Zarządcy neokolonialnej III RP potrafią o siebie zadbać. Najpierw poupychali kolesiów i rodziny w spółkach Skarbu Państwa i zbędnych urzędach – czytaj TUTAJ. Teraz przyszła kolej na „ciężko” pracujących urzędników administracji centralnej i innych darmozjadów. Projekt ustawy wprowadzającej „zmiany systemu wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe z uwzględnieniem wskaźników kondycji państwa i jakości życia społeczeństwa” został wniesiony przez posła Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Schreibera.
Według projektu po wejściu w życie nowelizacji, wynagrodzenia prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów mają wzrosnąć o 4-5 tys. zł brutto. Premier ma zarabiać ok. 7,6 tys. zł więcej niż obecnie. Z kolei pensje posłów i senatorów mają wzrosnąć o 2,7 tys. zł miesięcznie. Pensję po raz pierwszy otrzymać ma również „pierwsza dama”. Wysokość wynagrodzenia przysługującego małżonkowi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ma stanowić 55 proc. wysokości wynagrodzenia, przysługującego zgodnie z ustawą Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Narzekali na „bizantyjskie” zwyczaje PO i „dojenie” państwa. Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia. Emeryci otrzymali po kilka/kilkanaście złotych podwyżki.
Na podstawie: rmf24.pl
Najnowsze komentarze