Ta książka to katechizm o panującym w Kościele kryzysie filozofii i teologii, kryzysie przekazywania i praktykowania wiary, kryzysie moralności, całego kościelnego życia (liturgii, życia kapłańskiego i zakonnego, powołań, pobożności eucharystycznej i maryjnej etc.), dyscypliny, upadku diecezji i parafii. To trzeźwa analiza nowej liturgii, ekumenizmu, wolności religijnej, kwestii winy po stronie papieży i biskupów w czasie i po Soborze Watykańskim II. Tutaj nie przedstawia się prywatnych poglądów ani śmiałych teorii. Tutaj wszelkie nowości są analizowane w świetle tradycyjnej nauki Kościoła. Wydanie zawiera dodatkowo m.in. encyklikę św. Piusa X Pascendi Dominici gregis — O zasadach modernistów.
ss. 256 + 16 il., format A5, twarda oprawa
ISBN 83-87770-08-6
Do nabycia TUTAJ.
Trzebaby zamknąć oczy, by nie widzieć, że Kościół katolicki znajduje się w ciężkim kryzysie. Jeśli jeszcze w latach sześćdziesiątych, podczas Soboru Watykańskiego II oczekiwano nowego rozkwitu Kościoła, to obecnie zaistniała sytuacja wręcz przeciwna. Tysiące księży porzuciło kapłaństwo, a tysiące zakonników i zakonnic powróciło do życia świeckiego. W Europie i Ameryce Pn. jest bardzo mało powołań, tak że już niezliczone seminaria duchowne, klasztory i domy zakonne musiały zostać zamknięte. Z tego powodu wiele parafii nie może być obsadzonych, a zakony musiały zrezygnować z prowadzenia wielu szkół, szpitali i domów dla osób w podeszłym wieku. „Swąd szatana przez jakąś rysę przeniknął do Bożej świątyni” – skarżył się papież Paweł VI 26 czerwca 1972 r.1
Według artykułu Fabrizio de Santis w „Corriere della Sera” z 25 września 1971 r. w ostatnich ośmiu latach we Włoszech porzuciło kapłaństwo 7 do 8 tysięcy księży. W całym Kościele między 1962 a 1972 r. zlaicyzowało się 21.320 księży. Liczba ta nie obejmuje tych, którzy do oficjalnej laicyzacji nie przywiązują żadnej wagi2.
W całym Kościele między r. 1967 a 1974 swe święte powołanie miało porzucić 30 do 40 tysięcy księży. Ten katastrofalny proces może być porównany co najwyżej do wydarzeń podczas tzw. reformacji w XVI w.
Jeśli chodzi o sytuację wśród sióstr zakonnych, to należy wskazać przykład opowiedziany i uznany za „typowy przypadek” przez kard. Ratzingera. Quebec, francuskojęzyczna prowincja Kanady, była na początku lat sześćdziesiątych regionem o największej liczbie sióstr zakonnych.
Pomiędzy 1961 a 1981 r. liczba sióstr wskutek odejść, śmierci i stagnacji powołań zmalała z 46.933 do 26.294. A więc spadek o 44%, a nie widać jeszcze końca. Nowe powołania spadły w tym samym okresie o dobre 98,5%. Do tego dochodzi fakt, że większość z pozostałych 1,5% składa się nie z młodych osób, ale z „późno powołanych”, tak iż w oparciu o prosty rachunek wszyscy socjologowie są zgodni w smutnej, ale obiektywnej prognozie: wkrótce zakonnice w Kanadzie, tak jak je znamy, będą tylko wspomnieniem3.
Od tamtej pory widoki na przyszłość bynajmniej się nie polepszyły. Rok 1996 na przykład przedstawia nowy ujemny rekord u kandydatów na księży w Niemczech. Niemieckie seminaria duchowne i instytucje zakonne zanotowały tylko 232 nowych kandydatów. W r. 1986 było ich jeszcze 7274.
Wszędzie maleje zainteresowanie Kościołem. Tylko niewielka część katolików wypełnia przykazanie Mszy św. niedzielnej, a co roku tysiące osób występują z Kościoła. Szczególnie niepokoi fakt, że to przede wszystkim młodzież odwraca się plecami do Kościoła. Z 93.000 katolików, którzy w 1989 r. w Niemczech wystąpili z Kościoła, 70% nie miało ukończonych 35 lat. W sumie w latach 1970–1993 wystąpiło z Kościoła katolickiego w Niemczech 1,9 miliona osób. Przy tym najczęstszymi motywami odejścia nie są nienawiść czy gniew, ale po prostu obojętność. Kościół już nic nie mówi ludziom, nie ma już żadnego znaczenia w ich życiu, dlatego jest opuszczany, np. aby zaoszczędzić na podatku kościelnym. Religia katolicka jest na najlepszej drodze, by stać się religią nic nie znaczącej mniejszości. Według Karola Rahnera Niemcom grozi, że staną się „pogańskim krajem z chrześcijańską przeszłością i chrześcijańskimi reliktami”. To samo dotyczy większości katolickich niegdyś krajów.
ks. Matthias Gaudron
***
To zaś jest życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa (J 17, 3)
Za każdym razem, kiedy katolicka prawda w niepokojach tego świata była szczególnie zaciekle atakowana, teologowie – prowadzeni przez Ducha Świętego – chwytali za pióro i sporządzali traktaty dla jej obrony. Gdyż herezja atakuje Ciało Chrystusa zawsze jak narośl rakowa, osłabia i fałszuje wiarę, prowadzi dusze na manowce i zagraża w ten sposób ich wiecznemu zbawieniu. Człowiek może przecież żyć tylko z prawdy, chrześcijanin może żyć tylko z wiary (zob. Rz 1, 17), nigdy – z błędu i z kłamstwa.
Cóż było zatem w naszym dzisiejszym czasie neomodernizmu, dwuznaczności i liberalnych sofizmatów bardziej potrzebne, niż sporządzić katechizm o panującym w Kościele kryzysie, który w pierwszym rzędzie jest kryzysem filozofii i teologii, kryzysem przekazywania i praktykowania wiary. Z tego wypływa kryzys moralności, kryzys całego życia kościelnego (liturgia, życie kapłańskie i zakonne, powołania, pobożność eucharystyczna i maryjna etc.), kryzys dyscypliny, upadek diecezji i parafii. Do służby prawdzie należy niewdzięczna często praca ukazywania błędów i wskazywania fałszerzy. Tylko w ten sposób może Kościół wyzdrowieć, tylko tak unikną wierni zakłopotania i zaraźliwie heretyzującego ducha. Bóg ustanowił przecież swe kapłaństwo, „aby wytracać i rozwalać, budować i sadzić” (Jer 1, 10).
Niech Czytelnik bez uprzedzeń przeczyta tę trzeźwą analizę nowej liturgii, ekumenizmu, wolności religijnej, kwestii winy po stronie papieży i biskupów w czasie i po Soborze Watykańskim II, a będzie musiał uznać celność postawionych pytań i udzielonych odpowiedzi. Tutaj nie przedstawia się prywatnych poglądów ani śmiałych teorii. Tutaj nowości są analizowane w świetle tradycyjnej nauki Kościoła. Oby Katechizm o kryzysie w Kościele znalazł szerokie rozpowszechnienie i przyczynił się walnie do przezwyciężenia tegoż kryzysu. Jego twórcy należy się podziękowanie, za tę przysługę uczynioną prawdzie, duszom oraz świętemu, rzymskiemu i katolickiemu Kościołowi.
„I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” – mówi Pan w Ewangelii (J 8, 32). Jego słowo obowiązuje na wieki, gdyż jest boskie.
ks. Franciszek Schmidberger
Najnowsze komentarze