Dziecka (zadłużone na ok. 300 mln złotych) pożyczyło od parabanków tylko w zeszłym roku 40 mln zł. 66 mln zł szpitale podlegające lubelskiemu urzędowi marszałkowskiemu. 4 mln zł placówki w województwie wielkopolskim. Co najmniej 70 mln zł szpitale pomorskie.
Firmy, jeżeli szpital im nie płaci, mogą zabrać pieniądze na leczenie (gwarancją jest kontrakt z NFZ) albo grunty szpitalne. – Zdarza się, że zabezpieczeniem takiej pożyczki jest nawet sprzęt medyczny – mówi Rafał Janiszewski z kancelarii doradzającej szpitalom. Standardem poręczenia są również weksle in blanco. Mechanizm jest prosty: mimo często złej kondycji finansowej szpitali, dług i tak musi być spłacony. Gwarantem tego jest państwo, które wcześniej czy później płaci (czy to dzięki pieniądzom z NFZ, czy też dotacji lub innej pomocy publicznej). Firmy o tym doskonale wiedzą i zarabiają na odsetkach sięgających nawet kilkunastu procent rocznie (np. w Wielkopolsce w 2015 r. jeden szpital miał pożyczkę w instytucji parabankowej na 4,2 mln zł z oprocentowaniem w wysokości 11,4 proc.).
Banki, zgodnie z przepisami prawa bankowego, nie udzielają kredytów jednostce posiadającej ujemne kapitały własne. Winnych sytuacji w szpitalach nie ma, demoliberalny reżim wyrzucił w błoto ponad 8 mld złotych na wojnę w Iraku.
Na podstawie: tokfm.pl/se.pl
23 października 2016 o 00:51
Tokfm, se??? Nie macie innych źródeł informacji? Te nazwy powinny być zabronione na tum portalu jako odnośnik.
/mod/: Powinny być zakazane także idiotyczne komentarze, takie jak Twój.