Przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen potępiła polityków prawicy i lewicy i na partyjnym wiecu zapowiedziała referendum w sprawie członkostwa Francji w UE, jeśli wygra wybory prezydenckie. W pierwszym wystąpieniu swej kampanii prezydenckiej Le Pen określiła się jako „kobieta wolna” i w przeciwieństwie do swych konkurentów, niepodatna na kompromisy i kompromitacje.
Le Pen wysoko oceniła Brexit, który nazwała „przykładem oswobodzenia się i wyzwolenia”. I zapowiedziała, że takie samo referendum przeprowadzi we Francji. „Macie prawo we własnym kraju mówić, co myślicie” – krzyknęła do bijących brawo zwolenników. Dodała, że mówi w imieniu „Francji zapomnianych”, a zapowiadane prawybory na lewicy i prawicy uznała za „jarmark łatania dziurawych opon”. Partie rządowe to jej zdaniem „fałszywe unie sklepikarzy bez polotu”, którym przeciwstawia „szlachetność polityki” i „sens działania na rzecz narodu”.
Szefowa FN powiedziała, że jej partia to jedyny szaniec mogący ochronić kraj przed zalewem islamizmu i ostrzegała, że wybory prezydenckie „zadecydują o losie naszego narodu, być może na zawsze”. Marine Le Pen wystąpiła w Brachay, niewielkiej wiosce w departamencie Górnej Marny, która w ostatnich wyborach regionalnych niemal jednogłośnie zagłosowała na jej partię. „Z przenikliwego, odważnego Brachay wzywam wszystkich Francuzów, by do mnie dołączyli” – zakończyła.
Można mieć wiele zastrzeżeń do obecnej sytuacji we Froncie Narodowym, ale radykalny sprzeciw wobec Unii Europejskiej oraz globalizmu wciąż pozostaje wizytówką córki legendarnego Jean-Marie.
Na podstawie: forsal.pl
Najnowsze komentarze