Wielokrotnie poruszaliśmy na portalu zagadnienie spółdzielczości, jako jednej z alternatyw dla niszczącego narody kapitalizmu i socjalistycznych bredni, które zawsze kończą się brakiem….papieru toaletowego. Każda forma partycypacji zwiększa identyfikację z przedsiębiorstwem i w dłuższej perspektywie jest źródłem stabilnego rozwoju – przykład „Muszynianki”, firmy o której pisaliśmy TUTAJ, jest tego dobitnym potwierdzeniem. Dobrze wiedzieli o tym nie tylko ideolodzy narodowego radykalizmu, ale także twórcy faszystowskiej koncepcji uspołecznienia. Zainteresowanym spółdzielczością polecamy lekturę wywiadu, w którym czytamy m.in.:
Jesteśmy daleko w tyle pod tym względem w porównaniu z Europą Zachodnią. Dzisiaj spółdzielczość w Polsce daje 1-1,5% PKB w porównaniu do 12% przed 1990 r. Średnia UE to ok. 6%, a są państwa, na przykład Finlandia, gdzie ten poziom udziału sięga nawet 20%!
ONZ po kilku latach od kryzysu zleciła przeprowadzenie badań porównawczych spółdzielni i spółek prawa handlowego. Przebadano 2190 spółdzielni w 81 krajach. Okazało się, że badania te wypadły zdecydowanie na korzyść spółdzielni. Spółdzielnie, jak się okazało, bardziej zwiększyły swoje przychody niż spółki prawa handlowego. Ponadto wynagrodzenia wzrosły w nich w większym stopniu. Pod jednym tylko względem wypadły gorzej: w spółdzielni był większy spadek zysków. To oznacza, że spółdzielnie rozłożyły koszty kryzysu bardziej sprawiedliwie. Zaś spółki przełożyły go na pracowników i konsumentów zachowując dla siebie to, co uznali za konieczne do zachowania.
Czytaj całość TUTAJ.
Na podstawie: jagiellonski24.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze