Dnia 15 sierpnia 1920 roku Armia Polska rozbiła bolszewików pod Warszawą. Zwycięstwo to załamało całkowicie ofensywę rosyjską i uratowało jednocześnie nie tylko stolicę, ale niewątpliwie uratowało także i cały kraj. Polska wojnę wygrała. Słusznie więc ów dzień zwycięstwa uznany został za święto oficjalne wojska polskiego. Słusznie również cały Naród czuje się współtwórcą triumfu. Niesłusznie natomiast różne partie polityczne starają się święto zwycięstwa obchodzić na własnych podwórkach i własnym zasługom palić kadzidła uznania. Nie ludowcy, nie socjaliści, czy Stronnictwo Narodowe — pobili bolszewików, ale dokonał tego — w godzinę wielkiego zrywu — cały Naród Polski. Chłop, robotnik, inteligent walczyli i ginęli ramię przy ramieniu. Wspólne są ich mogiły na polach krwawych bitew, wspólny jest ich wieniec zwycięstwa!
„Kult” przeszłości
Dzisiaj społeczeństwo nasze rozbite jest i skłócone. Skłócone nie tylko o to, oo stanowi treść jego życia dzisiejszego, lub — co byłoby bardziej maturalne — o to, co stanowić będzie treść jego przyszłości — ale skłócone jest także o to, co jest jego dorobkiem dotychczasowym, — jego przeszłością. To, co minęło, nie jest dzisiaj dla Narodu księgą mądrości, busolą w drodze do nowych celów i osiągnięć — ale owym suknem drogocennym,które wiele rąk pragnie zagrabić dla siebie. Dlatego ocena tej przeszłości jest nieraz zupełnie błędna i fałszywa. Dlatego kult jej urąga nieraz nie tylko godności wielkiego i wolnego Narodu, ale i zdrowej logice.
Dynamika rocznic
Wytworzył się u nas swoisty kult cierpiętnictwa, pasja święcenia klęsk i pogromów, ckliwa poezja owych dni, w które szabla polska i bagnet polski złamane leżały w krwi i kurzu przegranych bitew. Rozum nakazuje ocenić, serce nakazuje uczcić tę krew, co była przelana dla Ojczyzny w bolesnych godzinach klęski, nieraz nawet przelana daremnie, ale ten sam rozum i to samo serce mówi o tym, że ocenić i uczcić należy przede wszystkim krew zwycięską. Nie Cecora, Warna, Waterloo, nie Sedan, czy Kosowe Pole są pomnikiem, który powinien hartować i urabiać ducha przyszłych pokoleń. Grunwald, Kircholm, Chocim, bitwa nad Marną, lub nad Wisłą— to są wiecznie żywe akty męstwa i woli narodów, to są właśnie pomniki bohaterstwa najczcigodniejszego — bohaterstwa, które budowało wielkość i potęgę i ma w sobie nieśmiertelne czynniki twórcze.
Hołd zwycięstwu
My — Młodzi — jesteśmy żołnierzami, którzy idą do ataku. Dla nas rocznica zwycięstwa pod Warszawą ma swoją szczególną wymowę, właśnie dlatego, że zwycięstwo to odniesione było pod murami Warszawy. My składamy hołd tym, którzy w tej bitwie padli i tym, którzy zwyciężyli, ale właśnie dzisiaj, w rocznicę „Cudu nad Wisłą” mamy niezłomną wolę do takich „cudów“ na przyszłość nie dopuścić… przynajmniej nad Wisłą. Jesteśmy batalionami szturmowymi Wielkiej Polski. Jeżeli .będą zwycięstwa — to nad Szprewą i Odrą, pod Berlinem, Królewcem i Wrocławiem. My — Młodzi — mamy niezłomną wolę świętować rocznicę takich właśnie zwycięstw. Naród wolny, Naród wielki idzie naprzód, atakuje i zwycięża!
Zygmunt Dziarmaga
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1936.
Najnowsze komentarze