Sekta smoleńska i jej obłędny kult opanowuje kolejne obszary życia społecznego. Tym razem mistycy mgielni chcą, aby w trakcie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w trakcie Apelu Pamięci wspominać „poległych” w katastrofie lotniczej. To pokłosie decyzji Antoniego Macierewicza. Minister obrony narodowej zdecydował, że każda uroczystość z udziałem wojska, na której czytany jest apel poległych, ma być uzupełniona o te właśnie nazwiska. Dla powstańców warszawskich rocznicowe uroczystości są świętością. - To jest dla wszystkich ważny dzień. To nawet nie trzeba rozmawiać, wystarczy być i widzieć te twarze – podkreśla Halina Jędrzejewska, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich. Treść czytanego co roku apelu poległych nie zmieniła się od ćwierćwiecza. Powstańcy chcą, by tak zostało, pomimo wytycznych Macierewicza. – Jeżeli ludzie giną w tej walce z myślą o tym, że to jest dla naszego kraju, nie można tego łączyć z grupą ludzi, która zginęła w wypadku lotniczym – tłumaczy Jędrzejewska.
6 lipca Rada Muzeum Powstania Warszawskiego przyjęła uchwałę wyrażającą jej stanowisko w sprawie treści Apelu Poległych podczas obchodów 72. rocznicy Powstania Warszawskiego. „Aby treść apelu pozostała niezmienna w stosunku do lat poprzednich” – czytamy w uchwale.
Najpierw zestawiali Smoleńsk z Katyniem. Teraz chcą na jednej szali postawić Bohaterów Warszawy z tzw. elitą III RP. Nasza ocena polityczna Powstania jest jednoznaczna, ale poświęcenia zwykłych żołnierzy walczących o Wolną i Niepodległą Polskę nie można nie doceniać. Funkcjonariusze i apologeci reżimu III RP, popierający podporządkowanie kraju obcym stolicom, zasługują jedynie na zapomnienie. Nie płakaliśmy po nich i nie zamierzamy. Porównywanie ich do żołnierzy AK czy NSZ jest świadectwem degeneracji intelektualnej i moralnej.
Na podstawie: rmf24.pl
W wielu miejscach Polski wciąż utrzymują się mgły powodujące zaburzenia orientacji. Percepcja rzeczywistości utrudniona, wypadki lotnicze traktowane są jak udział w powstaniach narodowych.
Najnowsze komentarze